Kiedy słyszę o kolejnej inicjatywie Ministerstwa Cyfryzacji, która ma na celu sprawić, że światłowód stanie się powszechniej dostępny, mimowolnie się uśmiecham. Wielokrotnie bowiem w rzeczywistości nic to nie zmienia. W tym przypadku może i ułatwi podłączenie światłowodu, ale na pewno nie będzie tego gwarancją.
Ministerstwo Cyfryzacji ułatwi podłączenie światłowodu do domu, ale tego nie zagwarantuje
Ministerstwo Cyfryzacji przygotowuje przepisy, które mają na celu wdrożenie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1309 z dnia 29 kwietnia 2024 roku w sprawie środków mających na celu zmniejszenie kosztów wdrażania gigabitowych sieci łączności elektronicznej, zmieniające rozporządzenie (UE) 2015/2120 i uchylające dyrektywę 2014/61/UE (akt w sprawie infrastruktury gigabitowej). Jest to tzw. rozporządzenie GIA, które ma wejść w życie już 12 listopada 2025 roku.
Zgodnie z nim wszystkie nowe budynki i budynki poddawane generalnym pracom remontowym, w tym ich elementy objęte współwłasnością, w odniesieniu do których złożono wnioski o wydanie zezwolenia na budowę po dniu 12 lutego 2026 roku, muszą być wyposażone w wewnątrzbudynkową infrastrukturę techniczną przystosowaną do technologii światłowodowej oraz wewnątrzbudynkowe okablowanie światłowodowe, w tym połączenia aż do punktu fizycznego, w którym użytkownik końcowy podłącza się do sieci publicznej.
Zapisano w nim również, że wszystkie nowe budynki wielorodzinne lub budynki wielorodzinne poddawane generalnym pracom remontowym, dla których zostały złożone wnioski o wydanie zezwolenia na budowę po dniu 12 lutego 2026 roku, muszą być wyposażone w punkt dostępu.
Ponadto według ww. rozporządzenia do dnia 12 lutego 2026 roku wszystkie budynki, w tym ich elementy będące współwłasnością, poddawane generalnym pracom remontowym zgodnie z definicją w art. 2 pkt 10 dyrektywy 2010/31/UE muszą być wyposażone w wewnątrzbudynkową infrastrukturę techniczną przystosowaną do technologii światłowodowej i wewnątrzbudynkowe okablowanie światłowodowe, w tym połączenia aż do punktu fizycznego, w którym użytkownik końcowy podłącza się do sieci publicznej, jeśli nie podnosi to nieproporcjonalnie kosztów prac remontowych i jest technicznie wykonalne. Wszystkie budynki wielorodzinne poddawane takim generalnym pracom remontowym muszą być również wyposażone w punkt dostępu.
Ministerstwo Cyfryzacji zdecydowało się dodatkowo na wprowadzenie obowiązku wyposażania budynków w infrastrukturę światłowodową także jednorodzinnych, przy jednoczesnym wprowadzeniu wyjątków mających na celu ochronę zabytków. Nowe prawo ma zatem na celu zapewnienie możliwości korzystania z internetu światłowodowego w nowo budowanych oraz remontowanych budynkach jedno- i wielorodzinnych, w tym poprzez ułatwienie podłączenia ich do sieci szerokopasmowej.
Światłowód w każdym polskim domu? Zapomnij
Nie daje to jednak 100% gwarancji, że ich mieszkańcy będą mogli z takowej korzystać, nawet jeśli projektowane przepisy mają też dodać „dalsze uproszczenia i usprawnienia procesu inwestycyjnego dla realizacji sieci o bardzo dużej przepustowości”, w tym poprzez ustalenie maksymalnej stawki za 1 m2 umieszczanej infrastruktury w drogach wewnętrznych.
Obecność infrastruktury światłowodowej nie sprawi, że internet szerokopasmowy będzie dostępny w domu. Budynek musi bowiem zostać podłączony, a nie w każdym przypadku operator musi się na to zdecydować, pomimo że koszty takiej inwestycji powinny być niższe niż do tej pory.
Plany inwestycyjne można sprawdzić na stronie internet.gov.pl, jednak nie zawsze podaje ona wiarygodne informacje. Sam widziałem, że na obszarze, obejmującym kilkanaście domów, widoczna była inwestycja światłowodowa ze statusem „w realizacji”, podczas gdy nic tam się nie działo – i nie zapowiadało się, że miało się to zmienić, mimo że deklarowany termin rozpoczęcia świadczenia usługi się zbliżał. W pewnym momencie informacja o budowie światłowodu została wycofana.
Od kilku dni na tym samym obszarze znów widnieje informacja o inwestycji światłowodowej ze statusem „w realizacji” i planowanym rozpoczęciem świadczenia usług od dnia 31 marca 2027 roku. Stawiam jednak dolary przeciwko orzechom, że także tym razem inwestycja nie zostanie zrealizowana, ponieważ istnieją ku temu przesłanki praktycznie nie do przejścia.
Może się mylę, ale podejrzewam, że firmy (których nazwy są ukryte „zgodnie z przepisami prawa”), celowo deklarują inwestycje w „trudnych adresach”, aby nie zostały one ujęte w rządowych projektach, mających na celu eliminację tzw. białych plam. Doprowadzenie tam światłowodu (często) wymaga bowiem bardzo dużych nakładów, zarówno pracy, jak i pieniędzy, a operatorom zwyczajnie nie chce się męczyć – zdecydowanie bardziej wolą położyć/powiesić kable tam, gdzie jest to prostsze, uzyskując na to państwowe dofinansowanie.