Jeśli potwierdzą się najnowsze rewelacje, to miłośnicy mobilnej fotografii raczej nie kupią kolejnych smartfonów Samsunga. W kwestii aparatów będzie bowiem nudno.
Samsung podobno planuje postawić na aparatową nudę
Premiera serii smartfonów Samsung Galaxy S25 okazała się całkiem ciekawa, ale nie brakuje głosów, że nowe modele Koreańczyków są nudne w przypadku rozwoju aparatów względem starszej generacji. Niestety, ta nudna może z nami pozostać na dłużej.
Wiarygodny informator Ice Universe opublikował wpis na X (obecnie usunięty), w którym stwierdził, że Samsung nie zamierza wprowadzić większych ulepszeń aparatów przez następne dwa lata. Owszem jakieś zmiany mogą być wdrożone, ale najpewniej będzie to drobna ewolucja, nieodczuwalna w wielu sytuacjach.
Oznacza to, że nie tylko linia Galaxy S26 będzie fotograficznie nieinteresująca, ale wspomniana polityka dotknie też modele Galaxy S27. Decyzja jest zdecydowanie dziwna. Szczególnie, że konkurencja z Chin nie zwalnia tempa i coraz wyraźniej odjeżdża Samsungowi w kwestii aparatów. Różnica w najbliższych latach może być jeszcze bardziej widoczna.
Co zamiast lepszych aparatów? Podobno rozwój smartfonów na wzór niedawno zaprezentowanego Galaxy S25 Edge. Południowokoreański producent chce skupić się na smukłych i lekkich konstrukcjach. Jednak czy właśnie tego chcą klienci? Podejrzewam, że niekoniecznie.
Podwójnie składany smartfon Samsunga nie będzie ładował się zbyt szybko
Wielokrotnie mogliśmy spotkać się z doniesieniami na temat podwójnie składanego Samsunga, który będzie odpowiedzią na chociażby model Huawei Mate XT. Premiera tego urządzenia jest wysoce prawdopodobna, aczkolwiek niektóre rozwiązania mogą być dalekie od topowych.
Jak wynika z nowych informacji, smartfon pojawił się w chińskiej bazie danych, w której zawarte są dane dotyczące m.in. ładowania akumulatora. Wynika z nich, że podwójnie składany model będzie można ładować przewodowo z mocą tylko 25 W, co w świecie Androida jest wartością mierną.
Dowiedzieliśmy się jeszcze, że w pudełku nie znajdzie się miejsce dla ładowarki, ale ta informacja chyba jednak nikogo nie zaskakuje. Pozostaje więc trzymać kciuki, że pozostałe parametry – w przeciwieństwie do możliwości związanych z ładowaniem – będą już z najwyższej półki.
