Pokemon Unite - fot. Tabletowo.pl
Pokemon UNITE

Recenzja Pokemon UNITE w wersji na smartfony – syndrom jeszcze jednego meczu

Po obszernych pierwszych wrażeniach, przyszedł czas na pełną recenzję mobilnej MOBY Nintendo. Pokemon UNITE zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Czy powielam to uczucie po tygodniach intensywnej rozgrywki? Zapraszam serdecznie do recenzji!

Potencjał i obawy

Moje pierwsze spotkanie z Pokemon UNITE, jakie miałem okazję opisać na naszym portalu, wskazywało dość jasno, że gra ma bardzo solidne podwaliny, ale system monetyzacji może mocno zachwiać balansem rozgrywki. Nie jest możliwym sprawdzenie tego już przy pierwszym kontakcie. Teraz, będąc bogatszym o wiedzę i doświadczenie po kilkudziesięciu rozgrywkach rankingowych, czuję się kompetentny do podjęcia tego kontrowersyjnego tematu.

Nie chcę się w dzisiejszym tekście powtarzać, a więc po więcej informacji na temat samej idei rozgrywki odsyłam do pierwszych wrażeń.

Jeśli przyjrzymy się ocenom ekspertów, widzimy, że Pokemon UNITE zbiera bardzo różne noty. Średnia na portalu OpenCritic wynosi zaledwie 67/100, co wskazywałoby na mocno przeciętny tytuł. Należy jednak pamiętać, że lwia część tych ocen pochodzi z testów wersji na konsolę Nintendo Switch i odnośni się do wczesnej wersji gry. Na popularnym „Pstryczku” gra zadebiutowała 21 lipca, a gracze mobilni (iOS i Android) musieli poczekać dwa miesiące dłużej. Dodam, że tytuł ma pełen cross-play pomiędzy wszystkimi trzema platformami.

Gry Free-2-Play mają to do siebie, że potrafią się gwałtownie zmieniać na przestrzeni czasu. Na wstępie również muszę zaznaczyć, że dzisiejszy tekst odnosi się do stanu gry z wersji oznaczonej numerkami 1.2.1.7. Jak tytuł będzie wyglądał za kilka miesięcy? To wiedzą tylko deweloperzy.

Chaos, który można kontrolować

Gry MOBA to dość specyficzna forma zabawy. Współpraca jest w nich bardzo ważna, jednakże nie oznacza to, że sami nie jesteśmy w stanie wykonać akcji decydujących o zwycięstwie naszej drużyny. To, co mocno daje się we znaki w przypadku rozgrywki w Pokemon UNITE, to fakt, że twórcy bardzo starają się rozłożyć „ciężar rozgrywki” na kilka elementów. Choć droga do zwycięstwa jest jedna, przez zdobycie największej liczby punktów, tak samych sposobów ich zbierania jest już zdecydowanie więcej.

Pokonywanie wrogich Pokemonów, unicestwianie neutralnych stworzeń poza głównymi liniami mapy, zadanie ostatniego ciosu Zapadosowi, pokazującemu się w ostatnich 2 minutach rozgrywki czy zbieranie bonusów za zabicie nieco mocniejszych stworków, to wszystko prowadzi do zbierania upragnionych punktów. O ile lwią część z tych obowiązków (może poza Zapadosem) jesteśmy w stanie wykonać sami, tak zabezpieczenie punktów na koncie drużyny wymaga już nieco więcej sprytu lub pracy zespołowej. Należy też pamiętać, że potencjalna śmierć naszej postaci, pozostawia zebrane punkty na planszy, które mogą zostać podniesione przez wrogów.

Recenzja Pokemon UNITE - fot. Tabletowo.pl
Czasami na mapie dzieje się bardzo dużo (fot. Tabletowo.pl)

Taktyka ma niebagatelne znaczenie w Pokemon UNITE, choć w pierwszych rozgrywkach czuć raczej chaos i usilne próby zepchnięcia przeciwka pod respawn. Kiedy wroga drużyna składa się z dużej siły ognia, może lepiej próbować wyłapywać pojedynczych oponentów i tak osłabiać ich drużynę? Innym razem przeciwnik postawił na dwóch, trzech tanków, lepiej przemieścić się szybko i powalczyć pod innym punktem?

