Google Assistant Asystent Google
Asystent Google (źródło: Google)

Asystent Google upodabnia się do Siri. Powraca lubiana funkcja

Asystent Google stopniowo zdobywa popularność w naszym kraju. Wiele osób zaczyna wykorzystywać go do wykonywania najprostszych czynności, jak np. ustawianie budzika czy zapisywanie wydarzeń w kalendarzu. Teraz do Asystenta powraca bardzo lubiana funkcja, która mocno upodobniła się do tej używanej w Siri.

Asystent Google z funkcją skrótów

Jak donosi portal Android Police, Google rozpoczął przywracanie opcji, która kiedyś już występowała w jego asystencie głosowym. Chodzi tutaj o funkcję Skróty. Dużej ilości osób właśnie tego rozwiązania brakowało w Asystencie Google.

Co ciekawe, nowa-stara funkcjonalność w ogólne nie przypomina tej, która „gościła” już kiedyś w aplikacji Asystent Google. Teraz wygląda ona bardzo podobnie do tej, którą znajdziemy w urządzeniach Apple i asystencie głosowym Siri.

Jakie akcje będziemy mogli wywołać poprzez Skróty w aplikacji asystenta głosowego Google? Na razie jest ich niewiele i opierają się na najczęściej użytkowanych przez nas aplikacjach. Będziemy mogli np. otworzyć aplikację Instagram czy napisać post, zmienić status lub zdjęcie na WhatsAppie czy utworzyć nowego tweeta w aplikacji Twitter.

Oczywiście Google nie zapomniało o swoich aplikacjach i dzięki Skrótom będziemy mogli chociażby udostępnić swoją lokalizację na mapie, a także wysłać maila przez aplikację poczty Gmail.

Skróty z rozszerzonymi opcjami preferencji posiłkowych

Dotychczas jedynymi opcjami, jakie widniały w opcjach wyboru diety, były diety bezglutenowa, wegetariańska oraz wegańska. Ta opcja również została rozszerzona i od teraz możemy dokładnie zarządzać tym, co lubimy jeść, a także tym, za czym niezbyt przepadamy. Pozwoli to lepiej dostosować preferencje posiłkowe do własnych upodobań.

W momencie, gdy zapytamy Asystenta Google o pokazanie przepisu, przefiltruje on nasze preferencje i dobierze odpowiednie składniki, a następnie zaprezentuje nam gotowy przepis na danie, dostosowane pod nas.

Wszystko wskazuje na to, że nowe funkcjonalności uruchamiane są po stronie samego Google, w związku z czym ich dostępność może zależeć od konkretnego użytkownika – nie ma żadnego sposobu, aby wywołać „aktualizację”, trzeba cierpliwie czekać.

Polecamy również: