Recenzja Samsunga Galaxy A6+, czyli udanego, lecz ciut za drogiego średniaka

APARAT

Samsung Galaxy A6+ został wyposażony w podwójny aparat główny złożony z matryc o rozdzielczościach 16 i 5 Mpix. Pierwszy z nich ma przysłonę f/1.7, a drugi – f/1.9. Aparat jest wspierany przez pojedynczą diodę doświetlającą, która jest umieszczona po prawej stronie od obiektywów.

Samsung Galaxy A6+ / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Zdjęcia są ładne, charakteryzują się sporą ilością szczegółów, a kolory są żywe i naturalnie nasycone. Ponadto aparat dobrze radzi sobie z ostrzeniem nawet mniejszych elementów – w zdjęciach macro urządzenie więc sprawdzi się świetnie.

Dobra jakość zdjęć jest możliwa do uzyskania tylko w dobrych warunkach oświetleniowych. Gdy jest nieco ciemniej lub korzystamy ze sztucznego światła to jakość spada, pojawia się trochę szumów, krawędzie poszczególnych elementów po przybliżeniu zdają się być trochę rozmazane, a kolory są zimne i mało naturalne. Nie oszukujmy się jednak – bardzo podobnie wygląda to w większości smartfonów w tej półce cenowej.

Kamerka frontowa ma 24 Mpix z przysłoną f/1.9. Pozwala to osiągnąć niezłe efekty, ponieważ zdjęcia są na ogół dobrej jakości. Charakteryzują się sporą szczegółowością, są ładnie wyostrzone, a jedynie czasem brakuje im nieco żywszych kolorów oraz po przybliżeniu niekiedy pojawiają się poszarpane krawędzie. Jednak dla większości użytkowników powinno to wystarczyć – szczególnie, że kolory możemy poprawić już w zewnętrznej aplikacji.

Warto wspomnieć, że na froncie umieszczono jeszcze diodę, która może doświetlić twarz w gorszych warunkach oświetleniowych. Ciekawostką jest to, że ma ona trzy stopnie jasności, co pozwoli na dostosowanie jasności w taki sposób, żeby nasza twarz była jak najlepiej oświetlona. Dzięki temu łatwiej można uniknąć prześwietlenia fotografii.

Sama aplikacja aparatu jest przeciętnie urozmaicona w dodatkowe funkcje. Mamy kilka trybów, takich jak panorama, tryb nocny, sport, seria zdjęć oraz dźwięk i obraz. Znajdziemy też Bixby Vision, Live Focus oraz naklejki nakładane na twarz oraz kilka filtrów kolorystycznych.

W aplikacji znajdziemy też tryb profesjonalny, ale nie jest on jakoś mocno wzbogacony. Mamy tu tylko balans bieli, czułość ISO oraz wartość ekspozycji. Nie ma, chociażby, możliwości manualnego dostosowania ostrości, co jest dla mnie podstawą tego typu trybów.

AKUMULATOR

W Samsungu Galaxy A6+ umieszczono akumulator o pojemności 3500 mAh. To całkiem sporo, przynajmniej na papierze. A jak to się ma do praktyki? Ano, też całkiem nieźle, ale w mogłoby być lepiej. W trybie mieszanym (naprzemiennie WiFi i transmisja danych, pełna synchronizacja, jasność na połowie) jesteśmy w stanie osiągnąć wyniki na poziomie 5-5,5 godziny na wyświetlaczu (SoT, Screen on Time).

SoT wzrasta do 6,5, a czasem nawet koło 7 godzin przy korzystaniu z samego WiFi, a przy użyciu samej transmisji danych czas ten spada do około 3,5 godziny. Są to wyniki dobre, ale korzystałem z kilku urządzeń, które były jednak nieco bardziej wydajne.

Urządzenie możemy naładować przy użyciu ładowarki zakończonej przewodem z końcówką microUSB. Wielka szkoda, że nie jest to USB typu C… Nie oszukujmy się – jest to smartfon na tyle nowy (i odpowiednio drogi), że takie złącze powinno być standardem. Dodam jeszcze, że nie mamy do dyspozycji żadnego trybu szybkiego ładowania, a cały proces ładowania od 0 do 100% trwa około 2,5 godziny.

Samsung Galaxy A6+ / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

PODSUMOWANIE

Aktualnie smartfon kosztuje około 1600 złotych. Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia… Z jednej strony jest to płynnie działający sprzęt z kilkoma ciekawymi dodatkami, przyzwoitym akumulatorem i dobrym aparatem. Z drugiej jednak mam świadomość, że jest to smartfon ze średniej półki i w podobnej cenie znajdziemy wiele lepszych modeli.

Szczególnie, że w urządzeniu mamy kilka wad. Przede wszystkim – cały czas złącze microUSB (zamiast USB C) bez obsługi szybkiego ładowania. Poza tym to, że system jest płynny nie oznacza, że jest błyskawiczny, a dobry aparat wypadnie dużo gorzej od „ex-flagowców”.

Nie oszukujmy się – za 1600 złotych (lub dokładając minimalnie więcej) znajdziemy wiele nieco starszych urządzeń, które jednak mogą sprawdzić się nieco lepiej w codziennym użytkowaniu. Mam tu na myśli przede wszystkim nieco starsze flagowce, takie jak LG G6, Samsung Galaxy S7, Huawei P10, HTC U11 czy Moto X4.

A co Wy myślicie o Samsungu Galaxy A6+? Kupilibyście go, czy może zdecydowalibyście się na coś innego? Jestem ciekaw Waszej opinii.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Recenzja Samsunga Galaxy A6+, czyli udanego, lecz ciut za drogiego średniaka
WYŚWIETLACZ
9
DZIAŁANIE, PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
8
OPROGRAMOWANIE
9
AKUMULATOR
8
MULTIMEDIA
9
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
7
APARATY
7.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
7
WZORNICTWO
8
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
Całkiem płynnie działający system
Funkcjonalna nakładka
Dobry (lecz nie perfekcyjny) aparat
Wydajny akumulator
NFC
Wyświetlacz Super AMOLED
Obsługa trzech kart jednocześnie (microSD + dwie nanoSIM)
Dioda doświetlająca na froncie z trzystopniową skalą jasności
Wady
microUSB zamiast USB typu C
Brak szybkiego ładowania
Wolny skaner linii papilarnych
Brudząca się obudowa
Głośnik mono
Cena
8.1
OCENA