Recenzja Xiaomi Pad 6. Świetny – po prostu

Ostatnio obrodziło w tablety. Samsung wprowadził do Polski trzy modele z serii Galaxy Tab S9, wcześniej Oppo pokazało udany model Pad 2, a teraz w sprzedaży debiutuje nowość Xiaomi. Xiaomi Pad 6, bo o nim mowa, to na pierwszy rzut oka wyłącznie odświeżony model poprzedniej generacji. Czy to wrażenie mija po dłuższym czasie użytkowania? A nawet, jeśli nie, to czy to źle?

Skoro wspomniałam już o poprzedniku, czyli Xiaomi Pad 5, wypadałoby wymienić najważniejsze różnice pomiędzy tymi modelami. Szóstka ma ekran o nieco wyższej rozdzielczości (2880×1800 vs 2560×1600 pikseli) i częstotliwości odświeżania (144 vs 120 Hz), nowszy procesor z nowszym układem graficznym (Snapdragon 870 z Adreno 650 vs Snapdragon 860 z Adreno 640), nieco pojemniejszy akumulator (8840 vs 8720 mAh) i nowsze oprogramowanie (Android 13 z MIUI 14 vs Android 11 z MIUI 12.5). Zmianie uległy też wymiary, choć nieznacznie (253,95 x 165,18 x 6,15 vs 254,69 x 166,25 x 6,85 mm) oraz waga (490 vs 515 g). Reszta parametrów pozostała bez zmian.

Skoro już znamy najważniejsze różnice pomiędzy oboma generacjami, czas przejść do najważniejszego – jak Xiaomi Pad 6 sprawdza się w codziennym użytkowaniu i czy jest to potencjalnie dobry pomysł na zakup. Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.

Specyfikacja Xiaomi Pad 6:

  • wyświetlacz IPS o przekątnej 11 cali, rozdzielczości 2880 x 1800 pikseli, częstotliwości odświeżania 144 Hz oraz wsparciu Dolby Vision i HDR10, jasność 450 nitów (szczytowa do 550 nitów), kontrast 1400:1, Gorilla Glass 3,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 870 o częstotliwości taktowania 3,2 GHz z grafiką Adreno 650,
  • Android 13 z MIUI Pad 14,
  • 6 GB RAM LPDDR5,
  • 128 GB pamięci wbudowanej UFS 3.1,
  • aparat główny o rozdzielczości 13 Mpix f/2.2,
  • przedni aparat o rozdzielczości 8 Mpix f/2.2,
  • cztery głośniki Dolby Atmos,
  • Bluetooth 5.2,
  • WiFi 6,
  • USB typu C 3.2 Gen 1,
  • akumulator o pojemności 8840 mAh (ładowanie 33 W),
  • wymiary: 253,95 x 165,18 x 6,51 mm,
  • waga: 490 g.

Cena Xiaomi Pad 6 w momencie publikacji recenzji: 1799 złotych za wersję 6/128. W sprzedaży jest też opcja 8/256, która kosztuje 1999 złotych.

Dodatkowo klawiatura Xiaomi Pad 6 Keyboard wyceniona została na 499 złotych, podobnie zresztą, jak rysik Xiaomi Smart Pen 2. generacji – ten kosztuje dokładnie tyle samo. Na pocieszenie dodam, że etui Xiaomi Pad 6 Cover jest względnie tanie – możecie je nabyć za 119 złotych.

Xiaomi Pad 6

Wzornictwo, jakość wykonania

Tej wyspy z aparatami nie można z niczym pomylić. Wystarczy raz na nią spojrzeć, by skojarzyć ze smartfonami Xiaomi 13 i Xiaomi 13 Pro. Tego typu nawiązania stylistyczne pomiędzy różnymi kategoriami produktów zdecydowanie mogą się podobać. To niby mały smaczek, ale dla kogoś, kto kojarzy różne urządzenia marki, z pewnością ciekawy i warty odnotowania.

