(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Citroen C5 Aircross – komputeryzacja samochodu po francusku (test)

Tym razem na testy wziąłem nowego Citroena C5 Aircross. Oto, jak dzieło francuskich inżynierów wypada pod względem technologii, oprogramowania i systemów wsparcia kierowcy.

Zaskakująco nowoczesny środek

Przyznam, że przed zajęciem miejsca kierowcy miałem pewne obawy o technologię w testowym egzemplarzu Citroena. W końcu nowoczesne rozwiązania kojarzą się głównie z markami premium – BMW, Volvo czy DS. Z kolei tańsze samochody często dopiero z czasem otrzymują systemy, które zadebiutowały w wyższej półce.

Cóż, szybko okazało się, że błędnie podszedłem do C5 Aircrossa. Wystarczy usiąść w środku, aby zrozumieć, że mamy do czynienia z nowoczesnym autem, które nie ma się czego wstydzić, nawet na tle odczuwalnie więcej kosztującej konkurencji. Przed oczami kierowcy znajduje się sporych rozmiarów wyświetlacz z zestawem konfigurowanych cyfrowych wskaźników. Na środku deski rozdzielczej wmontowany jest kolejny ekran, który zapewnia dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji systemu infotainment. Do tego dochodzą kamery i zestaw systemów ułatwiających poruszanie się w mieście, jak i na autostradzie.

Koniec analogowych wskaźników

Pamiętam jak jeździłem Audi A5 drugiej generacji tuż po premierze. Wówczas wirtualny kokpit, znajdujący się tuż za kierownicą, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zamiast analogowych wskaźników producent zastosował wyświetlacz z interfejsem o sporych możliwościach konfiguracji. Może i nie wyglądało to tak dobrze, jak klasyczne zegary, ale z pewnością wygrywało praktycznością.

Od premiery nowego Audi A5 minęły już trzy lata, a cyfrowe wskaźniki trafiły do wielu samochodów, również tych pochodzących z niższych segmentów. Wyświetlacz znajdziemy już w wybranych modelach Volkswagena czy Skody. Citroen w C5 Aircross również postawił na digitalizację wnętrza i zegarów.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Ekran ma 12,3 cala, zapewnia dobrą widoczność w słońcu, nie oślepia podczas podróżowania nocą i całkiem nieźle odwzorowuje kolory. Nie jest to najlepszy wyświetlacz, jaki widziałem w samochodzie, ale powinien zadowolić wszystkich użytkowników Citroena. Do sterowania służą przyciski umieszczone na kierownicy.

Interfejs wygląda nowocześnie i jest czytelny. Francuzi postanowili nie imitować klasycznych zegarów i jak najlepiej wykorzystać dostępną przestrzeń. Do dyspozycji jest kilka głównych ekranów, zapewniających dostęp do różnych informacji. Oczywiście zawsze dostępne są wskazania prędkości, informacje o ustawieniach tempomatu i podana jest obowiązująca maksymalna prędkość.

Dostępne główne konfiguracje nazywają się: liczniki, jazda, nawigacja, osobisty i minimalna. Najbardziej spodobał mi się ekran nawigacji, w którym wyświetlana jest spora mapa wraz z całkiem niezłym asystentem pasa ruchu. Dzięki temu, nie musimy spoglądać na środkowy ekran z nawigacją, a co więcej, może on posłużyć do ciągłego wyświetlania multimediów – w końcu nawigację mamy ciągle przed oczami, tuż za kierownicą.

Polubiłem się również z ekranem osobistym. Pozwala on bowiem dodatkowo skonfigurować informacje dla kierowcy – można wybrać dwa wskaźniki. Wśród dostępnych mamy: obrotomierz, małą nawigację, wykrycie nieuwagi czy komputer pokładowy (aktualne zużycie paliwa, zasięg w kilometrach i czas podróży).

Drugi, tym razem dotykowy ekran

Citroen w materiałach marketingowych używa określenia „8-calowy tablet”. Na szczęście, całość nie wygląda jak na siłę doklejony tablet – ekran został całkiem nieźle wmontowany w deskę rozdzielczą. Identycznie jak w przypadku pierwszego, 12,3-calowego ekranu, nie mamy do czynienia z najlepszą jakością obrazu, jaką można spotkać w samochodach, ale znaczna większość osób powinna być zadowolona. Spodobało mi się bardziej matowe wykończenie, które nieźle opiera się tłustym odciskom palców.

Oporność na tłuste ślady to naprawdę duża zaleta, bowiem obsługa została oparta na dotyku. Owszem, pod wyświetlaczem umieszczony jest zestaw przycisków, ale służą one wyłącznie do przełączania się między najważniejszymi funkcjami systemu infotainment. Do pełni szczęścia zabrakło fizycznego pokrętła lub innej metody do nawigowania po interfejsie – tak, aby nie trzeba było sięgać do wyświetlacza.

Dobrze, że interfejs został zaprojektowany z myślą o kierowcy – duże przyciski i intuicyjność. W pewnym stopniu rekompensuje to brak innego systemu wprowadzania danych. Obsługa jest ogólnie prosta i każdy powinien sobie poradzić, aczkolwiek niektóre opcje wymagają wykonania zbyt wielu kliknięć. Ponadto, sterowanie klimatyzacją odbywa się z poziomu dotykowego wyświetlacza, co uważam za dość słabe rozwiązanie.