Komunikacja jest ważna, a ta z losowymi osobami bywa trudna, jednakże dobrze, że deweloperzy zadbali o możliwość wysyłania kilku prostych komunikatów i znaczników na mapie. Gra ma także wbudowany czat głosowy. Nie muszę chyba wspominać, że w razie potrzeby jest możliwość wyciszania indywidualnych osób w trakcie rozgrywki. Te elementy sprawdzają się zaskakująco dobrze. Być może miałem dużo szczęścia w trakcie rozgrywki, ale do tej pory trafiałem na bardzo miłych i sympatycznych ludzi w grze, nawet wtedy, kiedy gra zespołu wyraźnie się nie kleiła.

Dobrze skoordynowany atak to klucz do zwycięstwa (fot. Tabletowo.pl)

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby do gry przystąpić razem z przyjaciółmi. W przypadku zwykłej kolejki, grać może do 5 osób jednocześnie. Przy rozgrywce rankingowej jest nieco inaczej, co uzasadnione jest balansem matchmakingu. O tym jednak opowiem za moment.

Baza w budowie

Od moment spisania pierwszych wrażeń, liczba dostępnych postaci zwiększyła się o 2 i jest ich na ten moment łącznie 25. Patrząc na inne gry MOBA (157 w League of Legends, 121 w DOTA2) jest to liczba bardzo przeciętna. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że twórcy planują regularnie dodawać kolejne stworki, a uniwersum Pokemonów daje wręcz nieograniczone możliwości. Nie jestem na tyle znawcą świata kreowanego przez Nintendo, ale Internet wspomina o 898 Pokemonach… Jest więcej spory potencjał.

Trzeba też spojrzeć na to od strony przystępności. Mniejsza liczba postaci wydajnie zmniejsza próg wejścia dla nowych graczy. Teraz, po kilkudziesięciu meczach, z dużą dozą prawdopodobieństwa jesteśmy w stanie powiedzieć, że znamy możliwości większości z Pokemonów.

Uroczy skin czy profanacja? (fot. Tabletowo.pl)

Bez zaskoczeń, typowo dla wszystkich gier MOBA, postacie dzielą się na różne kategorie. Są to: atakujący, wspierający, obrońcy, speedsterzy (mobilne i szybkie postacie), a także all-rounderzy (zapewniają balans pomiędzy siłą ataku, a wytrzymałością).

Wśród grywalnych bohaterów znajdziemy kultowe Pokemony jak Pikachu, Charizard czy Snorlax, które ludzie w moim wieku, niekoniecznie mający do czynienia z tym stworzonym światem, zapewne kojarzą z bajek oglądanych na kineskopowych telewizorach kilkanaście lat temu. Są też oczywiście stworki z nowszych generacji uniwersum.

Jak każda gra sieciowa, opierająca się na wyborze bohaterów, w sieci bardzo szybko powstają tzw. tier listy, wskazujące najlepsze możliwe wybory na daną pozycję w meczu. Mnogość taktyk sprawia, że skutecznych kombinacji jest wiele, jednakże warto stworzyć możliwie najbardziej uniwersalną drużynę, tak, aby niezależnie od wyborów przeciwnika, móc podjąć z nim równą walkę.

Trudno mieć jakiekolwiek zarzuty do modeli postaci. Podobnie i do rzucanych przez nich czarów, które potrafią być nieraz bardzo efektowne. Są po prostu świetne. Kolorowa i lekko komiksowa kreska naprawdę sprawdza się w przypadku Pokemon UNITE.

Jedyne, do czego bym się przyczepił, to dość mała liczba mechanik, jakie oferują na ten moment wszystkie Pokemony. Stworki mogą spowalniać, zadawać obrażenia obszarowe, zatrzymywać wrogów w miejscu na krótką chwilę czy nawet stawać się przez jakiś czas nieśmiertelnymi, jednakże brak czegoś bardziej wymyślnego. Warto natomiast zaznaczyć, że to początki rozwoju tytułu.