Sama jakość wykonania Xiaomi Pad 6 to klasa sama w sobie. Zastosowano tu aluminiową obudowę, która nie dość, że świetnie wygląda, to jeszcze powoduje, że ma się wrażenie obcowania ze sprzętem droższym, niż jest w rzeczywistości (a tani też wcale nie jest – przypomnę, że na start Xiaomi Pad 5 kosztował o 100 złotych taniej i był w świetnej promocji przedsprzedażowej…). Nic tu nie skrzypi, nie trzeszczy, ani nie ugina przy próbie nacisku.

Tablet dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych: szarej (Gravity Gray), szampańskiej (Champagne) i błękitnej (Mist blue). Do testów przypadła mi pierwsza z nich, choć – przyznaję – żałuję, że nie ostatnia, bo jestem bardzo ciekawa, jak ta niebieska mgiełka prezentuje się w rzeczywistości. Od razu dodam, że wersja niebieska jest ekskluzywna dla oficjalnego sklepu Xiaomi – nigdzie indziej nie będzie dostępna.

Rzućmy okiem na krawędzie. Dolna skrywa w sobie dwa głośniki, mikrofon i port USB C, natomiast górna – kolejne dwa głośniki i włącznik. Na prawym boku mamy przyciski do regulacji głośności. Lewy bok pozostał niezagospodarowany.

Xiaomi Pad 6 ma wymiary 253,95 x 165,18 x 6,15 mm i waży 490 g, a zatem nie zajmuje za dużo miejsca, jak i nie ciąży zbytnio w torbie czy plecaku.

Xiaomi Pad 6

Wyświetlacz

Wypadałoby tu przytoczyć część specyfikacji dotyczącą ekranu i tak też uczynię. W Xiaomi Pad 6 mamy do czynienia z wyświetlaczem IPS o przekątnej 11 cali, rozdzielczości 2880 x 1800 pikseli, częstotliwości odświeżania 144 Hz, kontraście 1400:1, jasności do 550 nitów, wsparciu Dolby Vision i HDR10, chronionym Gorilla Glass 3.

Na papierze parametry te prezentują się przyzwoicie, a jak jest w rzeczywistości? Właściwie tak samo dobrze – nie ma aspektu, do którego mogłabym się szczególnie przyczepić. Musiałabym go szukać na siłę. No… poza jednym. Odnoszę wrażenie, że od czasu do czasu ekran strzela focha i przez moment nie reaguje na polecenia – niezależnie od tego czy wydawane są palcem, czy rysikiem. Zauważyłam to kilkukrotnie i uważam, że warto to odnotować.

Począwszy od jakości ekranu, przez jasność – maksymalna sprawdza się nieźle nawet podczas pracy na balkonie w cieniu – na bardzo dobrych kątach widzenia kończąc, jest bardzo dobrze. Częstotliwość odświeżania w ustawieniach można zmieniać pomiędzy standardowymi 60 Hz, pośrednią wartością 90 Hz i maksymalną – 144 Hz lub zdać się na ustawienie automatyczne, które samo reguluje odświeżanie.

W ustawieniach ekranu możemy też zmienić profil wyświetlanych kolorów (oryginalny kolor PRO, żywe, nasycone lub zaawansowane), kolory adaptacyjne czy też temperaturę barwową (domyślne, ciepłe, chłodne, własne) – możliwości dostosowania wyświetlanych barw jest naprawdę sporo. Dostępny jest też tryb czytania, eliminujący ilość niebieskiego światła lub dodający teksturę papieru do tła. 

Działanie, oprogramowanie

Xiaomi Pad 6 nie jest tabletem flagowym – powiedzmy to sobie wprost. Zastosowany dwuletni procesor Qualcomm Snapdragon 870 z Adreno 650 z 6 GB RAM LPDDR5 to jednak połączenie wystarczające do codziennego użytkowania. 

