Recenzja Wiko U Feel Prime

Marki Wiko możecie nie kojarzyć. Nie jest to jedna z najbardziej popularnych smartfonowych firm na polskim rynku, ale ma ambicje, by stać się jedną z nich. A model U Feel Prime ma jej w tym pomóc. Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu najciekawszy smartfon z portfolio Wiko? Na to i inne pytania odpowiadam w niniejszej recenzji. W mojej opinii warto się z nią zapoznać – zwłaszcza, że U Feel Prime to dużo ciekawszy model od testowanego przeze mnie jakiś czas temu Wiko Robby; ale nic dziwnego – dzieli je przepaść cenowa.

Parametry techniczne Wiko U Feel Prime:

Cena w momencie publikacji: 1099 złotych

Wzornictwo, jakość wykonania

Dożyliśmy czasów, w których bardzo trudno jest stwierdzić, do jakiej półki cenowej przyporządkowany jest dany smartfon. Tanie i relatywnie tanie urządzenia wyglądają już na tyle dobrze, że aby zgadnąć ich cenę, należy zajrzeć w ich głąb, czyli w parametry techniczne. Co więcej, coraz trudniej jest odróżnić od siebie – pod względem wizualnym – produkty różnych firm, bowiem niewiele się od siebie różnią. Świetnym przykładem jest tutaj właśnie testowany przeze mnie Wiko U Feel Prime. Smartfon ten wyglądem łączy w sobie sprzęt kilku innych firm, a właściwie czerpie z nich pełnymi garściami. Z przodu przypomina mi Samsunga Galaxy S4, z tyłu natomiast – Xiaomi Redmi 3S albo Asusa Zenfone 3 Max. Ale nie jest to wcale jego wadą – większość smartfonów straciła już swoją tożsamość, przez co patrząc na półki w sklepach elektronicznych, jeden model jest mniej lub bardziej podobny do drugiego. Jedno jest pewne: Wiko U Feel Prime może się podobać.

Urządzenie wykonane jest solidnie. Zdecydowanie największą jego część stanowi aluminiowy, szary korpus tylnej obudowy, nad i pod którym znalazły się plastikowe wstawki, których zadaniem jest zapobieganie zakłóceniom pracy wszelkich anten. Oddzielone są od siebie srebrnymi, błyszczącymi, przez co rzucającymi się w oczy, liniami, które są osadzone nieco poniżej poziomu obudowy.

Sama charakterystyka budowy telefonu, czyli niewielkie wymiary (142,5 x 69,9 x 8,7 mm) i zaoblone krawędzie, sprawiają, że smartfon świetnie leży w dłoni. I to jest właśnie ta rzecz, za którą lubię 5-calowe (i jeszcze nieco mniejsze) telefony – po prostu są na tyle kompaktowe, że ich obsługa jedną ręką jest bezproblemowa. Nie trzeba się gimnastykować, by dosięgnąć kciukiem górnej belki systemowej czy lewej krawędzi ekranu. Pod względem ergonomii w przypadku testowanego urządzenia nie mam zastrzeżeń – również jeśli pod uwagę weźmiemy przyciski, które zostały umieszczone na prawej krawędzi – u góry regulacja głośności, a poniżej – włącznik. Oba są dobrze wyczuwalne pod palcami, nie są luźne i nie chyboczą na boki. Jakość wykonania U Feel Prime zdecydowanie na plus.

W designie Wiko U Feel Prime nie pasuje mi jedna rzecz – jest nią umieszczenie głośnika, przedniego aparatu z diodą doświetlającą i czujnika światła nie na środku przestrzeni znajdującej się nad ekranem, a bezpośrednio pod górną krawędzią. Wygląda to, w mojej opinii, po prostu kiepsko. Co więcej, takie zagranie jest też rzadko stosowane przez firmy konkurencyjne – zresztą, nie bez powodu.

Pisząc o froncie telefonu, nie sposób nie wspomnieć o przycisku, który umieszczony został pod ekranem. Jest to fizyczny przycisk Home, którego funkcjonalność jest znacznie wyższa niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Bo nie dość, że pełni rolę przycisku Home oraz jest w nim zaimplementowany skaner linii papilarnych, służy również jako przycisk wstecz. Temu tematowi poświęciłam uwagę w osobnym akapicie.

