Przeszło półtora roku temu, przy okazji premiery smartfona OnePlus 11, miałem okazję testować słuchawki true wireless OnePlus Buds Pro 2. Pod pewnymi względami okazały się być one naprawdę świetne, zwłaszcza w aspekcie brzmienia, ale miały też swoje za uszami, gdyż ANC było co najwyżej przeciętne. Czy przez ten czas producentowi udało się skrupulatnie podejść do projektu i wyeliminować wszystkie mankamenty? Zapraszam na recenzję OnePlus Buds Pro 3.
Specyfikacja techniczna OnePlus Buds Pro 3:
- audio: 2 przetworniki – dynamiczny ∅11 mm niskotonowy + planarny ∅6 mm wysokotonowy, pasmo przenoszenia 10 Hz – 40 kHz, strojenie Dynaudio, podwójny DAC, Hi-Res Audio Wireless (24-bit/192 kHz), personalizacja dźwięku Golden Sound, dźwięk przestrzenny ze śledzeniem ruchów głowy,
- adaptacyjna redukcja hałasów, tryb kontaktu,
- łączność: Bluetooth 5.4 z kodekami SBC, AAC i LHDC 5.0, tryb multipoint, Google Fast Pair,
- bateria: 58 mAh słuchawki + 566 mAh w etui, bez ANC do 10 h odtwarzania + do 43 h z etui, z włączonym ANC do 6 h + 25,5 h z etui, ładowanie USB-C i Qi,
- 3 mikrofony + VPU w każdej słuchawce,
- sterowanie dotykowe, czujniki obecności w uszach,
- wymiary etui: 64,7 x 52,45 x 25,75 mm,
- waga etui: 50,57 g,
- wymiary słuchawek: 33,6 x 21,15 x 25 mm,
- waga słuchawek: 5,28 g,
- wodoodporność: IP55,
- obsługa aplikacji HeyMelody.
Cena OnePlus Buds Pro 3 w momencie publikacji recenzji wynosi 799 złotych. Słuchawki dostępne są dwóch wariantach kolorystycznych: beżowym (Lunar Radiance) i czarnym (Midnight Opus). Można je kupić między innymi na oficjalnej stronie OnePlus lub w sklepach z elektroniką, do których linkujemy poniżej.
OnePlus Buds Pro 3
Bez zaskoczenia, w pudełku wraz z OnePlus Buds Pro 3 otrzymujemy krótki przewód USB-C, a także dodatkowe trzy pary nakładek silikonowych w rozmiarach XS, S i L, zaś czwarte, w rozmiarze M, nałożone są fabrycznie na słuchawki.
Wzornictwo i konstrukcja
Poprzednie dwie generacje słuchawek OnePlus Buds Pro nie niosły za sobą wielu zmian pod względem konstrukcyjnym oraz wizualnym. W przypadku nowej, trzeciej iteracji, da się już dostrzec spore zmiany, w szczególności patrząc na etui ładujące, ale nie tylko.
Nie da się nie zauważyć, że największe zmiany objęły właśnie futerał. Poprzednio był on prostokątny, nieco bardziej płaski i otwierał się z pozycji trzymania go w poziomie. Konstrukcja etui OnePlus Buds Pro 3 została zmieniona na owalną i mocniej przypominającą słuchawki konkurencji, a klapkę otwieramy trzymając etui pionowo.
Mimo upodobnienia samej bryły futerału do produktów innych firm, OnePlusowi i tak udało się nadać mu unikalnego wyglądu. Wszystko to za sprawą połączenia dwóch materiałów – matowego aluminium tworzącego obramowanie oraz tworzywa sztucznego z fakturą skóry z przodu i z tyłu.
Mimo że ta struktura jest szorstka, bowiem nie jest to żaden miękki materiał imitujący skórę, a sam wzór naniesiony na twarde tworzywo, i tak sprawia bardzo dobre wrażenie i nadaje wyglądowi etui oryginalności.
Front zdobi połyskujące logo OnePlus, zaś z tyłu, na zawiasie, umieszczono informację o kooperacji z firmą Dynaudio. Spód mieści złącze USB-C i niewielką diodę LED (druga znajduje się wewnątrz, między słuchawkami), a na prawej krawędzi dyskretnie wkomponowano mały przycisk do parowania oraz resetu.
