Vine wróciło! Będziecie korzystać?

Czy ktoś pamięta jeszcze o serwisie Vine, który zamknięty został 3 lata temu? Ja, przyznam szczerze, zapomniałem. Nie zapomniał jednak o nim jeden z jego twórców, dlatego dzięki jego staraniom nowe wcielenie serwisu trafiło do sklepów z aplikacjami mobilnymi.

Duża dawka humoru skoncentrowana w sześciu sekundach

Jako że 3 lata w świecie mediów internetowych to dość długi okres, pokrótce przypomnę czym był serwis Vine. Było to miejsce, w którym użytkownicy mogli dzielić się ze sobą krótkimi filmikami, o długości nieprzekraczającej sześciu sekund. Taka forma rozrywki początkowo zdobyła sporą popularność, jednak dzięki Snapchatowi, TikTokowi  i podobnej konkurencji szybko straciła na znaczeniu. W 2017 roku Twitter podjął decyzję o niekontynuowaniu finansowania Vine i platforma została wyłączona. Teraz, dzięki jednemu ze współzałożycieli, powraca.

Od zapowiedzi do wersji stabilnej

Wymieniony wyżej współzałożyciel, Dom Hofmann, już rok po zamknięciu Vine informował o planach wdrożenia jego następcy. Słowa dotrzymał i w 2018 roku zainteresowani użytkownicy uzyskali dostęp do wersji beta serwisu. Obecnie w sklepie Google Play oraz AppStore dostępna jest pełna, stabilna wersja aplikacji. Powoli zaczynają wracać również dawni klienci – ci otrzymali zapewnienie, że byte – bo tak nazywa się następca Vine – mimo że de facto jest inną aplikacją, zachował wszystkie zalety starego, otrzymując przy tym szereg poprawek i optymalizacji.

Jak korzystać?

To akurat bardzo proste, wystarczy zainstalować na swoim telefonie aplikację bytezalogować się poprzez konto Google albo Facebook i to wszystko – można dzielić się sześciosekundowymi fragmentami z życia. Poniżej bezpośrednie linki do aplikacji:

Czy to jeszcze potrzebne?

Byte trafia na rynek w bardzo trudnym momencie. Dominacja Facebooka, Messengera czy Instagrama wydaje się być niczym niezagrożona. Mimo to domyślam się, że istnieje spora grupa potencjalnych zainteresowanych, którym to właśnie nowość przypadnie do gustu najbardziej. 

Na koniec pytanie do naszych czytelników – czy korzystaliście z Vine w czasach, gdy ten przeżywał lata swojej świetności? Jakie macie wspomnienia z tą aplikacją? W końcu warto zapytać, czy taka forma dzielenia się wydarzeniami z życia wam odpowiada. Ja to nawet rozumiem, zwłaszcza w kontekście śmiesznych, rozrywkowych filmików. Mam nadzieję, że na byte ich nie zabraknie.

Archiwum Vine jest już otwarte – przeglądaj wszystkie filmiki od 2013 roku

Źródło: 9to5Google