Urządzenie jest wydajne i zapewnia dobrą kulturę pracy, nie zdarza mu się wywalić aplikacji do pulpitu czy zaciąć. Mimo to jednak przełączanie się pomiędzy aplikacjami potrafi dłużej trwać, a strony otwarte w różnych zakładkach – przeładowywać przełączając się pomiędzy nimi. Raz też zdarzyło mi się, że galeria przestała odpowiadać, ale więcej takich sytuacji nie kojarzę.

A co na to benchmarki?

  • Geekbench:
    • single core: 1257
    • multi core: 3136
    • OpenCL: 2681
    • Vulkan: 2445
  • 3DMark:
    • Sling Shot: max
    • Sling Shot Extreme – OpenGL ES 3.1: max
    • Wild Life: 4034
    • Wild Life Extreme: 114
    • Wild Life Stress Test: 3495 / 3480 / 99,6%
    • Wild Life Extreme Stress Test: 1009 / 824 / 81,7%

No dobrze, a jak Xiaomi Pad 6 sprawdza się w grach? Bardzo dobrze. Pograłam na nim trochę w Diablo Immortal (rozdzielczość wysoka, 60 fps, jakość bardzo wysoka), w Need for Speed: No Limits i CSR Racing 2 (oba tytuły wspierają 144 fps) czy wreszcie Call of Duty na maksymalnych ustawieniach graficznych, w którym to – jeśli wierzyć nakładce Game Turbo, w trybie wydajność osiąga stale ok. 86 fps, ze skokami w górę. 

W każdej grze tablet dawał sobie świetnie radę, zapewniając płynną rozgrywkę, a jeśli chodzi o temperatury też jest dobrze – tablet nagrzewa się jedynie nieznacznie po prawej stronie (trzymając poziomo) – nie przeszkadza to jednak w graniu.

Czy oprogramowanie zostało jakkolwiek zoptymalizowane pod tabletowe zastosowania? Odnoszę wrażenie, że względem Xiaomi Pad 5, testowanego przez Konrada z Androidem 11 i MIUI 12,5, nie zmieniło się zbyt wiele. A zatem odpowiedź na zadane pytanie brzmi: tak, ale tylko w nieznacznym stopniu.

Najbardziej rzuca się w oczy dolny dock z aplikacjami – po lewej stronie można przypiąć programy, których używamy najczęściej (maksymalnie można przypiąć ich siedem), natomiast po lewej znajdują się ikony aplikacji, które ostatnio były otwarte.

Co najważniejsze jednak, dock chowa się po otwarciu każdego programu, a gdy chcemy do niego przejść, nie musimy cofać się do ekranu domowego – wystarczy przeciągnięcie palca od dolnej krawędzie ekranu ku górze, by ten pasek wyciągnąć. Fajna sprawa.

Możemy też oczywiście otwierać dwie aplikacje w dwóch oknach obok siebie – mogą być otwarte w oknach o równych wymiarach lub na ⅓ lub ⅔ ekranu. Co ciekawe, służy do tego gest przeciągnięcia trzema palcami od dowolnej krawędzi tabletu ku jego środkowi. 

Dodatkowo możemy dołożyć też aplikacje w pływających okienkach, ale tylko te, które wspierają ten widok – np. kalkulator. Co ważne, wielkość tych okienek można zmieniać, co jest dobrą informacją – domyślnie są dość duże i zasłaniają sporą część widoku ekranu. Maksymalnie pływające okienka mogą być dwa.

W dniu publikacji recenzji tablet miał poprawki zabezpieczeń datowane na 1 lipca 2023. Niestety, kwestia wsparcia w postaci ilości aktualizacji, nie jest jasna – Xiaomi nie zdradziło konkretnych planów z tym związanych.

Xiaomi Pad 6

Zaplecze komunikacyjne

I to jest ten moment, przy którym – pozwólcie – zatrzymamy się nieco dłużej. I to nie dlatego, że coś nie działa i mogę wreszcie ponarzekać. Zarówno dwuzakresowe WiFi, jak i Bluetooth 5.2, nie sprawiają bowiem najmniejszych problemów. Narzekać można natomiast na brak dostępności w Polsce wersji z 5G lub, w ostateczności, 4G (choć w tej półce cenowej to już można oczekiwać obsługi sieci nowszej generacji). 

