Google przypomniało sobie o Polsce. Oto ceny za subskrypcję Play Pass w naszym kraju

Usługi oraz urządzenia Google mają w Polsce mnóstwo fanów, więc aż dziwne jest to, że w naszym kraju nie mamy żadnego oficjalnego dystrybutora sprzętów tego producenta. Z usługami jest lepiej – Google od dziś życzliwie pozwala nam płacić za abonament Play Pass.

Google Play Pass w Polsce

Play Pass to nic innego jak płatna subskrypcja wielu gier i aplikacji, dostępnych w sklepie Google Play. Zamiast więc wydawać pieniądze w wielu miejscach i pojedynczo wykupywać wieczysty dostęp do poszczególnych mobilnych tytułów, można uiszczać jedną opłatę raz w miesiącu i mieć dostęp do dziesiątek produkcji jednocześnie. Proste.

Jakie gry znajdują się w ofercie Google Play Pass? Wśród uznanych tytułów znajdziemy takie hity jak Stardew Valley, Sonic the Hedgehog, Monument Valley, AccuWeather, Facetune, Terraria, Star Wars: Knights of The Old Republic, LIMBO, Teslagrad czy polskie This War of Mine – w sumie ponad 350 gier i aplikacji. W żadnej z nich nie uświadczymy reklam czy innych opłat dodatkowych.

Jak Google przekazuje na swoim blogu, przed końcem roku do biblioteki dołączą także inne wartościowe produkcje, jak choćby Olo Loco, Bright Paw czy Dakka Squadron i kultowa seria Worms od Team17.

Odnalezienie gier i aplikacji dostępnych w abonamencie Play Pass w sklepie Google Play będzie ułatwione – pojawi się przy nich symbol kolorowego biletu.

O taki

W porządku, ile to kosztuje?

Przez pierwszy miesiąc – nic. Można skorzystać z bezpłatnego okresu próbnego i później bez konsekwencji porzucić Play Pass. Jeśli jednak zdecydujemy, że usługa nam się podoba i możemy wydawać na nią pieniądze, to w skali miesiąca będzie to 22,99 zł. Decydując się na subskrypcję roczną, zapłacimy za nią 139,99 zł, czyli w przeliczeniu mniej niż 12 zł/mies.

Tak jak wypadku Biblioteki rodzinnej Google Play, subskrypcja może być dzielona nawet na pięciu członków rodziny. Wychodzi więc na to, że im więcej domowników, tym bardziej opłaca się wykupić dostęp do Play Pass. Każdy z nich będzie mógł gromadzić własne aplikacje i gry na swoim urządzeniu – nie będzie to konto współdzielone treścią, a jedynie uprawnieniami.