Google Meet
(źródło: Google)

Google Meet z nowością, która ułatwi prowadzenie prezentacji

Google Meet to jedna z tych aplikacji, które jak najbardziej ułatwiają prowadzenie zdalnych spotkań. Natomiast nowa funkcja powinna ułatwić prezentowanie różnych treści, zwłaszcza, gdy mamy problem z zapamiętaniem wszystkich kluczowych informacji.

Wygodniejszy dostęp do notatek

Co prawda programy, które przeznaczone są do prowadzenia zdalnych spotkań, straciły trochę na popularności, gdy wiele osób musiało wrócić do miejsca pracy lub nauki, ale wciąż mają wielu użytkowników i wciąż są rozwijane przez twórców. Owszem nie słyszymy już tak często o większych zmianach, chociaż interesujących aktualizacji nie brakuje. Google właśnie poinformowało o takiej aktualizacji.

Aplikacja Google Meet, co raczej nie będzie dla nikogo dużym zaskoczeniem, jest świetnie zintegrowana z pakietem biurowym Google, w tym również z Prezentacjami. Podczas prowadzenia spotkań pomocne mogą być notatki, do których możemy mieć dostęp podczas korzystania z Google Meet, aczkolwiek dotychczas używanie ich było wątpliwie przyjemne.

Dotychczas bowiem konieczne było przełączanie się pomiędzy otwartymi oknami przeglądarki, aby móc przeczytać wcześniej napisane notatki. Mogło to powodować niezręczne przerwy. Teraz jednak się to zmienia.

Google Meet
(źródło: Google)

Otóż notatki prelegenta od teraz będą mogły być wyświetlane bezpośrednio w interfejsie Google Meet. Pojawiają się one tuż obok slajdu z prezentacji i oczywiście widoczne są tylko dla osoby, która pokazuje prezentację. Dzięki temu, możemy szybko podejrzeć treść notatek i prowadzić prezentację bez niepotrzebnych przerw.

Oczywiście w każdej chwili otwarte notatki można zamknąć lub w ogóle ich nie włączać, gdy przykładowo czujemy się na tyle pewni, że finalnie okazują się one zbędne.

Nowość już trafia do użytkowników

Jeśli korzystasz z Google Meet i wkrótce masz prowadzić prezentację, a ogłoszona nowość wydaję się być stworzona dla Ciebie, to mamy dwie informacje – jedną dobrą, a drugą zła.

Zacznijmy od tej dobrej – nowość już zaczyna trafiać do użytkowników. Z kolei zła wiadomość to fakt, że proces wdrażania ma potrwać 15 dni i niektórzy muszą jeszcze trochę poczekać.