Szkoda, że zabrakło tu jakiegokolwiek modułu, zapewniającego dostęp do internetu tam, gdzie brak WiFi. Jasne, można sobie poradzić tetheringiem ze smartfona, ale to rozwiązanie drenuje w nim baterię, a tablet rozładowuje się siłą rzeczy podczas korzystania z niego, więc rozładowujemy dwa urządzenia jednocześnie.

Kolejna rzecz to pamięć wewnętrzna – tej jest tylko 128 GB. Jedni stwierdzą, że po co więcej w tablecie i że to wystarczająca ilość, inni natomiast będą mieli zgoła odmienne zdanie w tym temacie. Osobiście uważam, że zawsze im więcej przestrzeni na pliki, tym lepiej, przy czym rzecz ta tyczy się głównie smartfonów, którymi robimy masę zdjęć i nagrywamy filmy – w tabletach rzeczywiście można przymknąć na to oko. Choć tu znowu zależy od tego, jakich programów używamy… Każdy musi podejść do tej kwestii indywidualnie. Co ważne, w sprzedaży jest też opcja z 8 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej.

Szybkość pamięci przedstawia się następująco (według aplikacji CPDT):

  • szybkość sekwencyjnego zapisu danych: 463,04 MB/s,
  • szybkość sekwencyjnego odczytu danych: 1,09 GB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 17.86 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 21,45 MB/s,
  • kopiowanie pamięci: 9,38 GB/s.

Pamięci wewnętrznej nie można rozszerzyć z użyciem slotu kart microSD – tego tu niestety nie uświadczymy.

Xiaomi Pad 6

Audio

W Xiaomi Pad 5 mieliśmy cztery głośniki ze wsparciem Dolby Atmos – dokładnie tak samo jest w przypadku jego następcy. Czas sprawdzić, jaką zapewniają jakość dźwięku. Oczekiwania mam spore. Oddaję głos Kubie.

Tablet Xiaomi jest dla mnie zaskoczeniem tego roku, jeśli chodzi o jakość audio. Rok do roku Xiaomi jako producent stara się konkurować z najlepszymi, gdy mowa jest o głośnikach. Zawsze czegoś im brakuje względem Samsunga – do teraz. Muszę przyznać, że Xiaomi zrobiło coś, co brzmi naprawdę fantastycznie. 

Oprócz tego, że znajdziemy tu cztery głośniki, mamy do dyspozycji pełny konfigurowalny Dolby Atmos, a to wszystko tworzy piękną, melodyjną, wręcz bajeczną scenę muzyczną. Dźwięk jest czysty, przestrzenny, wręcz doje… no wiecie, co mam na myśli (Kasia tego nie puści bez cenzury… ;)).

Jestem zachwycony tym, jak gra najnowszy tablet Xiaomi. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych tabletów do oglądania i słuchania muzyki bez potrzeby sięgania po słuchawki. Serio – nie mam się do czego przyczepić. Nawet ściskając ten tablet charakterystyka dźwięku nie zmienia się. Nic nie skrzeczy, nie piszczy, nie trzeszczy. 

Ode mnie leci wielkie wow i nutka zafascynowania. Oby więcej takich sprzętów.

Zabezpieczenia biometryczne

Wydaje mi się, że względnie sporo osób narzekało, że w Xiaomi Pad 5 zabrakło czytnika linii papilarnych i producent weźmie to sobie do serca przy tworzeniu jego następcy. Niestety, okazało się, że tak się nie stało. W Xiaomi Pad 6 nie znajdziemy skanera odcisków palców, choć idealnie współgrałby z włącznikiem.

