Recenzja Xiaomi Redmi 3S

Xioami. Fenomen w świecie technologii. Firma, która w ciągu kilku lat od małego, nic nie znaczącego przedsiębiorstwa, stała się bardzo rozpoznawalna. Tym, co wyróżnia tego chińskiego giganta, jest MIUI, autorska nakładka na system Android oraz urządzenia cechujące się świetnym stosunkiem jakości do ceny. Całkiem niedawno szersza dystrybucja jego smartfonów w Polsce stała się faktem. Co za tym idzie? Przede wszystkim łatwiejsza ich dostępność. Ponad dwa tygodnie testowałem Redmi 3S, czyli najtańszego przedstawiciela rodziny Xiaomi, oficjalnie dystrybuowanego w naszym kraju. Jak mi się z niego korzystało? Czy jest warty uwagi? Tego dowiecie się z recenzji, na którą serdecznie zapraszam. Na wstępie zdradzę Wam tylko, że to świetny budżetowiec, nie wiem czy nie najlepszy w swojej cenie.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA

CENA W MOMENCIE PUBLIKACJI RECENZJI

Cena w polskiej dystrybucji wynosi 699 złotych. W przypadku chęci kupna smartfonu, w takiej samej wersji, co testowana, prosto z Chin przyjdzie nam zapłacić z podatkiem około 630 złotych.

WIDEORECENZJA

Jak Kasi wróci głos to będzie; ja, chociaż bardzo bym chciał, to się nie nadaję do stania przed kamerą. Także proszę o wyrozumiałość i cierpliwość :)

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA I ERGONOMIA

Wzornictwo nie wyróżnia się niczym szczególnym. Kolejny poprawnie zaprojektowany smartfon Xiaomi. Front to głośnik do rozmów i kamerka. Niżej wyświetlacz, a pod nim trzy przyciski – patrząc od prawej strony: wstecz, home, ostatnie aplikacje. Niestety nie są one podświetlane. Pod tym środkowym znajduje się niewielka dioda powiadomień, która jest wystarczająca i dobrze spełnia swoje zadanie. Tył urządzenia zajmuje głośnik, położony w jego dolnej części; powyżej widnieje logo firmy, a w górnej części skaner odcisków palców (położony nieco w głębi oraz otoczony ładnym szlifem). W lewym rogu jest też pojedyncza dioda doświetlająca wraz z głównym aparatem, który marginalnie wystaje od strony górnej krawędzi.

Prawą krawędź zajmuje podwójny przycisk do regulacji głośności oraz klawisz power. Z lewej strony znajduje się hybrydowy slot na dwie karty SIM (główna, SIM1, obsługiwana jest w formacie micro) lub SIM i microSD. Na górze dostrzeżemy 3,5 mm jacka audio, drugi mikrofon i port podczerwieni (można? można!), dół to główny mikrofon oraz złącze microUSB.

Jakość wykonania jest niezła. W zasadzie natrafiłem na dwa mankamenty. Pierwszy z nich to trochę palcujący się tył urządzenia, który jest także podatny na zabrudzenia (przede wszystkim tłuste ślady) oraz spasowanie plastikowych części z tyłu obudowy z metalowym trzonem korpusu. Te z kolei minimalnie wystają ponad aluminiową część główną i na całej długości łączenia czuć nieprzyjemny zadzior pod palcem. Rzecz ma miejsce zarówno na dolnej, jak i na górnej zaślepce (pod nimi kryją się wszystkie moduły łączności i anteny). Poza tym nie mam do czego się przyczepić. Smartfon nie zebrał żadnych rys, czy to na ekranie, czy to na szybce chroniącej aparat. Plastikowa ramka, która okala frontowy, szklany panel i minimalnie wystaje ponad niego, nie wyszczerbiła się. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi.

