Google Chrome nowy wygląd 15 lat
(fot. Google)

Chrome pozbawi mnie ostatniego powodu, dla którego wciąż wracam do Microsoft Edge

Wydawałoby się, że w dobie asystentów głosowych takie proste funkcje jak odczytywanie treści tekstowych wyświetlanych na ekranie urządzenia, powinny być powszechnie dostępne i łatwe w uruchomieniu. Cóż, Google Chrome nadal nie ma własnego zintegrowanego rozwiązania.

Czytanie stron internetowych w przeglądarkach

Jest jedna funkcja, którą bardzo sobie cenię w przeglądarce Microsoft Edge. Nazywa się Czytaj na głos. Pozwala mi oderwać wzrok od ekranu smartfona lub tabletu i wsłuchać się w głos syntezatora mowy, który odczytuje tekst długiego artykułu ze strony internetowej. Rzecz kapitalna w swej prostocie, a umożliwia mi zapoznawać się z pisemnymi publikacjami zupełnie tak, jakbym słuchał podcastu.

Wspominam o Edge z uwagi na to, że uważam rozwiązanie zaimplementowane w przeglądarkę jako najłatwiejszy sposób na odsłuchiwanie zawartości stron internetowych. Google nie ma równie dobrego rozwiązania w Chrome – desktopowym, ani mobilnym.

Jasne, można próbować zaznaczać cały tekst strony, a następnie z podręcznego menu wybrać opcję „Czytaj na głos”, ale wtedy lektor odczyta jej zawartość, nie pomijając żadnego elementu, w tym tekst wszystkich kategorii i podmenu na stronie, co jest niezwykle irytujące.

Funkcja Czytaj na głos w Microsoft Edge to przydatne narzędzie (fot. Tabletowo)

Google ma jeszcze osobną aplikację na Androida, która działa w podobny sposób – Tryb Czytania. Można ją pobrać ze sklepu Google Play. Jej minusem jest jednak to, że jeśli przeszkadza nam pływająca ikonka na głównym ekranie urządzenia, to apkę będzie trzeba włączać za każdym razem, gdy będziemy chcieli posłuchać wyświetlonego tekstu. A to generuje tak dużo klików i przenoszenia się między aplikacjami, że człowiekowi autentycznie odechciewa się uruchamiać tę funkcję. Po stokroć wolę już otworzyć daną stronę w przeglądarce Edge i tapnąć dwa razy w odpowiednią ikonę, by posłuchać materiału.

Na szczęście jest nadzieja, że moje męki wkrótce zostaną skrócone.

„Posłuchaj tej strony” w Google Chrome

Google wreszcie poszło po rozum do głowy. Jak wskazują informatorzy, w wersji testowej przeglądarki Chrome pojawiła się nowa funkcja z menu wywoływanego przez naciśnięcie ikony trzech kropek w aplikacji na Androidzie. Nazywa się „Posłuchaj tej strony”. Powoduje uruchomienie się wygodnego miniodtwarzacza, w którym można nawigować po osi czasu, a także zmienić szybkość czytania tekstu przez lektora.

Dodatkowe opcje obejmują na przykład włączenie opcji odczytywania tylko tego tekstu, który zaznaczyliśmy, albo wybrania innego głosu lektora.

Wszystko wygląda na praktycznie gotowe do wdrożenia w powszechnej wersji, na co ze zniecierpliwieniem czekam. Będę mógł wtedy zepchnąć przeglądarkę Microsoft Edge na boczny tor, bo prawdę mówiąc, tylko funkcja Czytaj na głos powodowała, że praktycznie codziennie do niej wracałem.