Zamiast niego mamy jedynie rozpoznawanie twarzy, które realizowane jest wyłącznie z użyciem przedniego aparatu, który to z kolei nie jest w stanie zaoferować skanu przestrzennego. Jasne, działa bardzo szybko (zwłaszcza, jak włączymy pomijanie ekranu blokady i automatyczne przechodzenie do ekranu domowego), ale w kwestii bezpieczeństwa może być różnie. Po zmroku rozpoznawanie twarzy potrafi zawodzić – pomaga wpisywanie PIN-u.

No nic, może w siódemce coś się zmieni pod względem obecności czytnika linii papilarnych.

Czas pracy akumulatora

Akumulator o pojemności 8840 mAh sprawdza się na co dzień bardzo dobrze. Korzystając z tabletu po ok. 0,5-1 godzinę dziennie, jesteśmy w stanie rozładować go w tydzień – tak dobrze radzi sobie z zarządzaniem energią i trzymaniem baterii w trybie czuwania.

Jeśli natomiast postanowicie, tak jak ja, zamienić go w swoje narzędzie pracy biurowej (z podłączoną klawiaturą), rozładujecie go nawet w 6,5 godziny, z zastrzeżeniem, że jasność ekranu ustawiona jest na maksymalną.

Niestety, podobnie jak w wybranych smartfonach Xiaomi / POCO, także tutaj nie ma w oprogramowaniu konkretnych statystyk związanych z czasem pracy na ekranie (tak zwanym SoT), a jedynie ograniczone screeny do aplikacji, z których korzystam na bieżąco. Co więcej, te resetują się co jakiś czas, więc nawet nie mogę pokazać Wam pełnego wykresu z całego tygodnia, gdzie ciągnęłam jeden cykl baterii. Szkoda, ale przynajmniej widać kiedy tablet był ostatnio ładowany.

A skoro już o tym mowa… Xiaomi Pad 6 naładujemy korzystając z ładowarki o mocy 33 W, która dołączona jest do zestawu sprzedażowego. Czas ładowania tabletu wynosi ok. 1,5 godziny, co – jak na tak duże ogniwo – jest naprawdę dobrym wynikiem.

Aparat

Tak, wiem, co zaraz powiecie – że przecież tablety nie są od tego, by robić nimi zdjęcia. No niby nie, ale znam osoby, którym się to zdarza (zwłaszcza, gdy mowa jest o dokumentach), więc pozwólcie, że i tego punktu recenzji nie pominę. 

Wiecie już, że tablet Xiaomi odziedziczył wyspę aparatów po smartfonowej serii Xiaomi 13 i że mi się ten zabieg wizualnie podoba. Nie podoba mi się natomiast robienie klientów w bambuko – trudno na pierwszy rzut oka nie pomyśleć, że mamy tu dwa obiektywy, prawda? Tymczasem jest jeden – drugi to atrapa.

Xiaomi Pad 6

A zatem Xiaomi Pad 6 wyposażony jest w aparat główny o rozdzielczości 13 Mpix f/2.2 i aparat przedni 8 Mpix f/2.2. Jak sobie radzą na co dzień?

W ogólnym ujęciu: wystarczająco dobrze, by uwiecznić jakiś ładny obrazek, będący wspomnieniem złapanym na szybko, gdy pod ręką nie mamy smartfona lub ten się rozładuje. Maksymalny zoom jest 10-krotny i sprawdza się tak, jak możecie się spodziewać po tabletowym zoomie – kiepsko, a w gorszych warunkach oświetleniowych – wręcz fatalnie.

W nocy tablet robi kiepskie zdjęcia i sytuacji nie ratuje obecność trybu nocnego.

Przedni aparat też jest w porządku. Ku mojemu zaskoczeniu nieprzesadnie przepala jaśniejsze scenerie i stara się wyciągnąć jak najwięcej informacji z użyciem HDR-u. Zasada jest jednak prosta: im mniej światła, tym sama jakość zdjęć bardziej cierpi. W dzień jest nieźle, ale im go mniej pojawia się masakrycznie dużo szumu, sama sylwetka staje się zamglona i nieostra, a kolory wyblakłe.