Bryła słuchawek to trochę klasyka gatunku. To wręcz typowe pchełki dokanałowe z wystającymi, dość długimi trzpieniami czy też – jak kto woli – patyczkami, które pełnią przy okazji funkcje sterujące.
Na samych słuchawkach również naniesiono napis informujący o współtworzeniu z Dynaudio, w postaci drobnego graweru dookoła, z kolei miejsca, skrywające powierzchnie dotykowe, pokryto lekko chropowatą fakturą.
Koniec końców, całość sprawia wprost świetne wrażenie i czuć tu dbałość o detale. Jedynym mankamentem jest fakt mocnego gromadzenia odcisków palców przez lustrzane wykończenie po dosłownie chwili od wyjęcia słuchawek z etui.
Wygoda użytkowania, ergonomia
Ilekroć testuję jakiekolwiek słuchawki dokanałowe, tylekroć powtarzam, że moje uszy są chyba aż za bardzo bezproblemowe w kwestii dopasowania, bowiem naprawdę mało które modele są w stanie powodować u mnie problemy ergonomiczne. Cóż, OnePlus Buds Pro 3 również nie należą do tej elitarnej, wąskiej grupy.
Poza codziennym użytkowaniem w domu czy na spacerach, sprawdziłem je także w trakcie podróży pociągami i krótkich lotów. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których czułem dyskomfort spowodowany dłuższym noszeniem i pomyślałem: hej, chyba pora zrobić sobie przerwę i wyjąć je z uszu. A musicie wiedzieć, że łącznie testy trwały miesiąc.
Przez ogromną większość czasu, OnePlus Buds Pro 3 spisywały się w moich uszach wręcz bez zarzutów. Leżały w małżowinach stabilnie i ani razu przypadkowo nie wypadły. Przy tym też były lekkie i nie uciskały w uszy, co pozwalało na naprawdę długie użytkowanie.
Sytuacjami, w których rzeczywiście potrzebowałem chwili odpoczynku od ich noszenia, bo zaczynałem czuć delikatne zmęczenie uszu i ucisk, było ciągłe użytkowanie przez dwie lub trzy godziny. Nie jest to jednak coś nad wyraz niespotykanego i zdarza się w sporej ilości słuchawek.
Łączność i obsługiwane kodeki
Do łączenia z urządzeniami OnePlus Buds Pro 3 wykorzystują Bluetooth 5.4 z obsługą kodeków audio SBC, AAC i LHDC 5.0. Dwa pierwsze oferują podstawową jakość dźwięku, natomiast LHDC 5.0 jest kodekiem wysokiej jakości, oferującym bitrate na poziomie 1 Mb/s przy głębi bitowej i próbkowaniu 24-bit/192 kHz.
W teorii, istotnie mamy do czynienia z dźwiękiem o wyższej jakości od kodeku LDAC. Problemem jest jednak wsparcie dla tego kodeku. O ile LDAC obsługiwany jest przez każdy smartfon z Androidem, tak obecnością LHDC wciąż może pochwalić się dość wąskie grono modeli.
Należą do nich między innymi wybrane smartfony marek OnePlus, Xiaomi, Oppo czy Motorola. Ja sam testów dokonywałem z wykorzystaniem niedawno testowanej Motoroli Edge 50 Fusion.
Nie zabrakło łączności multipoint, co oznacza, że słuchawki potrafią łączyć się z dwoma urządzeniami w tym czasie i samodzielnie przełączać na aktualnie odtwarzające źródło dźwięku. Co istotne, multipoint bezproblemowo działa także wtedy, gdy na którymś z urządzeń używamy kodeku LHDC.
Przechodząc jednak do najważniejszej w tej materii kwestii, przez cały okres testów OnePlus Buds Pro 3 łączyły się z wieloma moimi urządzeniami zupełnie bezproblemowo.
Nie odnotowałem żadnych problemów ze stabilnością połączenia, niepożądanego przerywania czy kłopotów z zasięgiem. Latencja również nie dawała mi powodów do narzekania podczas oglądania wideo, nawet przy użyciu kodeku LHDC. W razie potrzeby, w aplikacji zaimplementowano zmniejszający opóźnienia tryb gry.
