Po raz kolejny przekonujemy się, że pierwszy kwartał 2017 roku LG zaliczyło do naprawdę udanych. Co prawda dział mobilny nadal przynosi straty, ale są one znacznie mniejsze niż przed rokiem. Do tego Koreańczycy świetnie sobie radzą w Stanach Zjednoczonych, które są jednym z kluczowych rynków.
Od stycznia do marca 2017 roku LG sprzedało tam 7,3 miliona smartfonów, co przełożyło się na rekordowo wysokie udziały na poziomie aż 20% – firma do tej pory nigdy sobie tak dobrze nie radziła w Stanach Zjednoczonych. Dla porównania, w analogicznym okresie 2016 roku koreański koncern miał 17% tamtejszego rynku.
Tak dobre wyniki związane są ze stale rosnącą sprzedażą smartfonów z serii K oraz X oraz ogromnym sukcesem high-endowego LG V20. Co ciekawe, wielce prawdopodobne jest, że to ostatnie nie byłoby możliwe, gdyby nie wycofanie Galaxy Note 7. Dla wielu klientów była to jedyna, słuszna alternatywa (inni wybierali iPhone’a 7 Plus). W statystykach nie wzięto natomiast pod uwagę flagowego LG G6, ponieważ pojawił się on w sklepach dopiero w kwietniu.
Jeżeli dobra passa LG się utrzyma, to niewykluczone, że dział mobilny – według przewidywań niektórych osób – rzeczywiście w tym roku wyjdzie na prostą, a nawet zacznie na powrót przynosić zyski. Stany Zjednoczone są bowiem trzecim, największym rynkiem smartfonów na świecie i odniesiony tam sukces naprawdę znaczy bardzo dużo.
Na koniec dodam jeszcze, że Apple w pierwszym kwartale 2017 roku sprzedało w USA 12,6 miliona iPhone’ów, co dało mu 34,5 udziałów w rynku, czyli o 2,3% więcej niż a analogicznym okresie rok wcześniej. Samsung z kolei dostarczył do rąk klientów 9 milionów smartfonów, dzięki czemu przypadło mu 24,6% udziałów. Jest to jednak o około 3% mniej niż w Q1 2016, ale wynika to ze wspomnianego już wycofania Galaxy Note 7.
*Na zdjęciu tytułowym LG K10 2017 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję)
Źródło: Strategy Analytics przez The Korea Herald