Nie sądzę, by ktoś zamierzał nagrywać wideo tabletem, ale jeśli sytuacja będzie od nas tego wymagać, możemy skorzystać z głównego aparatu, który rejestruje wideo w jakości 4K 30 fps lub przedniego – Full HD 30 fps. 

Przy czym musicie być świadomi przede wszystkim trzech rzeczy: główny aparat rejestruje bardzo wąski kadr, stabilizacja jest kiepska, przez co przy zmianie kadru czy też po prostu podczas chodzenia obraz potrafi zacinać, plus w pomieszczeniach widoczny jest spory szum. 

Nagrania z przedniego aparatu wypadają sporo gorzej, zwłaszcza pod kątem przepalonego tła, ale aparat do samego przeprowadzania rozmów wideo spokojnie wystarczy.

Xiaomi Pad 6

Akcesoria – klawiatura i rysik

Wyjątkowo do testów dostałam nie tylko tablet, ale także opcjonalne akcesoria, które można nabyć osobno, czyli klawiaturę Xiaomi Pad 6 Keyboard oraz rysik Xiaomi Smart Pen 2 gen. Ich ceny wynoszą tyle samo – po 499 złotych. DUŻO! Moim zdaniem – za dużo.

A tymczasem zacznę od klawiatury. Do Xiaomi Pad 6 z tego, co mi wiadomo, powstały dwa rodzaje klawiatur – z touchpadem i bez. Do mnie (i chyba po prostu do polskiej dystrybucji) trafiła opcja bez touchpada, nad czym nieco ubolewam, bo podczas połączenia tabletu z klawiaturą trudno obejść się bez myszki – a każdorazowe sięganie do ekranu może być po prostu niewygodne.

Z drugiej strony opcja z touchpadem zawiera nóżkę z tyłu etui, co z kolei sprawia, że na przykład korzystanie z zestawu na kolanach może być mniej wygodne, ale za to ma regulację odchylenia kąta, czego tutaj brakuje. 

Warto zatem rozważyć, co jest dla nas większym priorytetem – dla mnie zdecydowanie obecność gładzika, bo nie zawsze pamiętam, by wziąć ze sobą myszkę. Oczywiście dylemat ten będzie miał znaczenie wyłącznie, jeśli oba rodzaje klawiatur będą dostępne w Polsce… A póki co nie mam potwierdzenia tego stanu rzeczy.

Sama klawiatura ma 64 klawisze, a ich skok to 1,3 mm. Jak każda wymaga przyzwyczajenia, ale – przyznaję – już po kilku chwilach z nim spędzonych byłam w stanie pisać na niej bezwzrokowo i bez pomyłek. Oczywiście z polskimi znakami diakrytycznymi – wystarczy zmienić język klawiatury na polski.

A, i jeszcze bardzo ważna rzecz – chcąc korzystać z tabletu w trybie pionowym dotykowo (lub z rysikiem) wystarczy klawiaturę schować z tyłu obudowy tabletu – wtedy się automatycznie dezaktywuje, dzięki czemu nie ma mowy o przypadkowym wpisywaniu treści.

Osobiście, przyznaję, nie wyobrażam sobie kupna tabletu bez klawiatury – tym bardziej cieszę się, że ta do Xiaomi Pad 6 jest naprawdę udana. 

Rysik już natomiast jest według mnie dodatkiem, który nie jest aż tak obligatoryjny jak klawiatura. Z pewnością przydaje się do wprowadzania odręcznych notatek, obróbki zdjęć czy po prostu jako urządzenie wskazujące, gdy nie chcemy korzystać z palca lub gdy jest to niewygodne. 

Przy czym stylus Xiaomi nie oferuje zaawansowanych opcji, jak chociażby Samsung w swoich tabletach w połączeniu z S Penem, więc tutaj korzyść z posiadania rysika nie jest – moim zdaniem – aż tak ogromna.