Ależ on świetnie leży w dłoni! Takie było moje pierwsze uczucie, gdy wziąłem Redmi 3S do reki. Ekran o przekątnej pięciu cali (jak dla mnie idealna przekątna), sensownej wielkości ramki wokół niego oraz przyjemnie zaokrąglona obudowa (zarówno krawędzie, jak i tył) sprawiają, że budżetowiec Xiaomi fenomenalnie wpasowuje się w naszą dłoń. Efekt minimalnie psuje drobna, plastikowa ramka (pisałem o niej także w poprzednim akapicie) okalająca przedni panel, która przy mocnym uścisku nieprzyjemnie potrafi dać nam o sobie znać. Smarfon położony na płaskich, śliskich powierzchniach nie ma tendencji do samoczynnego zsuwania się z nich, o ile kąt nachylenia nie jest zbyt duży. Wspomnę jeszcze o tym, aby w miarę możliwości nie brać Redmi 3S do ręki, gdy ta jest wilgotna. Po pierwsze zostają nieestetyczne ślady na obudowie, istnieje zdecydowanie większe prawdopodobieństwo, że upuścimy urządzenie oraz nie odblokujemy recenzowanego budżetowca za pomocą czytnika linii papilarnych.

Spis treści:

  1. Wstęp. Widorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania i ergonomia
  2. Wyświetlacz. Aparat. Wydajność i działanie
  3. Moduły łączności i jakość audio. MIUI – system i funkcje
  4. Czytnik linii papilarnych. Bateria. Podsumowanie

Urządzenie do testów dostarczył sklep X-Kom. Dzięki!

WYŚWIETLACZ

Rozdzielczość 720p (HD) przy ekranie o przekątnej 5 cali nie wygląda zbyt spektakularnie. Charakteryzuje się wartością 294 ppi. Gdy popatrzymy z bliska, to poszczególne piksele są widoczne, a krawędzie czcionek poszarpane. Jednakże kto patrzy się na wyświetlacz smartfona z odległości kilku centymetrów? Pewnie znajdą takie osoby, ale ja do nich nie należę. Podczas normalnego użytkowania rozdzielczość jest w zasadzie wystarczająca i po chwili bez problemu można się przyzwyczaić, a piszę to ja, osoba, która na co dzień używa Samsunga Galaxy S7.

Ostrość ekranu to nie wszystko. Następną ważną cechą są kąty widzenia oraz kolory. Te wyświetlane są naturalnie. Czasem jednak odnosiłem wrażenie, że są one trochę wyblakłe. Działo się tak, kiedy przeglądałem zdjęcia, oglądałem filmiki. Da się to zauważyć jak położymy obok urządzenie z porządnym panelem IPS. Biel nie wpada w odcień żółci czy niebieskiego. Czerń natomiast jest wyraźnie szara, co jeszcze bardziej uwidacznia się na wyższych stopniach podświetlenia. Skoro o podświetleniu mowa. Jasność minimalna jest wystarczająca, w zupełnej ciemności nie razi w oczy. Maksymalna – mogłaby być trochę wyższa. Niekiedy pod słońce miałem problem z czytelnością. Wracając do kątów widzenia. Te są świetne. Odchylając smartfona pod różnym stopniem nie uświadczymy degradacji czy przyciemnienia barw.

Reakcja na dotyk jest błyskawiczna i dokładna. Nie spotkałem się z sytuacją, aby Redmi 3S źle zinterpretował moje zamiary. Pozostając przy tym punkcie chciałbym od razu poruszyć temat klawiatury. Na start Xiaomi daje nam do wybór: Klawiatura Google lub SwiftKey. Osobiście wybrałem tą drugą. Na urządzeniu piszę się nienagannie i wygodnie.

Pozostańmy jeszcze na chwilę przy ekranie. W ustawieniach wyświetlacza znajdziemy dwa bardzo fajne dodatki:

Przyznacie chyba, że miłe dodatki? Kończąc ten punkt: ekran w Redmi 3S jest naprawdę dobry, zwłaszcza wtedy, gdy pod uwagę weźmiemy cenę i klasę urządzenia. Można przyczepić się nieco do maksymalnej jasności oraz nasycenia kolorów.

APARAT

Poprawny? To chyba zbyt dobre określenie. Jest, bo być musiał. Nic więcej. Nie ma mowy, aby zastąpił nam kompakt. Mimo wszystko, w dobrych warunkach oświetleniowych spisuje się lepiej niż sądziłem, czego nie mogę powiedzieć o „jakości” zdjęć w słabym świetle. Wtedy jest, inaczej tego nazwać nie można, istna tragedia. Szumy są w zasadzie wszędzie, aparat ma wtedy poważne problemy z łapaniem ostrości.

