Messenger - nowa aplikacja na komputer (fot. Facebook)

Facebook Messenger rozpozna, kto na niego patrzy

O tym, jak kończy się pozostawienie odblokowanego telefonu na szkolnej ławce, tudzież w zasięgu ręki wścibskiej partnerki albo partnera zdecydowana większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę. Twórcy Messengera właśnie postanowili temu zaradzić.

Historia konwersacji – wartość bezcenna

Niezależnie od tego, o czym i z kim prowadzimy konwersacje na Messengerze jedno jest pewne – najprawdopodobniej nikt z nas nie życzyłby sobie, by ktokolwiek z osób trzecich uzyskał do tego dostęp. To, o czym rozmawiamy z naszymi znajomymi to w pewnym sensie kwestia intymna, dlatego powinno być chronione przed osobami niepowołanymi tak mocno, jak to możliwe. Kod jednego z narzędzi, które docelowo pomoże w uporaniu się z tym problemem, został właśnie wytropiony w Messengerze – mowa o odblokowaniu dostępu do wiadomości przy pomocy skanera twarzy. 

Po co Facebookowi skany twarzy, czy to bezpieczne?

Pierwszą wątpliwością pojawiającą się w momencie powzięcia informacji o planowanych zmianach jest kwestia dotycząca bezpieczeństwa użytkownika. Powstaje bowiem wątpliwość, czy biorąc pod uwagę, jak wieloma informacjami dysponuje o nas Facebook, przekazywanie mu kolejnej, jaką jest skan twarzy, jest w pełni bezpieczne? Zgodnie z domniemaniami analityków – jak najbardziej tak. Jest niemal pewne, że Facebook nie będzie pobierał ani analizował tak zgromadzonego materiału. Można więc zarejestrować twarz i spać spokojnie.

Dodatkowa ochrona tylko dla wiadomości archiwalnych

Koncepcja nowego zabezpieczenia zakłada, że będzie służyło tylko do ochrony konwersacji, które już trafiły do archiwum. W praktyce oznacza to, że możliwość przeczytania i odpisania na nową wiadomość z poziomu powiadomienia, dalej będzie możliwa bez dodatkowych zabezpieczeń, o ile nie zostanie wyłączona na poziomie ustawień systemowych. Podobnie w przypadku nadchodzących połączeń audio i wideo – ich odebranie nie będzie wymagało autoryzacji wizerunkiem twarzy.

Facebook Instagram Twitter WhatsApp Messenger logo (fot. Pexels)

Tylko dla telefonów z Face ID?

Pojawia się również pytanie, czy funkcjonalność będzie dostępna również poza nowymi iPhone’ami, które jako jedyne w pełni obsługują Face ID. Otóż okazuje się, że jak najbardziej! Wszystkie smartfony wyposażone w przednią kamerkę będą mogły służyć do weryfikacji użytkowników. Face ID jest tutaj bowiem tylko nazwą potoczną i jest raczej pewne, że Facebook nie zdecyduje się jej użyć – zbyt bardzo kojarzyłaby się z Apple. Z pewnością wymyślą dla swojej nowej funkcji własne określenie.

Notch kryje przednią kamerkę i moduł Face ID.

Wiadomo, weryfikacja twarzą do najbezpieczniejszych nie należy, jednak umówmy się, to nie jest zabezpieczenie, którym chcemy bronić się przez cyberprzestępcami, a na złośliwe koleżeństwo i nadmiernie dociekliwą partnerkę z pewnością wystarczy.

Źródło: Softpedia