(fot. Tesla)

Tesla z problemami w Niemczech. Ekolodzy nie chcą budowy fabryki

Niemiecki sąd nakazał Tesli tymczasowe wstrzymanie prac przygotowawczych do budowy fabryki pod Berlinem. Pojawiły się obawy, że będzie ona stanowić zagrożenie dla lokalnej przyrody i zasobów wodnych.

Pierwsza fabryka w Europie

Tesla w listopadzie zeszłego roku ogłosiła plany zbudowania Gigafactory 4, czyli dużej fabryki produkującej elektryczne samochody. Ma on powstać w gminie Gruenheide, zlokalizowanej na wschód od Berlina. Według wstępnych założeń, otwarcie ma nastąpić już w 2021 roku.

Firma kupiła już prawie 300 hektarów pod budowę pierwszej europejskiej fabryki. Co więcej, prace już wystartowały – wycinka lasu, aby przygotować teren. Tesla zamierza w Niemczech produkować nawet 500 tys. aut rocznie, a w fabryce zatrudnienie ma znaleźć 12 tys. osób i niewykluczone, że pojawią się stanowiska skierowane do mieszkańców Polski.

Wycinka lasu została wstrzymana

Tesla jest obecnie w trakcie pierwszej fazy przygotowań do budowy fabryki – usuwanie 93 hektarów lasu. Druga faza to wycinka 60 hektarów, więc łącznie firma pozbędzie się 153 hektarów. Producent obiecuje jednak, że w zamian posadzi trzy razy więcej drzew w innej lokalizacji.

To właśnie wycinka sporego obszaru z drzewami nie spodobała się lokalnym aktywistom z Gruene Liga Brandenburg (Zielona Liga Brandenburgii). Ekolodzy twierdzą, że działania Tesli negatywnie odbiją się na środowisku naturalnym i zwierzętach zamieszkujących las. W protestach przeciwko budowie fabryki wzięły udział setki osób.

Zastrzeżenia ekologów postanowił rozważyć niemiecki sąd, który nakazał Tesli tymczasowe wstrzymanie prac. Warto zaznaczyć, że decyzja nie musi wiązać się z definitywn zakazem budowy Gigafactory w gminie Gruenheide. Po przesłuchaniach sądowych, które mają odbyć się w tym tygodniu, firma jak najbardziej może otrzymać odpowiednie pozwolenie na dalszą wycinkę.

Do całej sytuacji zdążył już odnieść się Elon Musk. Dyrektor generalny Tesli stwierdził, że fabryka nie zużywa dużo wody, a wycinany las nie jest lasem naturalnym – został zasadzony dla fabryki tektury. Z problemów nie są również zadowoleni ustawodawcy z dwóch niemieckich partii politycznych – Chrześcijańscy Demokraci i Wolni Demokraci, którzy obawiają się, że prawne bitwy mogą zaszkodzić wiarygodności biznesowej Niemiec.

Polecamy również:

Technologia zrobiła ze mnie gorszego kierowcę

źródło: The Verge, Reuters