Na ten moment w grze znajdziemy tylko 25 grywalnych Pokemonów, ale lista stale się zwiększa (fot. Tabletowo.pl)

Największa MOBA na rynku, czyli League of Legends, po zaprojektowaniu kilkudziesięciu postaci, w pewnym momencie zmniejszyła regularność ich wydawania, na rzecz opracowywania mniej powtarzalnych i bardziej unikatowych mechanik. Mając jednak już tak wielką bazę bohaterów, zdecydowanie dużo łatwiej o podjęcie takiego kroku.

W poszukiwaniu przygód

Rywalizacja to w grach sieciowych element nieodłączny i, czego by tutaj nie mówić, najważniejszy. Zapewne zdecydowana większość graczy po zapoznaniu się z mechanikami rozgrywki rzuci się w wir walk rankingowych. Jak Pokemon UNITE podchodzi do tego tematu?

Bardzo podobnie, jak do innych gier z gatunku, przy czym powiedziałbym, że w tym przypadku deweloperzy mają bardzo liberalne poglądy. Aby przystąpić do trybu istnieje konieczność posiadania 5 Pokemonów z kolekcji (na własność) i osiągniecie 6. poziomu trenera, co da się zrobić bardzo szybko.

Rywalizacja rankingowa to najciekawszy tryb obecny w Pokemon UNITE (fot. Tabletowo.pl)

Mamy typowy podział na rangi, których jest 6. Idąc kolejno są to: beginner, great, expert, veteran, ultra i master. W tym wewnątrz rang jest podział na kolejne stopnie, których – w zależności od rangi – jest od 3 do 5. Aby awansować do kolejnych klas, a co za tymi idzie do kolejnych rang, potrzebujemy 3 punktów (zwycięstw), przy czym gra premiuje m.in. serie zwycięstw dodatkowymi punktami, które mogą skutkować dodatkowymi punktami.

System sam w sobie nie jest niczym niezwykłym, działa sprawnie i miło, że pozwala nieco szybciej przeskakiwać po szczebelkach rang, kiedy spisujemy się wyjątkowo dobrze w kolejnych meczach. Powinienem na początku wspomnieć, że gra rankingowa odbywa się zawsze w tym samym trybie, walka 5v5 na głównej mapie Remoat Stadium.

Odwiecznym problemem gier, które są stricte drużynowe, a pozwalają także na granie pojedynczym osobom, jest matchmaking. Jak stworzyć w ten sposób dwie drużyny, które będą mogły rywalizować ze sobą w uczciwej walce? Pokemon UNITE oferuje nie dzielenie rangi na granie solo lub grupą, ale podejście do matchmakingu jest dość jasne.

Wystartowanie kolejki rankingowej możliwe jest w 1, 2, 3 lub 5 osób. Nie istnieje opcja grania w 4-osobowej grupie, tak, aby nie było konieczności dobierania tej jednej osoby, do zdecydowanie lepiej skomunikowanego i znajomego zespołu. Myślę, że takie podejście jest ze strony twórców słuszne. Unika się tych nieprzyjemnych sytuacji, kiedy to ta jedna osoba jest obarczana winą za ewentualną porażkę.

Pnąc się po szczeblach kolejnych rang, muszę pochwalić system dobierania drużyn w Pokemon UNITE. Co oczywiste, na niższych rangach zdarzają się sytuacje, kiedy to mecze kończą się bardzo szybko i zwycięzca jest znany już po 3-4 minutach meczu (przypominam, że mecz trwa maksymalnie 10 minut), jednakże idąc dalej starcia są zdecydowanie bardzie zacięte i wyrównane.

Ja w grach MOBA od zawsze preferowałem granie solo i, w porównaniu do setek godzin spędzonych w popularnym LoLu czy DOTA2, to tryb rankingowy w Pokemonach był dla mnie najprzyjemniejszy. Może miałem do tej pory dużo szczęścia, ale prawie zawsze trafiałem na miłych partnerów w trakcie rozgrywki i jednocześnie towarzyszyło mi uczucie, że zespoły są pod względem umiejętności z reguły dobrze zbalansowane. Czerpię z trybu rankingowego dużo frajdy i, szczerze powiedziawszy, na pewno to nie jest koniec mojej przygody z Pokemon UNITE.

