Wyszukiwarka Google zawsze stara się podawać możliwie precyzyjne wyniki, ale odpowiedź może wyglądać nieco inaczej w zależności od tego, kto pyta. Wynika to z faktu dokonywania personalizacji. Przykładowo: jeśli często pytasz cyfrowego wujka o mecze, to wpisując „euro” możesz wyżej otrzymać informacje o mistrzostwach niż o walucie.
O ile na co dzień taka personalizacja w Google może być bardzo przydatna, problemy zaczynają się, gdy oczekuje się maksymalnie obiektywnych informacji. To utrudnienie przede wszystkim dla naukowców, dziennikarzy i specjalistów od internetowego marketingu. Tak naprawdę jednak każdy, kto eksploruje kontrowersyjne tematy lub porównuje produkty, może stwierdzić, że spersonalizowane wyniki nie poszerzają pola widzenia, lecz je zawężają.
Można wprawdzie skorzystać wówczas z trybu incognito, ale to też ma swoje konsekwencje, jak chociażby brak zapisywania historii. Właśnie dlatego w wyszukiwarce Google pojawił się przełącznik: „Wypróbuj bez personalizacji”.
Wyszukiwarka Google bez personalizacji – pojawił się specjalny przełącznik
Jak zmieniają się wyniki wyszukiwania po jego kliknięciu? Sprawdziłem u siebie na podanym już wcześniej przykładzie hasła „euro”. Przy włączonej personalizacji na pierwszym miejscu pod reklamami znajduje się popularny sklep z elektroniką, na drugim zaś Wikipedia. Wyłączenie personalizacji sprawia zaś, że sklep spada na drugie miejsce, Wikipedia na czwarte, a na pierwszym ląduje internetowy kantor. Różnice faktycznie więc są.
Jak skorzystać z tej opcji? Będąc na liście wyników wyszukiwania w Google zjedź na sam dół. Jeśli personalizacja jest włączona, zobaczysz napis „Wyniki są spersonalizowane”, a obok przycisk: „Wypróbuj bez personalizacji”. Podobnie po jego kliknięciu na dole pojawi się napis „Wyniki nie są spersonalizowane”, obok z opcją „Wypróbuj z personalizacją”.


Tak naprawdę nowy jest tylko przycisk, bo sama możliwość wyłączenia personalizacji istniała już wcześniej, tyle tylko że mało kto o niej wiedział, bo była nieźle ukryta. Wymagała dopisania do hasła wyszukiwania „pws=0”. Teraz jest to o wiele wygodniejsze.
Jeszcze więcej zmian w drodze
To nie koniec zmian w obrębie wyszukiwarki. Dyrektor generalny firmy Google, Sundar Pichai, zapowiedział ostatnio, że to internetowe narzędzie poważnie się zmieni w 2025 roku. – Myślę, że będziecie zaskoczeni nowymi rzeczami, jakie wyszukiwarka będzie robić nawet na początku przyszłego roku. Nie zdradził przy tym szczegółów, choć pojawiła się wyraźna sugestia, że za wszystkim tym stanie sztuczna inteligencja.
W kontekście sztucznej inteligencji warto też wspomnieć o kolejnych funkcjach testowanych w aplikacji Google Home. Jedną z nich jest tworzenie niestandardowych automatyzacji. Zamiast dokładnie mówić, co system ma zrobić, użytkownicy będą mogli przekazywać raczej informacje o tym, co chcą osiągnąć. Na przykład „pomóż mi lepiej spać” lub „oszczędzaj energię, gdy nie ma mnie w domu”.
Można się domyślać, że podobnie sztuczna inteligencja będzie działać w obrębie wyszukiwarki. Będzie starała się rozumieć, co mamy na myśli, nawet jeśli nie powiemy tego wprost.