Tesla Model S
(fot. Tesla)

To już przesada! Z Tesla Model S powinna zniknąć ta durna nowość

Tesla Model S w odświeżonej wersji wprowadza kilka rozwiązań, które jak najbardziej możemy określić futurystycznymi. Niestety, niekoniecznie są one praktyczne. Dobrym przykładem jest wybieranie kierunku jazdy.

Sztuczna inteligencja zamiast fizycznego wybieraka kierunku jazdy – funkcja Smart Shift

Tesla Model S, która jest produkowana od 2012 roku, ostatnio doczekała się znacznego odświeżenia. Zmiany widoczne są przede wszystkim we wnętrzu, które stało się jeszcze bardziej minimalistyczne. Firma Elona Muska usunęła niektóre fizyczne elementy, występujące w prawie wszystkich samochodach.

Warto zauważyć, że zniknęła nawet fizyczna manetka, która wcześniej służyła do wybierania kierunku jazdy – jazda do przodu, wsteczny i parking. Producent twierdzi, że jest on zbędna, bowiem została zastąpioną przez funkcję o nazwie Smart Shift.

Tesla Model S
(fot. Tesla)

Nowy system korzysta z wbudowanych czujników autopilota, a także sztucznej inteligencji, co w założeniach ma pozwolić mu na automatyczne określenie kierunku, w którym w danej chwili chce poruszać się kierowca.

Cóż, na obecnym etapie rozwoju samochodów, nawet w przypadku skomputeryzowanej do granic możliwości Tesli, komputer niekoniecznie może poprawnie rozpoznać każdy scenariusz i zamiary kierowcy. Co więc w sytuacji, gdy Tesla Model S wybierze zły kierunek? Na szczęście, kierowca będzie mógł zmienić decyzję podjętą przez komputer, aczkolwiek niekoniecznie w praktyczny sposób.

Trzeba skorzystać z dotykowego ekranu

Tesla Model S wyposażona jest teraz w ogromny, zajmujący znaczną część deski rozdzielczej ekran, który wzorem Modelu 3 został umieszczony w poziomej orientacji. To wciąż z jego poziomu zarządzamy większością funkcji pojazdu. Co więcej, do wcześniejszych opcji doszły nowe, jeszcze bardziej zwiększające możliwości oferowane przez dotykowy wyświetlacz.

Jak przed chwilą wspomniałem, odświeżony Tesla Model S pozbawiony jest fizycznego wybieraka kierunku jazdy. Zamiast tego, jeśli komputer popełni błąd, kierowca musi sięgnąć do centralnego ekranu. Przy lewej krawędzi znalazł się bowiem wirtualny suwak, który służy do wybrania kierunku jazdy. Sterowanie odbywa się tutaj za pomocą gestów przesunięcia palcem w górę lub dół.

Pomysł niezbyt dobry, ale zgodny z prawem

Trudno obecnie wskazać, jak wysoką skutecznością będzie charakteryzowała się funkcja Smart Shift. Obawiam się jednak, że jej decyzje nie zawsze będą poprawne. Wówczas trzeba będzie sięgnąć do wyświetlacza, co nie jest wygodnie i praktyczne. Tesla, podejmując decyzję o usunięciu fizycznej manetki, poszła o krok za daleko. Nie wszystkie rozwiązania stosowane w samochodach można zastąpić sztuczną inteligencją i dotykowym ekranem.

Ustaliśmy już, że zmiana biegów z poziomu ekranu nie jest zbyt wygodna. Czy jednak jest zgodna z prawem? Jak informuje serwis The Verge, powołując się na słowa rzecznika amerykańskiego Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA), rozwiązanie Tesli nie narusza żadnych federalnych przepisów.