Aplikacja aparatu jest gotowa do pracy po około sekundzie od tapnięcia w jej ikonę. Gdy zdecydujemy fotografować się bez HDR to robienie zdjęć będzie, jak dla mnie, zadziwiająco szybkie. Jednakże korzystając z HDR nie jest tak kolorowo. Przetwarzanie fotografii po jej zrobieniu zajmuje wieki… Serio. 5 sekund i więcej w zależności od kadru. Niestety, jest to znany problem chyba wszystkich budżetowców. Bywa i tak, że HDR nie zawsze wyciąga kolory z mało doświetlonych miejsc. Z podobnym problemem boryka się Xiaomi Redmi Note 3 Pro.

Pochwalić należy odwzorowanie kolorów, bo jest naprawdę przyzwoite. Redmi 3S nie ma też tendencji do prześwietlania fotografii. Niestety, wystarczy tylko trochę poruszyć ręką podczas robienia zdjęcia, aby ujęcie wyszło kompletnie nieostre. Jednakże gdy ta sztuka nam się uda, to nasze oko dostrzeże całkiem sporo detali. Niżej kilkanaście przykładowych fotografii, zdjęcia robione w trybie HDR są podpisane.

WYDAJNOŚĆ I DZIAŁANIE

Z redaktorskiego obowiązku zacznę od testów syntetycznych. Osobiście jestem ich przeciwnikiem, ponieważ nie odzwierciedlają realnego działania urządzenia oraz przyjemności z jego używania na co dzień. No ale jak mus to mus. Wyniki prezentują się następująco:

Jak urządzenie działa w praktyce? Całkiem dobrze – zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że jest to budżetowiec. Przede wszystkim Snapdragon 430 zaskakuje wydajnością. Nie miałem problemu z odpaleniem jakiejkolwiek aplikacji ze Sklepu Play. Gry działają dosyć płynnie. Podczas godzinnej rozgrywki w moją ulubioną grę, GTA San Andreas, sporadycznie można było dostrzec lagi czy spowolnienia. Przez większość czasu rozgrywka była płynna. Aplikacje wczytują się całkiem szybko. Naprawdę pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia zważywszy na cenę produktu.

Niestety, brakuje pamięci RAM. Notorycznie miały miejsce sytuacje, że przeładowywało mi strony internetowe w Chrome, gdy miałem otwartych więcej niż 5-6 kart. Sytuacja powtarza się w przypadku trzymania aplikacji w RAMie. Redmi 3S nie ma problemu z przełączaniem się między 3-4 aplikacjami. Jednak gdy zechcemy pracować na większej ich liczbie, możemy być prawie pewni, że te otwarte najwcześniej zostaną zamknięte. Urządzenia z większą ilością pamięci operacyjnej przyzwyczaiły mnie do takiego, a nie innego korzystania ze smartfona. Oznacza to, że nie przywykłem do zamykania kart w przeglądarce czy aplikacji.

Na szczęście nie było problemów z samoczynnymi restartami urządzenia. Nie uświadczyłem też niespodziewanych zamknięć aplikacji, braku kompatybilności z nimi oraz zawieszania się systemu. Za to duży plus, ponieważ droższe urządzenia miewają z tym problem.

Spis treści:

  1. Wstęp. Widorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania i ergonomia
  2. Wyświetlacz. Aparat. Wydajność i działanie
  3. Moduły łączności i jakość audio. MIUI – system i funkcje
  4. Czytnik linii papilarnych. Bateria. Podsumowanie

Urządzenie do testów dostarczył sklep X-Kom. Dzięki!

MODUŁY ŁĄCZNOŚCI I JAKOŚĆ AUDIO

W zasadzie mógłbym napisać: moduły łączności są, działają poprawnie; Po czym zakończyć ten punkt. Ale nie tędy droga, zatem przejdźmy do konkretów.

