Recenzja Xiaomi Mi Band Pulse – opaski z pulsometrem

Na punkcie Xiaomi Mi Band oszalał świat. Była to pierwsza tak tania opaska inteligentna – za 15 dolarów otrzymywaliśmy w pełni funkcjonalną opaskę, która umożliwiała przede wszystkim pomiar kroków i snu, jak również informowanie o powiadomieniach otrzymywanych na telefonie – za pomocą wibracji i różnokolorowych LED-ów. Tak wiele za tak niewygórowaną kwotę? Dokładnie tak. Ale tym razem chińska firma poszła o krok dalej – do swojego przedstawiciela technologii ubieralnych dołożyła pulsometr, czym zdobyła jeszcze większe grono zainteresowanych nią osób.

Xiaomi Mi Band vs Xiaomi Mi Band Pulse

W dalszym ciągu długość gumowego paska nie uległa zmianie, przez co maksymalny obwód ręki, na jakim się zapnie, to 21 cm. I choć na pierwszy rzut oka oba modele wyglądają tak samo – zwłaszcza na ręce – warto przyjrzeć im się z bliska. I to dosłownie. Okazuje się bowiem, że jest między nimi kilka kosmetycznych różnic, które wpływają na komfort codziennego użytkowania oraz spokój dotyczący obaw o ewentualne zgubienie opaski. Najbardziej istotny jest fakt, że „pastylka”, w której znajduje się cała elektronika potrzebna do działania Mi Band Pulse, dużo ciaśniej trzyma się w opasce, dzięki czemu nie ma szans, by z niej wypadła (dodatkowo sam otwór uległ delikatnemu zmniejszeniu). Można zatem stwierdzić, że Xiaomi wyciągnęło wnioski i poszło na rękę użytkownikom, którzy narzekali, że po jakimś czasie otwór się wyrabia, przez co pastylka może się łatwo zgubić.

xiaomi-mi-band-pulse-recenzja-tabletowo-06

xiaomi-mi-band-pulse-recenzja-tabletowo-11

Xiaomi udało się również poprawić system mocowania. Choć patrząc na obie generacje można odnieść wrażenie, że wyglądają bardzo podobnie, tak w rzeczywistości otwory są nieco mniejsze. Sam „grzybek” nie zmienił swoich wymiarów, przez co choć może trzeba użyć nieco więcej siły, by zatrzasnąć go w odpowiednim otworze, trzyma się o wiele solidniej. Dzięki temu, o ile w przypadku Mi Band zdarzyło mi się kilka razy samoczynne odpięcie się opaski, tak w Pulse podobna sytuacja nie miała miejsca. Niezależnie od tego, czy spokojnie chodziłam, biegałam czy przenosiłam jakieś większe ciężary.

xiaomi-mi-band-pulse-recenzja-tabletowo-03

Jedno zdecydowanie się nie zmieniło – niewielka waga opaski sprawia, że można zapiąć ją na ręce i zapomnieć, że w ogóle coś na niej mamy. Opaska jest też wciąż odporna na zachlapania i potrafi przetrwać prysznic – kąpieli z nią nie brałam, podobnie jak nie pływałam z nią w basenie (pomijając fakt, że nie umiem :P).

Istotny jest również kolor LED-ów, które znajdziemy w tej generacji opaski. W poprzedniku mieliśmy diody świecące w kilku różnych kolorach, tu – zostały same białe. W dalszym ciągu diody są trzy i świecą w celu poinformowania o powiadomieniu na telefonie i dają znać, jaki procent celu krokowego przeszliśmy w ciągu trwającego dnia. Ogromną zaletą pierwszego Mi Banda była możliwość konfiguracji wyświetlania powiadomień w aplikacji Mi Band Tools. Tu, z racji jednego koloru (białego), tego zabrakło.

xiaomi-mi-band-pulse-recenzja-tabletowo-08

Aplikacja Mi Fit

Cóż, ten akapit mogłabym zacząć i skończyć jednym zdaniem: Mi Fit nie jest w pełni przystosowana do współpracy z pulsometrem i zdecydowanie nie jest dopracowana. Już sam fakt, że wersja aplikacji z Google Play (1.7.521) nie oferuje pomiaru pulsu, daje nam to do zrozumienia. Ale zacznijmy od początku.

