Android czy iOS – który system jest bardziej przystępny dla nowych użytkowników?

fot. Pixabay

Pepsi vs. Coca Cola, Ferrari vs. Lamborghini, sernik z rodzynkami vs. bez rodzynek – to tylko kilka przykładów pokazujących, że na świecie wszędzie znajdziemy dwie rywalizujące ze sobą siły. Podobnie jest ze smartfonami i dostępnymi na nich systemami operacyjnymi.

Robot czy jabłko?

Oczywiście rynek smartfonów nie sprowadza się tylko do Androida i iOS, jednak udział innych systemów jest zbyt mały, by mówić tutaj o czymś innym niż walka właśnie tych dwóch. Jednocześnie są to na tyle różne rozwiązania, że próba przejścia z jednego do drugiego obozu może okazać się trudną przeprawą. Czy można w jakikolwiek sposób zmierzyć, jak łatwy w obsłudze może być system operacyjny dla osoby porzucającej Androida na rzecz iOS?

Okazuje się, że Green Smartphones postanowiło spróbować uchwycić, jak przyjemny w obsłudze może być mobilny OS. Serwis sprawdził, jak często w ciągu miesiąca z danego systemu operacyjnego wysyłane jest zapytanie o niektóre funkcje dostępne na urządzeniu. Na liście znalazły się m.in pytania:

Wyniki okazują się bardzo ciekawe. Dlaczego?

Intuicyjny smartfon to…

Okazuje się, że użytkownicy Androida największy problem mają ze zrobieniem zrzutu ekranu – zapytań na temat systemu Google jest niemal trzy razy więcej niż w sprawie iOS, a ich liczba sięga 88 tys. miesięcznie. Analogicznym problem dla użytkowników iPhone’ów jest nagrywanie ekranu, które generuje 84 tys. zapytań miesięcznie, ponad trzy razy więcej niż na Androidzie.

Źródło: Green Smartphones

Oprócz zrzutu ekranu, jedynym elementem, z którym właściciele smartfonów napędzanych systemem zielonego robota mają wyraźnie większy problem niż użytkownicy urządzeń Apple jest skanowanie kodów QR – różnica w ilości zapytań wynosi 10 tys. wyników miesięcznie na niekorzyść Androida.

W każdej pozostałej kategorii to system Google „wychodził zwycięsko” z pojedynku. Najgorzej iOS wypadł w kategorii „wykonanie resetu do ustawień fabrycznych”, gdzie pytanie z iPhone’a padało siedem razy częściej niż z Androida.

Podsumowując wszystkie wyniki, Android generuje łącznie 226 tys. zapytań o niektóre czynności. W przypadku iOS liczba ta sięga 358 tys. zapytań i jest o 58,41% większa niż na systemie Google.

Czy można zatem uznać wyższość zielonego robota nad nadgryzionym jabłkiem? Daleki byłbym od takiego stwierdzenia. Nawet, jeżeli pewne działania nie są tak intuicyjne jak w Androidzie, iOS może mieć inne zalety, chociażby takie jak wieloletnie wsparcie i łatwiejsza optymalizacja aplikacji, a co za tym idzie, wyższa płynność oprogramowania. System Google natomiast pozwala na większą swobodę w personalizacji, wybór urządzeń jest o wiele większy, a system powiadomień może się podobać.

Poza tym badanie jest zbyt hermetyczne i dotyczy zapytań w języku angielskim. Warto więc zauważyć że we wrześniu ubiegłego roku z urządzeń Apple korzystało już ponad 50% Amerykanów, a niewykluczone, że udziały „jabłek” wciąż rosną. A skoro rosną i pojawiają się „przesiadkowicze” lub nowi użytkownicy, to wiadomo, że ci będą wyszukiwali w Internecie, jak szybko zrobić zrzut ekranu i tym podobne.

Koniec końców zamiast brać udział w wojenkach, co jest lepsze od czego, lepiej po prostu korzystać z tego rozwiązania, które bardziej nam odpowiada i nie wmawiać nikomu, że nasze odczucia, jakiekolwiek by nie były, będą powtarzalne w każdym innym przypadku. Jeden lubi Androida, inny przepada za iOS – i każdy może cieszyć się korzystaniem z dowolnego urządzenia.

PS. A sernik może być z rodzynkami i koniec, kropka.

Exit mobile version