Przy okazji recenzji Xiaomi Pad 5 Konrad pozytywnie wypowiadał się na temat rysika poprzedniej generacji. Przy czym wspominał też, że dla niego to właśnie rysik ma większe znaczenie niż klawiatura, a zatem macie dwa skrajne podejścia do tego samego tematu. I dobrze – w końcu ilu użytkowników, tyle zastosowań tabletów.

Sam rysik Xiaomi Smart Pen 2 gen. możemy magnetycznie podłączyć do dłuższej krawędzi tabletu – zarówno w celach transportowych, jak i ładowania. Stylus wyglądem i wymiarami przypomina długopis, tyle że wyposażony jest w dwa programowalne przyciski, których funkcji nie da się zmienić w ustawieniach. 

A zatem dolny służy do uruchamiania notatek (i jako gumka), a górny – do robienia screenshotów. Korzystając po prostu z rysika można natomiast zaznaczać tekst na stronach internetowych, by go na przykład łatwo skopiować. Osobiście brakuje mi jednak szybkiej zamiany tekstu pisanego na cyfrowy podczas notowania.

Rysik obsługuje 4096 punktów nacisku i możemy go wykorzystać właściwie dowolnie – począwszy od wprowadzania odręcznych notatek, po rysowanie, szkicowanie czy po prostu sterowanie tabletem. Sama nie jestem uzdolniona plastycznie i nie sprawia mi frajdy nic z tych rzeczy (i, niestety, nie odstresowuje mnie malowanie po cyferkach ;)), ale wiem, że sporo osób ma wprost przeciwnie i dla wielu obecność rysika jest na wagę złota.

Xiaomi Pad 6

Podsumowanie

Już na początku niniejszej recenzji sygnalizowałam, że Xiaomi Pad 6 może okazać się bardzo udaną ewolucją tabletu poprzedniej generacji. I rzeczywiście tak jest. Jeśli ktoś jest w posiadaniu Xiaomi Pad 5, nie sądzę, by myślał już o jego wymianie na nowszy model, bo to sprzęt, który nie zestarzał się w żadnym stopniu. Ale jeśli ktoś szuka nowego tabletu z ekranem ok. 11 cali, to zdecydowanie nowe urządzenie Xiaomi może okazać się ciekawym wyborem.

Właściwie moim największym zarzutem w jego kierunku jest brak dostępności wersji z modułem sieci komórkowej – niezależnie od tego, czy mowa by była o 5G, czy 4G. Po prostu modemu tutaj mocno brakuje – w miejscach bez WiFi trzeba sobie radzić udostępnianiem internetu z telefonu (tetheringiem). A nie każdy chce być uzależniony od takiej konieczności.

Problemem Xiaomi Pad 6 jest… cena. 1799 złotych za wersję podstawową to niby tylko o 100 złotych więcej niż w przypadku Xiaomi Pad 5 w dniu premiery za tą samą wersję, przy czym… wtedy mieliśmy do czynienia z rewelacyjną ofertą przedsprzedażową, w której można było kupić tablet za 1399 złotych. W przypadku Xiaomi Pad 6 producent nie przewidział żadnej – ŻADNEJ – oferty na start, co wygląda dość kiepsko.

Recenzja Xiaomi Pad 6. Świetny – po prostu
Zalety
wyświetlacz o częstotliwości odświeżania 144 Hz
świetna jakość wykonania - aluminiowa obudowa
wydajność i kultura pracy na co dzień
czas pracy i szybkość ładowania
ładowarka w zestawie
cztery głośniki - świetnie grają
wsparcie dla klawiatury i rysika (choć, niestety, wyłącznie w opcji - sprzedawane oddzielnie)
Wady / braki
brak wersji z 4G / 5G i GPS
brak czytnika linii papilarnych
brak slotu kart microSD
brak deklaracji na temat długości wsparcia oprogramowania
cena opcjonalnych akcesoriów
8.5
Ocena