Zdarzają się i bardzo przekonujące zwycięstwa (fot. Tabletowo.pl_

Twórcy wykorzystują dobrze znany motyw sezonów. Obecnie trwa sezon 1, po czym 22 listopada rangi zostaną zresetowane i wszystko zacznie się toczyć od nowa. Oczywiście na koniec sezonu gracze zostaną nagrodzeni. Im wyższa ranga maksymalna, jaką udało się osiągnąć w trakcie sezonu (nie posiadana w danym momencie), tym lepsze i ciekawsze podarunki.

Oprócz trybu rankingowego i standardowego, jest także lobby poświęcone trybowi „Quick Game”. Tutaj odbywa się rotacja innymi, dodatkowymi mapami w wariantach 3v3 i 4v4. Zmieniają one zupełnie podejście do rozgrywki. Ruchome platformy, utrudniające poruszanie, większy nacisk na PvE czy też wykonywanie poszczególnych zadań, rywalizując z drugą drużyną, to wszystko stanowi bardzo fajną odskocznię, kiedy chcemy odpocząć do standardowej naparzanki w trybie 5v5. Tryb cieszy się zdecydowanie mniejszą popularnością, aczkolwiek muszę zaznaczyć, że nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem kompanów do gry.

To jak z tym modelem biznesowym?

Wiecie już, jak wyglądają gry rankingowe i wiecie także, że bawiłem się przy nich świetnie. Czas teraz odpowiedzieć na najważniejsze pytanie. Czy Pokemon UNITE ma uczciwy model biznesowy, nie dający przewagi osobom wydającym dodatkowe pieniądze na grę?

Na ten moment mogę śmiało powiedzieć, że tak. Powody są dwa, przy czym o jednym z nich wspominałem w pierwszych wrażeniach. Eventów, zadań czy specjalnych wydarzeń jest na ten moment po prostu mnóstwo i wiele wskazuje na to, że deweloperzy chcą taki stan utrzymać. Szybkie i sprawne zdobywanie wirtualnej waluty do zakupu Pokemonów czy specjalnych żetonów, pozwalających ulepszać przedmioty, nie wymaga od nas kilkugodzinnych posiedzeń. Zagranie 2-3 meczów wystarcza, aby z dnia na dzień solidnie wzmacniać zasoby naszego konta.

Największa kontrowersja – Battle Items i ich progresja (fot. Tabletowo.pl)

Battle items to specjalne przedmioty, które po zdobyciu możemy ulepszać od 1 do 30 poziomu. Dają one początkowo niewielki wzrost poszczególnych statystyk naszego stworka. Kiedy jednak levelujemy je za pomocą wspomnianych żetonów, wartości te rosną. Obecnie ich zdobywanie nie jest żadnym problemem i mimo, że ktoś może spróbować wykupić ulepszenia za prawdziwe pieniądze, to jedyna różnica jest taka, że zrobi to trochę szybciej. Nie czuję, aby ten mechanizm psuł w jakimś stopniu rozgrywkę.

Dodatkowo wydaje się, że twórcy rzeczywiście starają się słuchać najwierniejszych fanów. Na oficjalnej stronie gry pojawił się list otwarty, skierowany do graczy i do wcześniejszej krytyki pod kątem niezbyt przystępnego modelu biznesowego. Skutkiem tego jest chociażby dodanie specjalnych wydarzeń, pozwalających ulepszyć wspomniane przedmioty do 30 poziomu. Nie mają one ograniczenia czasowego, a więc możemy spodziewać się, że zostaną w grze na dłużej.

Skiny dla Pokemonów, ciuszki dla naszego avatera… jest na co wydawać (fot. Tabletowo.pl)

Co możemy, oprócz tego, zdobyć za prawdziwe pieniądze? Wykupić przepustkę sezonową w celu otrzymania większej ilości nagród, zakupić szybciej kolejne Pokemony i skiny. Tylko tyle. Moim zdaniem nie ma tu żadnych kontrowersji, które w moich oczach przekreśliłby grę.