Wspominałam już wcześniej o prawej krawędzi, to wypadałoby zainteresować się też przeciwległą. Na lewej umieszczona została szuflada, do której dostajemy się dzięki dołączonej do zestawu igiełce (swoją drogą, świetny patent z igiełką w formie breloka do kluczy! – bardzo rzadko się to zdarza). Górna krawędź została poświęcona na 3.5 mm jack audio, natomiast dolna – na port microUSB, który znajduje się pomiędzy dwoma maskownicami głośników. Ale nie dajcie się zwieść pozorom – głośnik jest tylko jeden; dźwięk wydobywa się tylko z prawego otworu.

Z tyłu obudowy mamy jedynie obiektyw aparatu, który nieco wystaje ponad obudowę. Pod nim znajduje się dwukolorowa dioda LED, a jeszcze niżej – wyżłobione logo Wiko. W dolnej części telefonu umieszczone zostały jeszcze oznaczenia CE i napis, który zawsze wzbudza uśmiech na mojej twarzy: „designed by Wiko in France – assembled in China”.

Wyświetlacz

Gdybyście mnie zapytali, jaką rozdzielczość musi mieć 5-calowy ekran, by być z niego zadowolonym podczas codziennego użytkowania, bez wahania odpowiedziałabym, że Full HD, czyli 1920 x 1080 pikseli. I właśnie taką znajdziemy w Wiko U Feel Prime. Wyższa rozdzielczość nie ma tu najmniejszego sensu, bo i tak nie wykorzystamy jej potencjału w inny sposób niż w goglach wirtualnej rzeczywistości, a wyłącznie przełożyłaby się na wyższą cenę końcową produktu i, najprawdopodobniej, krótszy czas pracy na jednym ładowaniu. Tymczasem Full HD jest złotym środkiem, który wcale nie wiąże się z pójściem na jakiekolwiek kompromisy. Warto pamiętać także, że wśród 5-calowych smartfonów trudno jest znaleźć modele z rozdzielczością QHD (2560×1440 pikseli) – tu jako przykład niech posłuży Galaxy S7 – 5,3”.

W ustawianiach U Feel Prime brakuje mi jednej rzeczy, a gdybym się miała czepiać, to nawet i dwóch. Pierwszą jest brak możliwości zmiany temperatury barwowej, przez co nie możemy dostosować ich parametrów pod własne preferencje. Drugą z kolei, coraz częściej spotykaną w smartfonach z różnej półki, brak trybu czytania, czyli filtra światła niebieskiego, umożliwiającego bardziej komfortowe korzystanie ze smartfona w nocy.

Ale muszę przyznać, że akurat w przypadku testowanego modelu jasność minimalna jest naprawdę minimalna, dzięki czemu ekran nie razi nas w oczy, gdy korzystamy z telefonu nocą lub w słabo oświetlonych pomieszczeniach. Jasność maksymalna natomiast jest w zupełności satysfakcjonująca – w słoneczne dni widoczność wyświetlanych treści utrudnia jedynie fakt, że ekran – jak każdy w smartfonach – jest błyszczący, przez co odbija w sobie wszystko, co znajduje się wokół nas. Choć i tu Wiko poszło nam na rękę i zastosowało Smart Display – ustawienie optymalizujące podświetlenie ekranu w bardzo mocnym świetle.

Warto też pamiętać, że telefon oferuje czujnik światła, a co za tym idzie, możliwość automatycznej zmiany regulacji jasności. Czujnik jest całkiem czuły, sprawnie radzi sobie ze zmianą jasności ekranu w zależności od zmiany panujących warunków oświetleniowych. W ustawieniach jest jeszcze dostępna jedna opcja – rozmiar czcionki; do wyboru: mały, normalny, duży lub ogromny.

