Google nieustannie gmera w swoich usługach, aby – w założeniach – ułatwić życie użytkownikom. I tak też będzie w jednym przypadku, natomiast w drugim Amerykanie zdecydowali się narobić użytkownikom urządzeń z Androidem więcej roboty.
Pozytywna zmiana w sklepie Google Play – użytkownicy dowiedzą się, za co płacą
W czasach, gdy z coraz większej liczby usług można korzystać w ramach subskrypcji, najczęściej opłacanej co miesiąc, niektórzy mogą zapomnieć, za co tak naprawdę płacą. Współpracownik portalu Android Authority, AssembleDebug, zauważył na dwóch urządzeniach z wersją 44.7.24-31 sklepu Google Play dodatkowe informacje dotyczące opłacanych subskrypcji.
W dużej części subskrypcji, opłacanych przez sklep Google Play, a także tych, które już wygasły, pojawił się wykaz korzyści, jakie daje subskrypcja. To cenna informacja, ponieważ użytkownik może w jednym miejscu znaleźć te ważne informacje, co zdecydowanie jest wygodne i pozwala zaoszczędzić czas.


Wygląda na to, że funkcjonalność ta jest już wdrażana, ponieważ ja również widzę u siebie informację, jakie korzyści daje mi wykupiona subskrypcja Google One. To jedyna usługa, znajdująca się na liście, gdyż tylko za nią płacę przez sklep Google Play, a to warunek konieczny, aby pojawiła się ona na wykazie.

Jednocześnie Google może utrudnić życie użytkownikom urządzeń z Androidem
O ile opisaną powyżej nowość można przyjąć z otwartymi ramionami, o tyle zmianę w aplikacji Wiadomości, służącej do wysyłania i odbierania SMS-ów i MMS-ów, trudno zrozumieć. Jeśli faktycznie zostanie wdrożona, odczują ją osoby, korzystające z dwóch kart SIM.
Aktualnie w bardzo prosty sposób można zdecydować, z którego numeru zostanie wysłana wiadomość – wystarczy dotknąć ikonę, znajdującą się bliżej prawej krawędzi okna do wpisywania wiadomości. Z niewiadomego (nielogicznego) powodu Amerykanie zdecydowali się usunąć tę ikonę.
W wersji aplikacji Wiadomości 20250209_01_RC00.phone.openbeta_dynamic zauważono, że teraz trzeba wejść na kartę kontaktu, aby wybrać domyślną kartę SIM do wysyłania i odbierania wiadomości w przypadku danej osoby. To zdecydowanie mniej wygodne rozwiązanie, bo wymagające więcej czynności i na dodatek mniej intuicyjne – nie każdy musi domyśleć się, że robi się to w ten sposób.



Pozostaje mieć nadzieję, że finalnie Amerykanie nie zdecydują się wdrożyć tej zmiany.