krótkie filmy w wyszukiwarce google fot. tabletowo.pl
Nowa sekcja "Krótkie filmy" w wyszukiwarce Google (screen: Grzegorz Dąbek | Tabletowo.pl)

Nowość w Google w Polsce. Przydatna, ale to nie to, na co wygląda

Wyszukiwarka Google wzbogaciła się w Polsce o nową sekcję o nazwie „Krótkie filmy”. Choć w pierwszej chwili wygląda ona na konkurencję dla aplikacji Facebooka, Instagrama i TikToka, a nawet YouTube, to w rzeczywistości wcale im nie zagraża.

Nowa sekcja – Krótkie filmy – w wyszukiwarce Google

Pierwsze informacje na temat nowej sekcji o nazwie „Short Videos” w wyszukiwarce (nie mylić z przeglądarką) Google pojawiły się już w kwietniu 2024 roku, czyli blisko rok temu. Wówczas jednak nie było wiadomo, jak ma ona działać, ponieważ nie udało się jej uruchomić – odnotowano jedynie jej obecność w wyszukiwarce.

Po 11 miesiącach nie musimy się dłużej domyślać, ponieważ sekcja o nazwie „Krótkie filmy” jest już dostępna w wyszukiwarce Google w Polsce. Aby do niej dotrzeć, wystarczy wpisać szukane hasło lub frazę, a następnie kliknąć w zakładkę „Krótkie filmy” i gotowe.

Na przewijanej pionowo liście zostaną wyświetlone filmy, pasujące do wpisanej w Google frazy – co ważne, nie tylko z YouTube Shorts, ale też Instagrama, Facebooka i TikToka, a także innych platform, na których udostępniono wideo związane z danym hasłem. Na przykład po wpisaniu w wyszukiwarkę Elon Musk pojawią się filmy również z Onetu, Sky News, USA Today, AP News, The Wahington Post i wielu innych serwisów.

Krótkie filmy w Google nie są jednak konkurencją dla TikToka, Instagrama, Facebooka czy YouTube

Choć w pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że Google zagregowało filmy z różnych platform w jednym miejscu, to tak nie jest. Wyłącznie po uruchomieniu YouTube Shorts wideo uruchamia się w wyszukiwarce, a do tego można przesunąć palcem do góry, aby wyświetlić listę „powiązanych tematów” (nie działa to w aplikacji Google i w przeglądarce na komputerach).

W przypadku filmów z innych platform, po dotknięciu bądź kliknięciu danego wideo, użytkownik jest przenoszony na stronę serwisu źródłowego, czyli przykładowo Facebooka, Instagrama albo TikToka. Mamy zatem do czynienia z typową funkcjonalnością wyszukiwarki: agreguje ona filmy, ale w większości nie umożliwia ich przeglądania w obrębie Google – nie można „scrollować” i oglądać wideo z różnych serwisów.

Szkoda, ponieważ byłoby to ogromnie wygodne.