Samsung i Huawei nie bez powodu zdominowali wiadomości dotyczące składanych smartfonów. Mimo że wielu producentów pracuje nad własnymi konstrukcjami tego typu, to jedynie te dwie firmy nie tylko zaprezentowały finalny wygląd i działanie swoich składańców, ale także mają w planach je sprzedawać. Mi jednak bardzo spodobał się prototyp Sharpa, który pokazał własny elastyczny ekran.
Jest to zatem nie tyle kompletny smartfon, a prezentacja możliwości giętkiego ekranu, który będzie można wykorzystać w urządzeniach pokroju nowej Motoroli RAZR. Panel OLED od Sharpa ma przekątną 6,18 cala i może pochwalić się działaniem w rozdzielczości WQHD+ czyli 3040×1440 pikseli. W przeciwieństwie do wyświetlaczy wykorzystywanych przez Samsunga i Huawei, ten skonstruowany jest tak, by składać się w pionie, do formy przypominającej kwadrat.
Informacje, jakie przekazał Sharp, mówią o promieniu zagięcia 3 mm, choć całkiem zgrabnie udało się zamaskować to zaokrąglenie w obudowie urządzenia demonstracyjnego. Podobno wyświetlacz przeszedł pomyślnie cykl 100000 testów zginania, choć i tak trzeba by się spodziewać jakichś odkształceń po długich miesiącach korzystania z tego typu urządzenia.
Do tego jednak jeszcze daleka droga. Sharp nie wspomniał o żadnych planach wykorzystania tego nowego ekranu (choć jakiś czas temu opatentował podobny projekt) – i nie mówimy tutaj o produkcji własnego smartfona. Firma nie ma nawet harmonogramu dotyczącego sprzedaży wyświetlacza innym producentom. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że panel Sharpa trzeba traktować w kategorii kolejnej ciekawostki, a nie technologii, którą w tym lub przyszłym roku zobaczymy w składanych smartfonach.
Pozostaje jedynie czekać na urządzenie Motoroli. Szczerze powiedziawszy, taka forma składanych smartfonów przemawia do mnie bardziej niż gotowe konstrukcje Samsunga czy Huawei. Wydaje się być po prostu używalna, a do pewnego stopnia – nawet praktyczna, w przeciwieństwie do Galaxy Folda czy Mate’a X.
źródło: Engadget Japan przez Slashgear