Ponarzekałem, więc czas powrócić do plusów. Oprócz wspomnianej odporności na odciski palców, na listę zalet należy wpisać dobrą widoczność w słońcu, a także komfortowo niską jasność w nocy – ustawienia jasności zmieniają się automatycznie. Dodatkowo, interfejs jest nie tylko intuicyjny, ale również dobrze wygląda.

Jedna z lepszych nawigacji

Identycznie jak w DS 7 Crossback, Citroen C5 Aircross korzysta z rozwiązań stworzonych przez firmę TomTom. Po pierwsze, siatka dróg jest aktualna i algorytm dobrze radzi sobie z wyznaczeniem trasy. Nie ma tendencji do prowadzenia przez drogi o niskiej jakości, o których każdy już zapomniał. Nawigacja sprawnie reaguje również na niezamierzoną zmianę trasy – nowa droga jest wyznaczana w dosłownie kilka sekund.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Po drugie, otrzymujemy bogatą bazę punktów POI – sklepy, parkingi i stacje benzynowe. Po trzecie, dostępna jest funkcja TomTom Traffic, czyli dostarczanie informacji drogowych w czasie rzeczywistym. Może nie zapewnia ona skuteczności porównywalnej do Map Google, co wynika z mniejszej liczby użytkowników, ale wszystkie korki na autostradzie A2 między Warszawą a Łodzią, a także na drodze krajowej z Łowicza do Łodzi, były oznaczone poprawnie. Dodatkowo, przy większych korkach Citroen potrafi zaproponować trasę alternatywą, która w założeniach powinna skrócić czas podróży.

Przyznam, że mimo obsługi Android Auto i Apple CarPlay, nie miałem potrzeby korzystania z tego oprogramowania. W końcu odtwarzanie muzyki realizowane jest bezprzewodowo, a od Map Google wolałem wbudowaną nawigację. Nie tylko mogłem ją wyświetlić na ekranie za kierownicą, ale także lepiej radzi ona sobie z obieraniem tras.

Kolejną przewagą nad Mapami Google jest dobra baza fotoradarów. Citroen C5 Aircross ostrzega przed kontrolami prędkości za pomocą grafiki wyświetlanej na ekranie, a także dźwiękowo. To naprawdę dobra funkcja – w końcu fotoradary to nie maszyny do zarabiania pieniędzy, ale punkty, które mają dodatkowo uświadomić kierowcę o zachowaniu bezpiecznej prędkości.

Systemy podnoszące poziom komfortu i bezpieczeństwa

Citroen C5 Aircross ma dobrze działający aktywny tempomat, który utrzymuje zadaną prędkość, a także dostosowuje się do innych uczestników ruchu. Radar umieszczony z przodu sprawnie wykrywa poprzedzający pojazd, a następnie zachowuje bezpieczną odległość, w razie potrzeby zmniejszając prędkość.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Kierowca może wybrać jeden z kilku trybów reagowania aktywnego tempomatu na inny samochód. Poszczególne ustawienia różnią się odległością, jaka zostanie zachowana między autami. Należy mieć na uwadze, że nie można ustalić konkretnej wartości w metrach – przerwa dostosowywana jest do aktualnej prędkości, tak, aby zapewnić bezpieczną drogę hamowania.

Aktywny tempomat pozwala na całkowite zatrzymanie i ponowne ruszenie. Oczywiście przed nami musi znajdować się inny pojazd – Citroen nie zatrzyma się sam na światłach czy skrzyżowaniu. Na pokładzie dostępny jest jeszcze asystent pasa ruchu, który pomaga kierowcy w utrzymaniu odpowiedniej pozycji samochodu. Przy białych, dobrze widocznych pasach, całość działa bez żadnych zarzutów. Problemy pojawią się dopiero przy wyraźnie starych liniach.

(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Kamerka znajdująca się na górze przedniej szyby rozpoznaje znaki drogowe. Następnie informacje wyświetlane są na wirtualnych zegarach, tuż przed oczami kierowcy. System wykrywania znaki ograniczenia prędkości, a także informuje o znakach stop.

Podczas parkowania przydatny okazuje się zestaw czujników, a także kamer. Co ciekawe, mimo iż jest dostępny widok w 360 stopniach, to C5 Aircross otrzymał wyłącznie jedną kamerkę z tyłu i jedną z przodu.

Obraz po bokach tworzony jest na podstawie danych zebranych przez przednią lub tylną kamerkę. Musimy przejechać pewną odległość, aby system mógł „narysować ” brakujące boki. Jakość obrazu z kamer jest po prostu akceptowalna – owszem, wszystko dobrze widać, ale rozdzielczość powinna być większa.

Citroen C5 Aircross – pozytywne zaskoczenie

To jak najbardziej nowoczesny i skomputeryzowany samochód. Owszem, nie pod każdym względem wypada idealnie, ale całość oceniam bardzo wysoko. Muszę przyznać, że na pokładzie znalazłem więcej technologii i przydatnych rozwiązań niż oczekiwałem.

Patrząc na sporą przestrzeń w środku, a także wysoki komfort podróżowania i dobre wykonanie, śmiem twierdzić, że Citroen C5 Aircross może okazać się świetnym wyborem dla wielu rodzin. Tym bardziej, że zapewnia nowoczesne rozwiązania i przydatny zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Do tego dochodzi jeszcze atrakcyjny wygląd.

Polecamy również:

Ford Mustang – nie tylko ogromna moc, ale także nowoczesna technologia (test)