Przejdźmy teraz do jakości dźwięku na słuchawkach i głośnika multimedialnego. Czego można oczekiwać po budżetowcu w tej kwestii? W zasadzie niczego. Jest, bo jest i tyle. Głośnik umieszczony jest z tyłu obudowy, co za tym idzie kładąc urządzenie ekranem do góry łatwo go zagłuszyć. Trzymając Redmi 3S w ręku (podczas grania na przykład) dźwięk także będzie przytłumiony. Jeżeli jednak w żaden sposób nie przytłumimy dźwięku naszego smartfonowego grajka, to będzie on kompletnie płaski. Tak naprawdę nadaje się jedynie do sygnalizacji nadchodzących powiadomień. Nie powinno być też zdziwienia jak napiszę, iż jakość dźwięku na słuchawkach jest tak emocjonująca, co oglądanie wyścigu żółwi. Przede wszystkim brakuje mu mocy na wyjściu. Dźwięk jest płaski. Niskie tony w zasadzie nie istnieją. Wysokie i średnie są, bo są – to tyle. Scena jest stosunkowo wąska. Jeżeli jesteście wymagający w tym aspekcie to omijajcie Redmi 3S szerokim łukiem. Czy spodziewałem się czegoś więcej? W zasadzie to nie, w końcu to budżetowiec kosztujący cztery razy mniej niż HTC 10, który poszczycić się może świetną jakością dźwięku.

MIUI – SYSTEM I FUNKCJE

Nakładkę Xiaomi można lubić lub nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Nie podoba mi się kolorystyka samego UI oraz jego ociężałość, preferuję czystego Androida. Jednego jednak nie można MIUI odmówić – ogromnej funkcjonalności i personalizacji.

Zanim przejdziemy do części właściwej to wspomnę o powiadomieniach, które przysporzyły mi nie lada problemów, wszystko przez rozbudowane ustawienia nakładki. Przykładowo dymki z Messengera nie chciały się wyświetlać, tak samo dymki szybkiej odpowiedzi SMS czy WhatsApp. Jak się z tym uporać? Trzeba poświęcić kilka dłuższych chwil na wejście w ustawienia i włączyć pokazywanie ikon powiadomień na pasku stanu, a także w wybrane aplikacje, by włączyć powiadomienia w postaci ikon, pływających okien oraz na ekranie blokady. Z jednej strony fajnie – możemy dokładnie decydować, co i kiedy ma się nam wyświetlać, z drugiej – dostarcza nam niepotrzebnej „zabawy” i problemu, z którym nowy użytkownik może sobie nie poradzić przez dłuższy czas.

MIUI to jedna z najbardziej rozbudowanych nakładek na system Android, z jakimi miałem do czynienia kiedykolwiek. Pod względem funkcji może z nią się równać ta znana z urządzeń Huawei. Nawet (znienawidzony bądź nie) TouchWiz Samsunga wydaje się być bardzo lekki. Oprócz tych funkcji, o których wspomniałem w innych miejscach mojej recenzji, producent pozostawia do naszej dyspozycji szereg innych, bardziej lub mniej przydatnych ustawień. Bardzo fajnie, że w budżetowcu znajdziemy takie same funkcje, jak w droższych modelach, oczywiście brakuje tych, które wymuszone są zastosowaniem podzespołów.

Z ciekawszych rzeczy:

Spis treści:

  1. Wstęp. Widorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania i ergonomia
  2. Wyświetlacz. Aparat. Wydajność i działanie
  3. Moduły łączności i jakość audio. MIUI – system i funkcje
  4. Czytnik linii papilarnych. Bateria. Podsumowanie

Urządzenie do testów dostarczył sklep X-Kom. Dzięki!

CZYTNIK LINII PAPILARNYCH

Niektórzy mogliby pomyśleć, że w urządzeniu tej klasy nie znajdziemy takiego dodatku. Nic bardziej mylnego. Xiaomi kolejny raz miło zaskakuje. Warto wspomnieć, że droższe urządzenia są pozbawione tego udogodnienia, taki Alcatel Idol 4/4S na przykład. Pozostaje pytanie, jak działa ten czytnik linii papilarnych? Bardzo dobrze!

Na pochwałę zasługuje fakt, że nie trzeba urządzenia wcześniej wybudzić, aby z niego skorzystać. Jest on zawsze aktywny, więc wystarczy przyłożyć palec i gotowe. Według mnie jest to dużo lepsze rozwiązanie, którego nie mają droższe urządzenia, takie jak: Galaxy S7, iPhone 7. Skuteczność nie pozostawia wiele do życzenia. 9 na 10 prób kończy się sukcesem. Niestety, mając wilgotny lub zabrudzony palec skaner biometryczny nie zadziała. Próżno szukać rozwiązań rozszerzających możliwości tego dodatku, takich jakie implementuje Huawei w swoich produktach. Szkoda, ale pamiętajmy, że ciągle mamy do czynienia z budżetowcem.

