pogoda Google
fot. Wojciech Kulik | Tabletowo.pl

Sztuczna inteligencja poprawi prognozy pogody. Google wie, jak to zrobić

Prognozowanie pogody to niełatwe zadanie. Firma Google ma jednak pomysł, jak można by to robić efektywniej, a kluczem do sukcesu może okazać się sztuczna inteligencja. Na czym konkretnie polega pomysł amerykańskiego giganta?

Prognozę pogody przedstawi sztuczna inteligencja

Prognoza pogody ma bezpośredni wpływ na ludzkie życie – pomaga wszak w podejmowaniu najrozmaitszych decyzji: od tego, co na siebie założyć przed wyjściem z domu, po ratowanie życia w obliczu nadciągających zjawisk ekstremalnych. Dlatego tak ważne jest, by wskazówki były możliwie precyzyjne.

Najprawdopodobniej prognoza pogody nigdy nie będzie doskonała. Natura pozostaje w wielu kwestiach nieodgadniona i nieprzewidywalna, a zmieniający się klimat wcale nie pomaga. Współczesne metody i tak radzą sobie z tym zadaniem całkiem nieźle, ale jest to okupione wysokimi kosztami i dużym zapotrzebowaniem na energię. Właśnie w tym miejscu do akcji wkracza firma Google ze swoim SEEDS.

SEEDS – prognoza pogody według Google

SEEDS – skrót od Scalable Ensemble Envelope Diffusion Sampler – to model generatywnej sztucznej inteligencji, stworzony do prognozowania pogody. Rozwiązanie ma oferować dokładność porównywalną z innymi metodami, ale jednocześnie być od nich znacznie wydajniejsze i tańsze. Według firmy Google, technologia ta może efektywnie generować zestawy prognoz na dużą skalę za niewielki ułamek kosztów, z jakimi wiążą się tradycyjne modele oparte na fizyce.

Aktualnie obie metody (ta oparta na AI i ta na fizyce) są porównywalne pod względem dokładności. W najbliższej przyszłości też optymalnym rozwiązaniem ma być mieszkanka modeli obu tych kategorii, co pozwolić ma na osiągnięcie możliwie najwyższej precyzji przy maksymalnej wydajności i skalowalności. Największą korzyścią z perspektywy odbiorcy ma być skuteczniejsze przewidywanie rzadkich i ekstremalnych zdarzeń pogodowych.

Kojarzysz „efekt motyla”?

Całość sprowadza się do koncepcji tzw. efektu motyla (kojarzonej przede wszystkim z pytaniem, czy trzepot skrzydeł motyla w Brazylii może wywołać tornado w Teksasie). Rzecz bowiem w tym, że nawet małe i z pozoru nieistotne zjawisko pogodowe może całkowicie zmienić to, jaka będzie pogoda (i to nie tylko na najmniejszym dystansie). Branie pod uwagę wszystkich tych scenariuszy jest niezwykle kosztowne pod względem zasobów, ale dla sztucznej inteligencji tego typu analiza to pestka. I właśnie to stara się robić SEEDS – szybciej i taniej.

SEEDS wypełnia luki, jakie pozostawiają modele oparte na fizyce. Efektem działania tej technologii jest zatem kompletna prognoza pogody, uwzględniająca także opcje o niskim prawdopodobieństwie (oczywiście właściwie to zaznaczając). W przyszłości więc może mieć olbrzymie znaczenie.