Aby zacząć korzystać z Mi Band Pulse należy pobrać aplikację Mi Fit, która współpracuje z urządzeniami z Androidem i iOS. Jak wspomniałam jednak, ta z Google Play nie ma opcji mierzenia pulsu (dostałam informację od użytkownika smartfona Xiaomi, że w oficjalnym sklepie z aplikacjami, Mi Fit jest już w wersji z obsługą pulsometru). Pobrałam zatem wersję programu, którą znalazłam w sieci (apkmirror i portale pokrewne) i dopiero wtedy okazało się, że mam wreszcie możliwość wykorzystać pełnię możliwości opaski. Po kilku dniach doszła do tego jeszcze inna wersja, w której jest już dodany ciągły pomiar pulsu podczas treningu biegowego, aczkolwiek funkcja ta działa… nie do końca dobrze, ale o tym przeczytacie w odpowiednim akapicie dotyczącym pulsometru. Test opaski przeprowadziłam na wersji aplikacji 1.7.611, po czym zaktualizowałam ostatniego dnia do 1.7.811, bo akurat pojawiła się aktualizacja. Żadna z wersji programu, z których dotychczas dane mi było korzystać, nie jest jednak w pełni dopracowana. Być może właśnie przez to w Google Play nie ma jeszcze wersji umożliwiającej pomiar pulsu. Żeby było jeszcze ciekawiej – w wersji na iOS (pobranej z App Store) można mierzyć puls na zawołanie, ale nie ma opcji treningu biegowego, co jest jednoznaczne z brakiem funkcji ciągłego pomiaru pulsu.

Przy pierwszym uruchomieniu aplikacji należy zalogować się na swoje konto lub założyć nowe, a następnie dodać Mi Band Pulse z poziomu programu Mi Fit, włączając wcześniej Bluetooth. Trzeba pamiętać, że w danym momencie opaska może być połączona z jednym telefonem, więc jeśli będziecie próbować sparować ją z innym, albo Wam się to nie uda, albo automatycznie zostaniecie wylogowani z pierwszego – a często jedno i drugie jednocześnie.

Mi Fit jest naszym centrum dowodzenia. To tutaj sprawdzimy procent naładowania baterii (o czasie pracy przeczytacie nieco dalej), włączymy alarm z budzeniem inteligentnym, skorzystamy z pulsometru, włączymy trening biegowy z ciągłym pomiarem pulsu, ustawimy odblokowywanie telefonu za pomocą opaski, jak również sprawdzimy statystyki snu i liczbę kroków, które przeszliśmy.

Ktoś pytał o współpracę Mi Band Pulse z przerobioną aplikacją z XDA. O ile jednak udało mi się ją zainstalować, tak każdorazowa próba połączenia opaski kończyła się fiaskiem. Z programem Mi Band Tools współpracuje bezproblemowo, aczkolwiek – jak wspominałam – wykorzystuje jedynie białe diody opaski.

Powiadomienia

Każde urządzenie, które nosimy na nadgarstku, w mniej lub bardziej zaawansowany sposób informuje nas o powiadomieniach otrzymywanych na podłączony smartfon. Nie inaczej jest w przypadku Mi Band Pulse. Opaska może nas informować o połączeniu przychodzącym oraz powiadomieniach z trzech wybranych przez użytkownika programów. To, co rzuciło mi się w oczy, to brak wśród nich do wyboru poczty e-mail. Aby powiadomienia działały poprawnie, aplikacja Mi Fit musi działać w tle.

W ustawieniach powiadomień możemy ustawić po ilu sekundach od pierwszego sygnału przychodzącego połączenia uruchamiała się wibracja (od 3 do 30 sekund). Z kolei powiadomienie ze wskazanych trzech aplikacji to dwie wibracje i towarzyszące mu dwukrotne zaświecenie się białych LED-ów.

xiaomi-mi-band-pulse-recenzja-tabletowo-07

Mi Band Pulse bezproblemowo działa z płatną aplikacją ze sklepu Google Play o nazwie Mi Band Tools. Z tą jedną różnicą oczywiście, że nie można spersonalizować powiadomień tak, by różne podświetlenie LED-ów informowało nas o innym powiadomieniu. Możemy natomiast ustawić różną liczbę wibracji i ich długość, jak również podświetlenie LED-ów lub jego brak.

Odblokowywanie telefonu za pomocą opaski jest możliwe. Jeśli korzystacie z jakiegokolwiek mechanizmu bezpieczeństwa podczas odblokowywania ekranu (pin, symbol, etc.), możecie wykorzystać opaskę, by go nie wprowadzać za każdym razem. Nie ma jednak możliwości ustawiania w jakiej odległości połączenie to ma działać.

Spis treści:
1. Mi Band vs Mi Band Pulse. Aplikacja Mi Fit. Powiadomienia
2. Działanie pulsometru w Xiaomi Mi Band Pulse
3. Pomiar kroków i snu
4. Czas pracy. Podsumowanie