Pisząc na temat wyświetlacza muszę napomknąć jeszcze o dwóch rzeczach. Pierwszą jest navigation bar, czyli dolna belka systemowa, która jest wyświetlana na ekranie, ale wcale nie musi – wszystko za sprawą tego, że te same gesty dostępne są z poziomu przycisku Home i tylko od nas zależy, jak wygodniej nam się z nich korzysta (belkę można ukryć wyłączając odpowiednie ustawienia ekranu). Druga rzecz to funkcja nazwana dość enigmatycznie: „ekran dostosowany do otoczenia”, a tak naprawdę to coś na kształt powiadomień znanych ze smartfonów Lenovo Moto – ekran podświetla się po podniesieniu urządzenia lub otrzymaniu powiadomienia.

Jak na smartfon z niższej średniej półki, przyznajcie, że tych ustawień ekranu jest całkiem sporo. Co najważniejsze jednak, faktycznie są przydatne.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Przycisk Home i czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Działanie, oprogramowanie

U Feel Prime to jedyny smartfon w ofercie Wiko, który ma 4GB pamięci operacyjnej RAM. Do kompletu zastosowano tutaj ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 430 MSM8937 (Cortex-A53) o częstotliwości taktowania 1,4GHz z Adreno 505 oraz system Android w wersji 6.0 Marshmallow. Do działania testowanego telefonu nie mam zastrzeżeń, pamiętając, że jego cena to nie trzy tysiące złotych, a nieco ponad tysiąc. Smartfon się nie zawiesza, wszystkie zadania wykonuje sprawnie, a i z trzymaniem kilku aplikacji w RAM-ie nie ma problemu. Pamiętajcie jednak, że to nie jest flagowiec, a jego działania oraz wydajności nie można porównywać z propozycjami trzy razy droższymi – Snapdragon 430, nawet z większą ilością RAM-u, jest mocno ograniczony w swoich możliwościach. Zresztą, poniekąd pokazują to również wyniki w testach syntetycznych, których nie lubię przywoływać, ale jednak dają pewien obraz sytuacji, z jakim urządzeniem mamy do czynienia.

Benchmarki:
AnTuTu: 44330
Quadrant: 23491
GeekBench 4:
Single Core: 640
Multi Core: 2056
3DMark:
Ice Storm: 9384
Ice Storm Extreme: 5583
Ice Storm Unlimited: 9480

Jeśli najdzie Was ochota, by sobie zagrać na U Feel Prime, gry będą się uruchamiały, ale nie zawsze na najwyższych ustawieniach graficznych. O ile tak będzie w przypadku Asphalt 8: Airborne, tak np. w Dead Drigger 2 z automatu zostaną wrzucone najniższe detale. Oba tytuły jednak, podobnie zresztą jak Real Racing 3, są całkowicie grywalne. Podczas grania obudowa telefonu staje się wyczuwalnie ciepła – w okolicach logo Wiko, czyli środka obudowy.

Dłużej warto zatrzymać się przy samym oprogramowaniu U Feel Prime, bo nie jest to wcale czysty Android. Najbardziej w interfejsie razi mnie… nie, nawet nie fakt, że ikony preinstalowanych aplikacji są strasznie cukierkowe, choć to też. Ale bardziej jednak moją uwagę przykuły braki w tłumaczeniu oprogramowania. I to nie w jednym miejscu, a w wielu, przez co często można odnieść wrażenie, że tłumaczenie zostało potraktowane bardzo po macoszemu, co raczej nie powinno mieć miejsca.

Pierwszy ekran domowy z lewej to zbiór najczęściej wybieranych kontaktów i używanych aplikacji oraz wiadomości z interesujących nas dziedzin (dostarczane są dzięki News Republic). Nazywa się to My Smart Left Page. Jest tu również dostępna wyszukiwarka, za pomocą której możemy przeszukać kontakty, aplikacje, SMS-y, pliki, ustawienia, ale i internet. Kolejne ekrany domowe są już całkowicie standardowo – możemy do nich dodawać skróty do aplikacji oraz widżety, jak również tworzyć foldery. Z tego poziomu mamy także dostęp do szuflady ze wszystkimi programami.

A skoro już przy aplikacjach jesteśmy, to poza tak oczywistymi, jak radio, latarka, menadżer zadań czy dyktafon, mamy też kilka dodatkowych, jak:

A co ciekawego znajdziemy w ustawieniach telefonu? W sumie niewiele ponad standard:

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 268,13 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 137,84 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 60,07 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 9,97 MB/s.

