Temida, sprawiedliwość, pozew, sąd, waga, apple
(źródło: smuldur | Pixabay; Rob Janoff | Wikipedia.org Public Domain)

Apple oskarżone o złamanie prawa. To nielegalne

W amerykańskim sądzie złożono pozew przeciwko technologicznemu gigantowi z Cupertino. Apple mocno naraziło się uczonym, a powodem jest sztuczna inteligencja.

Autorzy książek złożyli pozew zbiorowy przeciwko Apple

Apple może mieć potężne problemy. Dwóch autorów akademickich z Uniwersytetu Nauk o Zdrowiu SUNY w Nowym Jorku złożyło pozew zbiorowy przeciwko technologicznemu gigantowi z Cupertino. Powodem jest wykorzystanie zbioru książek do szkolenia modeli sztucznej inteligencji w ramach Apple Intelligence. Okazuje się, iż biblioteka AI korzystała z pirackich kopii książek.

Susana Martinez-Conde i Stephen Macknik uważają, że materiały, zawarte w „Champions of Illusion: The Science Behind Mind-Boggling Images and Mystifying Brain Puzzles” i „Sleights of Mind: What the Neuroscience of Magic Reveals About Our Everyday Deceptions”, wykorzystano do szkolenia modeli OPenELM bez uzyskania właściwej licencji. Według autorów oba tytuły są używane do testowania wydajności modeli.

Technologiczny gigant w kwietniu 2024 roku wspomniał, że do szkoleń swojej sztucznej inteligencji korzysta ze zbioru „The Pile”, który obejmuje m.in. bibliotekę „Books3”. Jak wspomina Apple Insider – podczas rozpoczęcia szkolenia baza materiałów obejmowała teksty indeksowane przez prywatny BitTorrent firmy Bibliotik. Łącznie w bazie znajdowało się ponad 186,6 tysięcy książek.

W pozwie zaznaczono, że Apple – szkoląc modele w oparciu o „The Pile” – wykorzystało, a wręcz skopiowało dla swojej AI, treści chronione prawami autorskimi. Pomimo usunięcia zestawu „Books3” z biblioteki „The Pile” w październiku 2023 roku – właśnie z powodu naruszenia praw autorskich – wiele modeli zdążyło już z nich skorzystać. Okazuje się, że Apple Intelligence również należy do tego grona.

Apple zostanie skazane? To nie takie proste

Sprawa jest dość mocno skomplikowana. Instytucje sądownicze USA prowadzą różne postępowania, a ich postanowienia są czasami sprzeczne, co w sumie nie dziwi. Wystarczy przyjrzeć się generowanym w wyszukiwarce Google „Podsumowaniom AI”, które – choć podają źródło – to często jest ono błędne. Warto też zaznaczyć, że ponad połowa tych wyników nie kończy się kliknięciem i przejściem do właściwego źródła.

Firma z logiem nadgryzionego jabłka szkoli swoje modele językowe, jednak nie prezentuje (przynajmniej póki co) żadnych podsumowań podpisując źródła czy nie publikuje list materiałów udostępnionych AI. Może być więc trudno udowodnić autorom akademickim swoją rację, bo nie wiadomo czy firma, korzystając z biblioteki, pobrała akurat te konkretne tytuły.

Warto zaznaczyć, że za umyślne naruszenie praw autorskich amerykański sąd może ustanowić karę sięgającą aż 150 tysięcy dolarów za każdy tytuł. Autorzy w pozwie domagają się odszkodowania i żądają, aby Apple nie korzystało w przyszłości z ich dzieł chronionych prawem autorskim. Firma jeszcze nie odniosła się do sprawy.

Przypomnijmy, że technologia Apple Intelligence ma m.in. ulepszyć asystentkę głosową Siri.