Google wprowadzi dwie niewielkie zmiany. Pierwsza spodoba się użytkownikom, druga już niekoniecznie.
Mała zmiana dla użytkowników Pixeli
Najnowsze smartfony Google, takie jak Pixel 10 czy Pixel 10 Pro XL, są ciekawą propozycją. Oferują szereg zalet, ale też nie są pozbawione wad. Niektórzy będą narzekać na wydajność procesorów czy pojemność akumulatorów, inni wśród niedociągnięć wymienią irytujące rozwiązania w oprogramowaniu.
Firma z Mountain View czasami słucha swoich klientów i – jak wynika z najnowszych zmian – tym razem postanowiła usunąć jedno z takich niedociągnięć w systemie operacyjnym. Otóż w testowej wersji Androida 16 QPR3 Beta 1 pojawił się przełącznik, który pozwala pozbyć się widżetu At a Glance (Szybki podgląd) z ekranu głównego.
Wypada wyjaśnić, że mamy do czynienia z dotychczas nieusuwalnym widżetem, którego obecność utrudnia personalizację ekranu. Co prawda w podstawowej wersji wyświetla tylko godzinę i datę, ale i tak może irytować część użytkowników. Szczególnie tych, którzy wybrali Androida, a nie iPhone’a, licząc na bardziej rozbudowane opcje dostosowania wyglądu systemu operacyjnego.

Użytkownicy Pixeli mogą więc wreszcie umieścić ikony aplikacji lub inny widżet w miejscu At a Glance. Niewielka, ale dla niektórych pewnie wyczekiwana i znacząca zmiana. Oczywiście na jej debiut w stabilnym oprogramowaniu trzeba jeszcze trochę poczekać.
Google niepotrzebnie kombinuje z YouTube Shorts
Temat YouTube i „kciuka w dół” potrafi wywołać kontrowersje. Wciąż wiele osób nie zaakceptowało ukrycia licznika kciuków w dół pod filmami, co oczywiście nie dziwi. Była to tak naprawdę zbędna zmiana, która negatywnie wpłynęła na korzystanie z popularnej platformy z filmami.
Firma nie zamierza jednak odpuszczać tematu i tym razem na tapet wzięła sekcję YouTube Shorts. Co prawda już wcześniej testowano ukrycie kciuka w dół i przeniesienie go do menu z dodatkowymi ustawieniami, ale w ramach nowego eksperymentu zdecydowano się dodatkowo połączyć go z opcją Nie interesuje mnie.

Według YouTube decyzję podjęto, bowiem wiele osób używa tych dwóch opcji zamiennie lub nie do końca wiedząc, czym się różnią. Najnowsze podejście ma ułatwić korzystanie z YouTube Shorts, a także zapewnić użytkownikom bardziej precyzyjne dopasowywanie wyświetlanych treści.
Miałoby to nieco więcej sensu, gdyby kciuk w dół pozostał na ekranie głównym i pozwalał w szybki sposób pozbyć się treści, których nie chcemy oglądać. Na szczęście, nowy eksperyment może zakończyć się tylko na fazie testowej. Na ten moment nie jest pewne, jaką finalnie decyzję podejmie Google.





