Google znów testuje przyszłość przeglądania internetu – tym razem nie przez kolejne funkcje w Chrome, tylko w formie osobnego eksperymentu. Disco to przeglądarka, która ma na bieżąco wspierać użytkownika. Najważniejszy element tej układanki napędza Gemini 3. Czy tak może wyglądać nowy sposób korzystania z internetu?
Jak Google widzi przyszłość przeglądania internetu? Tak może wyglądać „Chrome 2.0”
Google właśnie ogłosiło projekt Disco, który powstał jako poligon doświadczalny. Technicznie opiera się na Chromium, czyli otwartoźródłowym projekcie silnika przeglądarki, na którym bazuje m.in. Google Chrome oraz wiele innych przeglądarek. To znane fundamenty, ale z inną filozofią pracy, ponieważ Disco ma być projektowana bardziej jako środowisko do realizowania zadań niż narzędzie do biernego przeglądania stron.
Interfejs przeglądarki mocno to podkreśla. Obok klasycznych kart pojawia się stały panel rozmowy, a praca ma się układać w projekty – kontenery łączące czat, źródłowe strony i wyniki generowane przez AI. To podejście sugeruje ambicję, aby przeglądarka nie miała tylko prowadzić do informacji, ale też pomagać je przetworzyć, porównać i złożyć w użyteczną całość.
Google proponuje GenTabs
GenTabs to najciekawszy i jednocześnie najbardziej ryzykowny pomysł Google na Disco. Zamiast zwracać wyłącznie tekstową odpowiedź, AI buduje interaktywną kartę przypominającą aplikację. Model ma analizować otwarte karty oraz historię czatu, żeby dobrać formę wyniku do zadania. Za tę warstwę generowania i rozumienia kontekstu odpowiada wprowadzony w listopadzie 2025 roku model Gemini 3.
Przykład podawany przy zapowiedzi „młodszego brata Chrome” to planowanie wyjazdu. Użytkownik, który chce zobaczyć kwitnące wiśnie w Japonii, po wpisaniu promptu ma otrzymać przeglądarkę otwierającą potrzebne źródła i równolegle generującą kartę, w której można układać trasę, sprawdzać kontekst sezonu oraz doprecyzowywać wybory kolejnymi pytaniami.
Mechanika jest istotna, ponieważ użytkownik nie ma wierzyć w ciemno w odpowiedź, tylko sam dostarczać kolejne źródła, a GenTab ma je wplatać w przeglądarkę. To kierunek, który może lepiej bronić się przed halucynacjami modeli, ale jednocześnie stawia pytania o prywatność i o to, jak szeroki kontekst przeglądarka powinna analizować.
Na dziś Disco wygląda jak przyszłościowy projekt, w którym przeglądarka staje się warstwą produktywności, budowaną w czasie rzeczywistym. Jeśli eksperyment się przyjmie, część rozwiązań może trafić do Chrome (lub w bardziej odważnej wizji nawet kiedyś go zastąpić) albo do narzędzi biurowych, a jeśli nie – pozostanie ciekawym, krótkim rozdziałem z archiwum Google Labs.
Dostęp do Disco jest ograniczony. Przeglądarka działa jako eksperyment Google Labs i wymaga zapisania się na listę oczekujących. W pierwszej kolejności ma trafić do użytkowników macOS.






