Patrząc na portfolio Sony od lat spekuluje się o rezygnacji giganta z rynku smartfonów. Zakulisowe informacje pokazują, że przepowiednia nie spełni się w 2026 roku, choć nie uznałbym tego za świetne wieści.
Wystarczy duet
Od dawna Sony nie próbuje walczyć o czołowe miejsca, jeżeli chodzi o liczbę wydawanych co roku smartfonów. Na ofertę od 2020 roku składały się trzy główne typy urządzeń – flagowiec z dużym i mniejszym ekranem oraz reprezentant średniej półki. Oprócz tego powstał również sprzęt dedykowany profesjonalnym fotografom w postaci Xperii Pro i Xperii Pro-I oraz wyprodukowano ostatniego reprezentanta budżetowej półki – Xperię L4.
W 2024 roku doszło do dużej zmiany. Okazało się, że Xperia 5 V nie doczeka się następcy i na polu bitwy pozostały tylko dwie serie – Xperia 1 i Xperia 10. Opinię na temat najnowszego modelu, Xperii 1 VII, poznaliście kilka tygodni temu. Choć nie był to tragiczny smartfon, uważam, że Sony powinno pójść w następnym roku w rewolucję, a nie ewolucję – oczywiście pod warunkiem, że nie odpuszczą sobie produkcji telefonów.
Dwa nowe smartfony Sony na horyzoncie
W bazie danych wspieranych urządzeń przez operatora Travel SIM pojawiły się wpisy sugerujące, że Sony póki co nie planuje porzucać rynku urządzeń mobilnych. Na liście wspieranych smartfonów z eSIM w kategorii „inne” pojawiło się 10 nowych modeli. Można je podzielić na dwie grupy: jedna zaczyna się od kombinacji „PM-152x-BV” (4 urządzenia), a druga od „PM-153x-BV” (6 urządzeń).
Według The Walkman Blog, za „PM-152x-BV” kryje się nowy, flagowy model Sony – zakładając, że Japończycy nie planują zmian w nazewnictwie, możemy na razie przyjąć, że chodzi o Xperię 1 VIII. Druga, PM-153x-BV oznacza natomiast, że swojego następcy doczeka się Xperia 10 VII.
Szkoda, że tak okrojona oferta sprawia, że kupując nowy telefon z japońskim rodowodem ma się ostatnio do wyboru wyłącznie sprzęt za 2000 lub za 6500 złotych. Przywrócenie „piątki” i uczynienie z niej kompromisu pomiędzy Xperią 1 i Xperią 10 brzmi nie najgorzej, ale póki co nie zanosi się, aby Sony zmieniło swoją strategię.
Chciałbym się jednak mylić i zobaczyć, jak w ofercie Japończyków pojawia się trochę więcej urządzeń niż dwie skrajne propozycje.




