(źródło: InPost, OpenClipart-Vectors)

Współdzielone automaty paczkowe? InPost wyśmieje ten pomysł

Powstał projekt zakładający współdzielenie miejsca w automatach paczkowych różnych operatorów i firm kurierskich. Założenia programu są interesujące, ale trudno będzie skłonić do współpracy tak wiele podmiotów. Szczególnie InPost nie ma żadnego interesu w tym, żeby wchodzić w takie układy.

Ekonomia współdzielenia automatów paczkowych?

Automaty paczkowe stały się nieodłącznym elementem polskich miast, miasteczek i większych wsi. Rynek usług dostarczania przesyłek do przeznaczonych do tego maszyn rozwija się w Polsce w szybkim tempie. A badania pokazują, że jeszcze przez jakiś czas tendencja ta będzie się utrzymywać.

Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że choć maszyny paczkowe są bardzo wygodne, nie pozostają bez wpływu na estetyczny i funkcjonalny aspekt postrzegania naszego otoczenia. Paczkomaty długie na kilka metrów, stojące niczym białe mury wśród równie szarych osiedli bloków, zaczęły być przedmiotem żartów i licznych memów. Od czasu do czasu pojawia się termin „paczkomatoza”, odnosząca się do przesycenia skrytkami pocztowymi miejskiej przestrzeni.

Sytuacji nie poprawia fakt, że automaty paczkowe różnych firm często stoją praktycznie obok siebie. Nieraz widzimy Paczkomat InPost, a przy tym samym kawałku chodnika – maszyny Allegro i DPD. Część z nich z tego powodu nigdy nie jest napełniana nawet do połowy. Wykorzystanie niektórych sięga zawrotnych 40%.

Według raportu przygotowanego przez Polski Instytut Transportu Drogowego istnieje duży potencjał do wprowadzenia rozwiązań ekonomii współdzielenia w obszarze zrównoważonego rozwoju e-commerce. Miałoby to wyglądać tak, że z jednej maszyny paczkowej w danym regionie korzystałyby różne firmy. W ten sposób łatwiej byłoby o porządek w miejskiej przestrzeni, kurierzy mogliby dostarczać przesyłki do jednego automatu zamiast kilku w tym samym miejscu, a także zwiększyłaby się dostępność takich urządzeń dla klientów.

Jako przykład działań proekonomicznych podaje się Austrię i Niemcy, gdzie istnieją współdzielone miejskie huby przeładunkowe, wykorzystywane przez różne firmy kurierskie. Przesyłki trafiają do jednego centrum, z którego planowane są dostawy do klientów. Więcej argumentów „za” prezentuje strona otwartasiecautomatowpaczkowych.pl.

Rafał Agnieszczak, współzałożyciel Furgonetka.pl zdradził, że technologia umożliwiająca taką unifikację usług jest już gotowa i sprowadza się do wykorzystania oprogramowania, które zostało opracowane wewnętrznie. W Polsce niewielką sieć współdzielonych skrytek pocztowych zbudował też SwipBox. Pomysł nie jest więc specjalnie odkrywczy. Problem leży jednak gdzie indziej.

InPost już turla się ze śmiechu

Gdyby spojrzeć na rynek KEP (kurier, ekspres, paczka), to w dziedzinie automatów paczkowych król jest tylko jeden: InPost. Obecnie sieć dysponuje zawrotną liczbą 22 tysięcy Paczkomatów. To więcej niż DPD, Orlen, Allegro, DHL i Poczta Polska razem wzięci. Grupie Integer nie brakuje więc maszyn w kluczowych miejscówkach, tak samo jak nie ma problemu ze znalezieniem chętnych do korzystania z nich.

Paczkomaty InPost i inne maszyny paczkowe w Polsce (źródło: otwartasiecautomatowpaczkowych.pl)
(źródło: otwartasiecautomatowpaczkowych.pl)

Mało tego: jak wskazuje Rzeczpospolita, przez popularność Paczkomatów, InPost jest jedynym podmiotem na rynku, który w ogóle zarabia na maszynach paczkowych. W porównaniu z nim, reszta operatorów dopiero wygrzebuje się z błota i musi dopłacać do tej gałęzi działalności.

Wobec powyższego, InPost musiałby mieć naprawdę nieźle płacone, żeby udostępniać miejsce we własnych Paczkomatach, wykładać środki za miejsce w innych maszynach, a do tego dzielić się częścią własnych danych dotyczących obłożenia skrytek. Jakoś tego nie widzę.

Oczywiście, dla wschodzących gwiazd „paczkomatowego” biznesu (DPD naprawdę nieźle się rozwija), współdzielenie miejsc zrzutu przesyłek miałoby szansę okazać się praktyczne. Jednak jednocześnie taka konsolidacja byłaby niezwykle trudna do przeprowadzenia, bo nie chodzi przecież tylko o stworzenie wspólnego systemu informatycznego.

Mniejsi operatorzy KEP już teraz walczą o rentowność automatów paczkowych. Istnieje ryzyko, że gdyby połączyć wszystkie siły, mogłoby się okazać, że jak maszyny dotąd nie były zapełniane, tak dalej nie są. I rentowność wciąż nie jest osiągana. Tylko teraz… „razem”.