Dodatkowo możemy zablokować z poziomu ustawień dostęp do wybranych aplikacji przez czytnik linii papilarnych, Mała rzecz, a cieszy.

BATERIA

Bezapelacyjnie największa zaleta Redmi 3S. Jeden długi dzień pracy (18 – 22 godziny pracy urządzenia) ze stale włączoną transmisją danych, lokalizacją (wysoka dokładność), pełną synchronizacją trzech kont e-mail, Twittera, automatycznym podświetleniem ustawionym w 50% skali? Nie ma problemu. Przy tym SoT (Screen on Time) wynosi pięć godzin! W przypadku, gdy przez większość czasu będziemy korzystali z WiFi, czas wydłuży się nawet do dwóch dni, przy czym SOT będzie wynosił 6-7 godzin. W mojej opinii bateria jest świetna i zdecydowanie przewyższa takie urządzenia, jak Samsung Galaxy S7 czy HTC 10. Jeśli nie jesteście power userem, nie korzystacie ze smartfona tak często, jak ja, wyłączacie niepotrzebne moduły łączności, to trzy dni przy normalnym użytkowaniu będą bez problemu osiągalne. Grając w gry bateria wskaże 1% po około 4 godzinach rozgrywki.

Wspomnę jeszcze o jednym mankamencie. Podczas gdy Redmi 3S leży odłożony na bok, nie potrafi kulturalnie obchodzić się z baterią. Procenty spadają zbyt szybko. Myślę, że za taki stan rzeczy odpowiada nie do końca dobra optymalizacja systemu pod kątem baterii.

Producent daje użytkownikowi do dyspozycji tryb oszczędzania baterii, który wyłącza synchronizacje, monitoruje procesy w tle. Można ustawić, aby włączał się automatycznie w określonych godzinach. Ponadto sami możemy decydować, jakie aplikacje mają działać bez żadnych ograniczeń związanych z zużyciem energii.

PODSUMOWANIE

Smartfon recenzowałem w odniesieniu do jego ceny, jaką przyjdzie nam za niego zapłacić. Napiszę wprost. Urządzenie mogę polecić. Zwłaszcza mniej wymagającym użytkownikom. Niech najlepszym dowodem na to będzie fakt, że prywatnie korzystało mi się z niego bardzo dobrze i w sumie mógłbym przesiąść się na niego z Samsunga Galaxy S7. Zdziwieni? Zanim napiszecie, że postradałem zmysły to Redmi 3S musiałby spełnić minimum dwa warunki. Pierwszy z nich – lepszy aparat. To dla mnie absolutna podstawa, ponieważ ten w telefonie służy mi jako główny, jedyny jaki mam. Warunkiem numer dwa jest RAM i zarządzanie nim. Zdecydowanie największa wada i pięta achillesowa recenzowanego urządzenia. Przede wszystkim widziałbym tutaj minimum 3GB pamięci RAM (mocniejsza wersja tyle ma) oraz lepszą optymalizację samego systemu pod kątem jej zużycia. Poza tym? Nie widzę większych przeszkód czy problemów, z którymi nie mógłbym żyć podczas jego użytku, tym bardziej biorąc pod uwagę klasę i cenę smartfona. Xiaomi Redmi 3S to zdecydowanie najlepszy budżetowiec, z jakiego było mi dane korzystać. Jakbym miał wskazać konkurenta to byłby nim Lenovo Moto G 3-ciej generacji, koniecznie wersja z 2GB RAM.

Moja rada dla wszystkich zainteresowanych kupnem budżetowca Xiaomi. Aby jeszcze lepiej korzystało Wam się z tego urządzenia proponuję wersję z 3G RAM. W najgorszym wypadku z podatkiem zapłacicie około 750 złotych, co jest nieznacznie wyższą kwotą niż sprzedawana w Polsce słabsza wersja. W dodatku mocniejsza wersja ma 32GB pamięci wbudowanej.

Co Wy sądzicie o Xiaomi Redmi 3S? Ma szansę podbić serca klientów w Polsce? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze.

Spis treści:

  1. Wstęp. Widorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania i ergonomia
  2. Wyświetlacz. Aparat. Wydajność i działanie
  3. Moduły łączności i jakość audio. MIUI – system i funkcje
  4. Czytnik linii papilarnych. Bateria. Podsumowanie

Urządzenie do testów dostarczył sklep X-Kom. Dzięki!

Exit mobile version