Głośnik

Ostatnio bardzo popularny jest schemat dolnej krawędzi: dwie maskownice, a pomiędzy nimi złącze – czy to microUSB czy USB typu C w droższych i/lub nowszych smartfonach. Nie inaczej jest w przypadku U Feel Prime. Mamy tutaj dwa grille głośników, z czego dźwięk wydobywa się wyłącznie z prawego, natomiast w lewym ukryty został mikrofon.

Dźwięk wydobywający się z głośnika mono jest dość cichy, ale dzięki temu całkiem dobrej jakości – wokal jest czysty, ale ogólnie słychać, że dźwięk jest spłaszczony; nie ma natomiast metaliczności oraz trzeszczenia czy charakterystycznego dla małych głośników charczenia.

3.5 mm jack audio jest obecny na górnej krawędzi telefonu, co nie dla każdego będzie idealnym miejscem – spora część użytkowników smartfonów, podobnie jak ja, preferuje umieszczenie jacka na dole. Jak się zapewne domyślacie, nie ma wielkiej mocy na wyjściu, ale jego jakość jest w zupełności zadowalająca.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Przycisk Home i czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Przycisk Home i zaimplementowany w nim czytnik linii papilarnych

W modelu U Feel Prime Wiko stawia głównie na promocję skanera linii papilarnych. Zacznijmy jednak od tego, że – wbrew temu, co może się wydawać – nie jest to wyłącznie dotykowa płytka umieszczona nieco poniżej poziomu obudowy, jak ma to miejsce np. w HTC One A9. W tym przypadku mamy do czynienia z klikalnym przyciskiem Home, który ma dodatkowo dotykową powierzchnię. Oznacza to, że możemy go wykorzystać na kilka sposób.

Przede wszystkim może służyć jako Home – wystarczy go wcisnąć, by wrócić do ekranu głównego. Ale może być też świetnym zamiennikiem wstecz – wystarczy go raz musnąć, by wrócić do poprzedniego widoku oraz przycisku multitaskingu – należy go dłużej przytrzymać. A teraz skupmy się na jego kolejnej czesze – czytniku linii papilarnych.

Maksymalnie możemy wczytać pięć odcisków palców. Co istotne, do każdego z nich możemy przypisać inną akcję – możemy odblokowywać ekran, połączyć palec z aplikacją, by ją automatycznie otwierać po przyłożeniu palca do czytnika lub połączyć z kontaktem, by automatycznie wybierał przypisany numer telefonu. A do tego jeszcze wspomniane przeze mnie wcześniej funkcje, jak blokowanie dostępu do aplikacji i wybranych multimediów, zamiast za pomocą wzoru, dostępne jest również z opcją blokady odciskiem palca.

Sam czytnik działa bez potrzeby wcześniejszego podświetlania ekranu, zatem wystarczy przyłożyć do niego palec, by po chwili telefon został odblokowany. I faktycznie, teoria przekładana jest na praktykę w dużym stopniu – skaner szybko rozpoznaje odcisk palca, aczkolwiek nie z taką szybkością, jak rynkowe flagowce – miejcie tego świadomość.

W ogólnym rozrachunku działanie i funkcje czytnika linii papilarnych z Wiko U Feel oceniam zdecydowanie pozytywnie.

Akumulator

Jeśli chodzi o czas pracy, spodziewałam się czegoś więcej niż to, co otrzymałam. Okazuje się bowiem, że w moich rękach Wiko U Feel Prime z trudem wytrzymywał dzień działania – najczęściej do ok. 18-19, z czego na włączonym ekranie (SoT – screen on time) od 3,5 godziny na LTE do niecałych 5 godzin na WiFi. Nie jest to, niestety, rewelacyjny wynik jak dla ogniwa o pojemności 3000 mAh przy 5-calowym ekranie Full HD.

Pełne naładowanie telefonu zajmuje dwie godziny.

Aparat

Patrząc na specyfikację techniczną, prawdopodobnie mniej więcej wiecie, czego się spodziewać po możliwościach fotograficznych U Feel Prime. To teraz skonfrontujmy to z rzeczywistością, mając na uwadze, że przedni aparat ma 8 Mpix, natomiast tylny – 13 Mpix. Żeby było ciekawiej, oba oferują możliwość doświetlania zdjęć diodą LED.