Słówko od strony technicznej

Słowem zakończenia, muszę przyznać, że w kwestii technicznej, nic nie zmieniło się od momentu spisania pierwszych wrażeń. Jestem pod ogromnym wrażeniem optymalizacji tytułu na iOS i Androidach. Gra wygląda ślicznie i działa znakomicie, nawet w najbardziej intensywnych momentach walki.

Sterowanie, pomimo płaskiego ekranu, jest przyjemne, choć mam wrażenie, że autonamierzanie czasami nieco głupieje, więc lepiej jest celować czarami ręcznie, kiedy wokół jest dużo przeciwników lub, co gorsza, neutralnych stworków.

W głównym trybie rywalizacji 5v5 zwycięzca wybierany jest po 10 minutach na podstawie zebranej liczby punktów. Co ciekawe, deweloperzy zdecydowali, że nie jesteśmy w stanie tej liczby podejrzeć na żywo, jedynie co jakiś czas gra anonsuje głosowo, która drużyna w tym momencie prowadzi i czy jest to tylko „przewaga” czy „DUŻA przewaga”. Z tego, co rozumiem, takie zagranie ma na celu motywować do działania i nie zniechęcać graczy, tym bardziej, że punkty da się zdobyć w końcowej fazie rozgrywki dość szybko i to w dużych ilościach. Cóż, nie do końca zgadzam się z taką decyzją, aczkolwiek rozumiem jej podłoże.

Poza tym jednym elementem, interfejs jest bardzo przejrzysty i nie mam żadnych wątpliwości, że każdy bardzo szybko będzie w stanie się w nim odnaleźć.

Podsumowanie – jestem na tak!

Podsumowując, Pokemon UNITE to kawał dobrej MOBY. Co więcej MOBY, która próbuje zrobić pewne rzeczy inaczej i robi to na tyle dobrze, że wnosi coś więcej niż tylko powiew świeżości do gatunku. Jestem przekonany, że część z rozwiązań, zaproponowanych przez omawiany dziś tytuł, trafi do niektórych „wielkich graczy” lub do kolejnych gier z gatunku, gdy te pojawią się na rynku.

Pokemony to ogromne uniwersum, które daje wielkie możliwości i jak na razie uważam, że Nintendo dobrze je wykorzystuje. Wersja mobilna, Switch i cross-play powinny sprawić, że gra będzie żyła długo. Chwilę temu twórcy pochwalili się liczbą 9 mln pobrań wersji na „Pstryczka”. Dodając do tego solidne bazy ze smartfonów, gracze nie powinni martwić się o długie kolejki w oczekiwaniu na kolejną potyczkę (teraz trwają one max. 10 sekund).

Wydaje się, że twórcy odrabiają dość szybko lekcje i oprócz sprawnego udostępniania nowego contentu (kolejne grywalne postaci), starają się korygować model biznesowy.

Ja z przyjemnością będę do Pokemon UNITE często wracał i mam nadzieję, że za parę miesięcy, będę mógł powiedzieć dokładnie to samo. Jestem zaintrygowany i chcę więcej! Syndrom jeszcze jednego meczu powrócił i to w momencie, w którym najmniej bym się tego spodziewał.

Pokemon Unite - fot. Tabletowo.pl
Recenzja Pokemon UNITE w wersji na smartfony – syndrom jeszcze jednego meczu
Zalety
nowe podejście do gry MOBA
10-minutowe pojedynki sprawdzą się idealnie w "wolnej chwili"
przepiękna grafika i przyjemna muzyka
cross-play pomiędzy iOS, Androidem i Switchem
sprawnie działający matchmaking
dużo wydarzeń, eventów - nagradzanie gracza na każdym kroku
tempo wprowadzania nowej zawartości
Wady
sterowanie czasami płata figle
na ten moment mała liczba dostępnych mechanik postaci
podobnie z Pokemonami ~ tylko 25 dostępnych opcji
decyzja o ukryciu wyniku rozgrywki do momentu zakończenia partii
8.5
Ocena