LG G8 ThinQ (fot. LetsGoDigital)

LG wraca do starej tradycji – producent szykuje LG G8s

Mówią, że historia lubi się powtarzać. W tym przypadku powiedzenie to jest jak najbardziej prawdziwe, ponieważ LG ponownie wypuści smartfon z literką „s” w nazwie, który będzie udawać bliskiego krewnego flagowca marki.

Z racji swoich zainteresowań inaczej patrzę na rynek i nie potrafię zrozumieć sporej części posunięć producentów, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że należę do mniejszości. Większość klientów o smartfonach ma mniejsze niż większe pojęcie i dość łatwo jest im coś sprzedać, jeśli tylko odpowiednio się to opakuje.

Skojarzenia z flagowymi modelami bardzo pomagają w przekonaniu klienta, że dany smartfon jest godną uwagi propozycją. Najprawdopodobniej właśnie dzięki temu na przykład Huawei Mate 10 Lite sprzedawał się jak ciepłe bułeczki, choć pomogła w tym zapewne także intensywna kampania reklamowa z szalenie popularnym i poważanym w Polsce Robertem Lewandowskim w roli głównej.

Wracając do LG: Koreańczycy przez jakiś czas wypuszczali na rynek smartfony z dopiskiem w postaci literki „s”, które miały przywoływać skojarzenia z dużo droższymi flagowcami – przykładem są tu LG G3s i LG G4s. W rzeczywistości były one jednak zauważalnie słabsze od swoich pierwowzorów, choć pod samym względem wizualnym bardzo podobne.

LG później zrezygnowało z tej praktyki i w kolejnych latach doczekaliśmy się LG G5 SE, LG G7 Fit oraz LG G7 One. W 2019 roku Koreańczycy jednak do niej powrócą, ponieważ w południowokoreańskim urzędzie własności intelektualnej (KIPO) zastrzegli znak towarowy „LG G8s”. Najprawdopodobniej nie zrobili tego „na wszelki wypadek”, tylko z myślą o nowym smartfonie.

Mam nadzieję, że tym razem LG nie zaserwuje nam dużo słabszej wersji flagowego LG G8 ThinQ, a jedynie lekko okrojoną. Z drugiej strony, może to być coś w stylu LG V30s ThinQ, jednak Koreańczycy nie dodali dopisku „ThinQ” w KIPO, a gdyby chcieli pójść w tę stronę, to powinni to zrobić. Wygląda więc na to, że LG G8s będzie niżej pozycjonowany niż high-endy marki.

Źródło: KIPO przez LetsGoDigital