Jak na aparat w smartfonie za 1100 złotych, aparat jest w zupełności zadowalający. Zdjęcia zrobione za jego pomocą są przyjemnej jakości, choć nie w każdych warunkach – im mniej światła, tym gorzej. Co więcej, im bliżej obiektywu znajduje się fotografowany obiekt, tym aparat ma większy problem z wyostrzeniem – niestety, zdjęcia makro nie są jego najlepszą stroną.

Na kilku fotografiach wydaje mi, jakby podbite były kolory – bardziej nasycone niż w rzeczywistości oraz nieco wyższy kontrast. Nie jest to jednak wada aparatu zastosowanego w Wiko – dzięki tym zabiegom zdjęcia wyglądają lepiej. Zastrzeżenia mogę mieć natomiast do szczegółowości, która mogłaby być lepsza i samej ostrości zdjęć, bo czasem wyglądają na poruszone, choć w rzeczywistości były robione całkowicie stabilnie.

Zdjęcia robione przednią kamerką są dobrej jakości wyłącznie wtedy, gdy towarzyszy nam słońce lub dobre oświetlenie. W przeciwnym razie selfie są pełne szumów i ich jakość spada proporcjonalnie do pogarszania się warunków oświetleniowych. Trochę sytuację ratuje obecność frontowej diody doświetlającej, ale jest ona tak mocna, że trudno podczas jej używania nie zamykać oczu. Ale – jak do wszystkiego – także i do niej można się przyzwyczaić.

Sam interfejs aparatu jest przyjazny dla użytkownika i całkiem intuicyjny – wystarczy chwila, by „ogarnąć” poszczególne funkcje. Jeśli chodzi o tryby, dostępnych jest kilka: FaceBeauty, panorama, HDR, noc, sport oraz profesjonalny. W tym ostatnim możemy zmieniać takie parametry, jak ISO, wartość ekspozycji, balans bieli oraz ostrość.

Przykładowe zdjęcia (jak zawsze w oryginalnej rozdzielczości – otwórz w nowej karcie):

Selfie:

Podsumowanie

Wiko U Feel Prime pozostawia po sobie o wiele lepsze wrażenie niż Wiko Robby, którego miałam okazję dla Was testować kilka tygodni temu. Ale nie ma się co dziwić – to produkt z zupełnie innej półki cenowej, w dodatku będący aktualnie flagową propozycją z portfolio tej francuskiej marki. Co ważne, udaną propozycją. Tym bardziej, że U Feel Prime to jeden z nielicznych smartfonów za ok. 1000 złotych, który może się pochwalić 5-calowym ekranem Full HD, 4GB RAM i czytnikiem linii papilarnych. W podobnej cenie modele z wyświetlaczami o tej samej przekątnej mają HD i mniej RAM-u (tu warto wspomnieć choćby Xiaomi Redmi 3S z 3GB RAM).

Pytanie tylko czy Polacy są w stanie zaufać nieznanej (u nas, nie na świecie) marce, jaką jest Wiko? Biorąc pod uwagę, że stajemy się coraz bardziej otwarci, wydaje mi się, że tak – bo to komponenty (oraz, wciąż, cena) odgrywają największą rolę, a nie logo na obudowie… choć odnoszę wrażenie, że to również – wciąż – ma spore znaczenie.

A jak Wy oceniacie Wiko U Feel Prime?

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Przycisk Home i czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Recenzja Wiko U Feel Prime
WYŚWIETLACZ
7.5
DZIAŁANIE, PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
8.5
OPROGRAMOWANIE
7
AKUMULATOR
5.5
MULTIMEDIA
7
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
8.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
8
WZORNICTWO
7.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
4GB RAM
ogólne działanie
czytnik linii papilarnych
dual SIM (ale hybrydowy)
32GB pamięci wewnętrznej
dioda powiadomień
czujnik światła
Wady
braki w tłumaczeniu
przeciętny czas pracy
7.4
OCENA
Exit mobile version