Xiaomi chce być jak Apple. To nie może się udać

Xiaomi nigdy nie ukrywało, że Apple stanowi dla niego największą inspirację. Nie wszystkie posunięcia powinno jednak kopiować. To nie ma prawa się udać.

Xiaomi chce mieć smartfon taki jak iPhone Air

iPhone Air, zaprezentowany 9 września 2025 roku, stał się obiektem inspiracji dla wielu producentów, nawet przed oficjalną premierą. Nie ulega żadnej wątpliwości, że Samsung Galaxy S25 Edge, który zadebiutował 13 maja 2025 roku, również powstał (tylko) dlatego, że Apple umyśliło sobie wprowadzenie na rynek supersmukłego iPhone’a.

Kolejnym producentem, dla którego iPhone Air stanie się obiektem inspiracji, ma być Xiaomi. Z Chin napływają bowiem informacje, że firma pracuje nad modelem, cechującym się bardzo smukłą konstrukcją. Na pokładzie maszyny testowej znajdują się wyświetlacz o przekątnej 6,6 cala i rozdzielczości 1,5K oraz aparat z matrycą 200 Mpix. Ponadto, podobnie jak iPhone Air, nie ma ona slotu na kartę SIM w formie fizycznej.

Do tej pory było to nie do pomyślenia w Chinach, lecz Apple przeciera szlak, umożliwiając innym producentom wprowadzenie na rynek urządzeń, pozbawionych fizycznego slotu na kartę SIM.

Xiaomi może popełnić kosztowny błąd

Już przykład Samsunga Galaxy S25 Edge, który sprzedaje się poniżej oczekiwań producenta z Korei Południowej, pokazuje, że klienci przedkładają czas pracy nad smukłość urządzenia (a czas pracy Galaxy S25 Edge na akumulatorze również jest kiepski).

iPhone Air sprzedaje się najgorzej spośród wszystkich modeli, zaprezentowanych we wrześniu 2025 roku. W polskim sklepie Apple niezmiennie jest dostępny „od ręki”, podczas gdy na „Siedemnastki” trzeba czekać nawet kilka tygodni. W samych Chinach, gdy w końcu trafił do sprzedaży (opóźnienie było spowodowane koniecznością uzyskania zgody na sprzedaż smartfona bez slotu na kartę SIM), wyprzedał się na pniu, ale dziś nie ma problemów z jego dostępnością.

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli supersmukły smartfon Xiaomi podzieli los ww. dwójki, nawet jeśli zostanie wyposażony w akumulator krzemowo-węglowy o dużej pojemności. Porównanie Xiaomi 17 Pro Max i iPhone 17 Pro Max pokazało bowiem, że nie jest to gwarancją lepszego czasu pracy. Tym samym poniesione koszty trzeba będzie określić mianem straty.