Na każdy smartfon przychodzi pora, ale decyzja o odłożeniu go do szuflady lub oddaniu do recyklingu zawsze powinna należeć do jego właściciela. W tym przypadku Google jednak podjęło ją za użytkowników modelu Google Pixel 4a.
Smartfon Google Pixel 4a ma problem z akumulatorem
Google Pixel 4a zadebiutował w sierpniu 2020 roku i nie jest już wspierany przez producenta, tzn. nie otrzymuje ani aktualizacji Androida, ani poprawek zabezpieczeń. Część jego właścicieli z pewnością zdążyła już kupić nowszy model, lecz wiele egzemplarzy wciąż jest w użytku.
Mimo że Amerykanie przestali wspierać smartfon Google Pixel 4a w 2023 roku, na początku 2025 roku zdecydowali się udostępnić jego użytkownikom aktualizację (począwszy od 8 stycznia) w ramach Programu zapewnienia wydajności baterii Pixela 4a. Producent ustalił bowiem, że niektóre egzemplarze wymagają aktualizacji oprogramowania, aby poprawić stabilność działania i wydajność akumulatora.
Gigant z Mountain View zapewnia, że problem dotyczy tylko „niektórych urządzeń” – na dedykowanej stronie internetowej można sprawdzić, czy posiadany egzemplarz należy do tego niechlubnego grona. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie mają taką samą baterię. Kamila Wojciechowska na łamach serwisu Android Authority ujawniła, że wszystkie akumulatory do Google Pixel 4a dostarczała firma Sunwooda Electric, ale do części z nich ogniwa wyprodukowało przedsiębiorstwo Lishen (LSN), a do niektórych Amperex Technology Limited (ATL).
Aktualizacja, którą wydało Google, przeznaczona jest do smartfonów z ogniwami wyprodukowanymi przez Lishen (LSN) – baterie z ogniwami od Amperex Technology Limited (ATL) niezmiennie działają poprawnie. Właściciele smartfonów z nimi nie odczują żadnej różnicy po zainstalowaniu najnowszej aktualizacji.
Ostatnia aktualizacja dla Google Pixel 4a rozjuszyła jego właścicieli
Amerykanie od początku nie ukrywali, że udostępniana od 8 stycznia 2025 roku aktualizacja zmniejszy dostępną pojemność baterii i wpłynie na wydajność ładowania. Przywoływana już Kamila Wojciechowska zauważyła również, że firma z Mountain View obniżyła maksymalne napięcie ładowania akumulatorów LSN z pierwotnego 4,45 V do 3,95 V.
Po zmniejszeniu napięcia użyteczna pojemność akumulatora spadła aż o 44% – Hector Martin szacuje ją na 1540 mAh. Rozjuszyło to użytkowników, którzy na platformie Reddit masowo zgłaszają, że po zainstalowaniu ostatniej aktualizacji mogą używać smartfona przez co najwyżej kilka godzin, podczas gdy wcześniej działał on przez cały dzień.
Właściciele Google Pixel 4a otrzymali ofertę (nie do odrzucenia)
Posiadacze egzemplarzy, w przypadku których aktualizacja w sposób negatywny wpłynęła na pojemność użytkową akumulatora i tym samym czas działania na pojedynczym ładowaniu, mogą skorzystać z usługi bezpłatnej wymiany baterii lub otrzymać rekompensatę w wysokości 50 dolarów. Mogą też otrzymać 100 dolarów zniżki na nowy smartfon Google Pixel w Google Store.
Właściwie jest to „propozycja nie do odrzucenia”, ponieważ ze strony producenta zniknęły wszystkie wcześniejsze obrazy systemu, więc (co bardziej zorientowani) użytkownicy nie mogą wgrać poprzedniej wersji oprogramowania. Rekompensatę można odebrać do 8 stycznia 2026 roku. W przypadku wybrania wypłaty 50 dolarów lub zniżki w kwocie 100 dolarów (lub równowartości w lokalnej walucie) nie trzeba zwracać smartfona.
Czy dalsze używanie smartfona Google Pixel 4a jest bezpieczne?
Amerykanie zapewniają, że użytkownicy dalej mogą używać swojego smartfona i jego ładowanie jest bezpieczne. Nie ujawnili natomiast, co jest powodem uruchomienia programu, ale trudno nie znaleźć tu analogii z pamiętnymi problemami z akumulatorem w Galaxy Note 7, w przypadku którego producent kilkukrotnie ograniczał maksymalny poziom naładowania. Czy jednak Google odkryło po latach podobną sytuację? Odpowiedź na to pytanie na tę chwilę pozostaje bez odpowiedzi.