zakupy shopping smartfon smartphone Apple iPhone
fot. Karolina Grabowska / Pexels

Niby kryzys i inflacja, ale sprzedaż drogich telefonów i tak wzrosła

Globalne statystyki sprzedaży smartfonów ukazują dwa jednocześnie występujące zjawiska. Z jednej strony znacznie mniej chętnie kupujemy nowe urządzenia, ale z drugiej – mocno wzrósł popyt na droższe telefony.

Prawdziwy kryzys na rynku

Swego czasu smartfony były rodzajem elektroniki użytkowej, który zapewniał spory ruch w biznesie. Każdy kolejny rok był lepszy od poprzedniego, albo przynajmniej trzymał poziom, dzięki czemu na międzynarodowe rynki mogli wypłynąć ważni gracze z Chin, pokroju OPPO, vivo czy realme. Teraz to nie takie proste.

Ogólnie rzecz biorąc, w dziedzinie smartfonów jest krucho. Zgodnie z raportem Canalys, ogólnoświatowa sprzedaż spadła rok do roku o 13,3%. Wydaje się to niewielką obsuwą, ale dla przedsiębiorstw, których istnienie jest uzależnione od sprzedaży komponentów dla sektora mobilnego, to mocne tąpnięcie.

Interesujące jest jednak to, jak przedstawia się przekrój cenowy urządzeń, które są sprzedawane. Otóż zmniejszył się odsetek urządzeń zakupywanych za mniej niż 100 dolarów oraz w przedziale między 100 a 200 dolarów. Za to mocno podskoczył wskaźnik zakupu urządzeń przekraczających cenę 500 dolarów – z 27% w pierwszym kwartale 2022 roku do 31% w pierwszym kwartale 2023 roku. Dokładniej rzecz ujmując, to skok o 4,7%.

Smartfony - sprzedaż Q1 2023
(źródło: Canalys)

TOP 15 smartfonów za więcej niż 500 dolarów

Wśród sprzętów za 500 dolarów i więcej zawsze znajdowały się iPhone’y, ze względu na ich flagowy charakter. Nic więc dziwnego, że najpopularniejszymi urządzeniami w tym przedziale cenowym są iPhone’y: 14 Pro Max, 14 Pro, 14 oraz 13. Dopiero na 5. miejscu wylądował Galaxy S23 Ultra.

Kolejne miejsca zajmowane są naprzemiennie przez iPhone’y oraz inne modele Samsungów, w tym – co ciekawe – składanego Galaxy Z Flip 4, który jest jedynym przedstawicielem urządzeń z elastycznym ekranem w tym zestawieniu.

Na 15 pozycji tylko jedna przypadła Xiaomi oraz jedna Huawei, za sprawą modeli Xiaomi 13 oraz Huawei Mate 50.

Interesujące jest to, że do stawki rzutem na taśmę wkradł się też Galaxy S21 FE 5G, a to za sprawą dość wysokiej wyceny. Mało kto chciałby nazwać ten model prawdziwym flagowcem, choć ogólnie rzecz biorąc jest to całkiem udana konstrukcja.

Pytanie, czy nabywcy są bardziej skłonni wydawać pieniądze na droższe urządzenia mobilne, czy… po prostu wzrosła ich cena, za sprawą inflacji, przez co do przedziału <500$ zakwalifikowało się więcej modeli? Zapewne mamy do czynienia z pewną kombinacją obu tych czynników.