Limited Run Games, jak sama nazwa wskazuje, specjalizuje się w wydawaniu gier w specjalnych, limitowanych edycjach. Zespół ponownie wziął się za demoniczną serię FPS-ów, jednak tym razem przeszedł sam siebie.
Edycje kolekcjonerskie Dooma
LRG bardzo lubi się z serią id Software. Przygotowali dla Dooma kilka wydań specjalnych, m.in. Doom 64 na Nintendo Switch, pierwsze trzy odsłony na konsole poprzedniej generacji czy kolekcjonerki Doom Eternal. W drodze jest również reedycja portu Dooma na SNES-a.
To jednak nadal za mało dla specjalistów z Limited Run Games, którzy postanowili stworzyć Doom Will It Run Edition – wyjątkową edycję kolekcjonerską, która dorzuca kolejny kamyczek do ogrodu z napisem „platformy, na których uruchomiono Dooma”.
Zagraj w Dooma na pudełku
Przyjrzyjmy się na początek tej „zwyczajniejszej” części kolekcjonerki. Edycja dotyczy Doom I i Doom II wraz z dodatkowymi etapami z serii Sigil. Do wyboru będą wersje na Nintendo Switch, Playstation 5, Xbox Series S/X oraz PC (w formie klucza na Steam). W wydaniu pojawi się pudełko z czterema kasetami z muzyką – łącznie cztery godziny utworów z pierwotnej wersji gry i covery przygotowane przez IDKFA. Do tego otrzymujemy również pięć losowych kart z postaciami z gier, kakodemon unoszący się na podstawce oraz certyfikat autentyczności zestawu.
Wspominałem o czterech platformach do wyboru? Nawet, jeżeli nie mielibyście żadnej z nich, kupując Will It Run Edition nadal moglibyście uruchomić Dooma. Ten został bowiem umieszczony w pudełku z kolekcjonerką – dosłownie. Z wizualizacji możemy się domyśleć, że przygotowano karton ze schowanymi podzespołami komputerowymi zdolnymi odpalić grę. Jeżeli jednak wolelibyście ograć tytuł w ruchu, nie ma sprawy – w edycji kolekcjonerskiej znajduje się również mały plastikowy kakodemon z ekranem, na którym także zagracie w Dooma.

Doom Will It Run Edition będzie dostępny wyłącznie w 666 kopiach i wyceniony został na 666,66 dolarów, czyli ~2500 złotych. Okres składania zamówień przedpremierowych potrwa od 18 kwietnia do 18 maja 2025 roku, choć czuję, że nietrudno będzie znaleźć szaleńców gotowych wyłożyć szatańską (przynajmniej z amerykańskiego punktu widzenia) kwotę na zakup kolekcjonerki.
Oczywiście nic nie przebije odpalenia FPS-owego staruszka na bakterii jelitowej czy na zabawce dla dorosłych, ale umówmy się, że w zabawie z odpalaniem Dooma na coraz dziwniejszych platformach chodzi już wyłącznie o zabawę formatem, a Limited Run Games realizuje tę ideę genialnie.
Tym, którym nie w smak granie w takie starocie, przypominam – 15 maja 2025 roku nadchodzi Doom: The Dark Ages.