Wcale nie musisz mieć OnePlusa, czyli aplikacja HeyMelody
Oczywiście nie jest to nic odkrywczego, bowiem już poprzednie generacje słuchawek OnePlus oferowały możliwość zarządzania ustawieniami słuchawek za pomocą ogólnodostępnej aplikacji. Apka ta nosi nazwę HeyMelody i jest dostępna zarówno w Sklepie Play na Androida, jak i w App Store dla systemu iOS.
W tym miejscu muszę wspomnieć, że posiadacze smartfonów marki OnePlus wcale nie muszą pobierać tej aplikacji. Po sparowaniu słuchawek, wszystkie funkcje żywcem wyjęte z apki wyświetlają się w ustawieniach telefonu, a konkretniej po przejściu do sekcji Bluetooth i wybraniu słuchawek z listy.
Parując OnePlus Buds Pro 3 ze smartfonami innych producentów, w tym z iPhone’ami, wcale nie tracimy aż tak dużej ilości funkcji. Poza wspomnianym brakiem konieczności instalowania aplikacji, użytkownicy OnePlusów zyskują jeszcze wyświetlanie okienka pop-up z poziomem naładowania oraz tryb relaksacyjny Zen Mode.
No dobrze, wróćmy jednak do samej apki. Jest ona w całości bezbłędnie spolszczona, dzięki czemu nawigacja po niej nikomu nie powinna sprawiać problemów. Całość podzielono na dwie sekcje – ogólnych opcji słuchawek oraz ustawień sterowania, ale do tych drugich jeszcze wrócimy.
Nie będziemy omawiać wszystkich podstawowych i oczywistych funkcji, a przejdziemy raczej do tego, co jest w pewnym stopniu unikatowe dla tej aplikacji i tego modelu słuchawek, a chodzi o rozbudowane opcje korekcji dźwięku.
W sekcji Korekcja Sound Master ulokowano pięć predefiniowanych ustawień korektora, wszystkie oznaczone jako stworzone we współpracy z Dynaudio. Są to: zrównoważony (wybrany jako domyślny), wyrazisty, wokal, basy i polecany Dynaudio.
Poniżej znalazła się funkcja BassWave, pozwalająca zmniejszyć lub zwiększyć podbicie basu. Nie zabrakło również możliwości stworzenia własnego presetu dźwięku, przy użyciu sześciostopniowego korektora EQ.
Złote brzmienie (Golden Sound) to funkcja personalizacji brzmienia z wykorzystaniem dwuetapowego testu. Istotne jest, by w trakcie wykonywania tego testu znajdować się w cichym otoczeniu. Pierwszy krok to skanowanie kanałów słuchowych poprzez odtwarzanie krótkiej serii dźwięków i przechwytywanie przez słuchawki odpowiedzi zwrotnej od naszych uszu.
Drugi etap pomiaru wymaga już od nas skupienia, bowiem naszym zadaniem jest wsłuchiwanie się w piszczenie o różnych częstotliwościach odtwarzane najpierw na lewej, a następie na prawej słuchawce. Na ekranie znajduje się suwak, który musimy przesuwać w lewo do momentu, gdy przestaniemy słyszeć pisk.
Po wykonaniu testu, w około kilkanaście sekund generowany jest schemat korekcji dźwięku dopasowany do naszego słuchu. W aplikacji wyświetla nam się graf przedstawiający jakie zmiany zostały dokonane, wraz z tekstowym opisem rzeczonych zmian. Możemy także sprawdzić, jak wyglądało brzmienie przed, a jak po korekcji.
I, muszę przyznać, w moim przypadku rzeczywiście Złote brzmienie dokonało trafnej korekcji. Mimo że jest ona subtelna, to da się ją usłyszeć, a, co istotne, rzeczywiście sprawiła, że dźwięk sprawia dla mnie wrażenie jeszcze przyjemniejszego w odbiorze.
Sterowanie odtwarzaniem
W tej materii nie doszło do żadnej rewolucji względem dwóch poprzednich generacji. OnePlus Buds Pro 3 do sterowania wykorzystują panele umiejscowione na brzegach trzpieni słuchawek, a ich obsługa odbywa się poprzez uszczypnięcia i przesunięcia palcem.
Łącznie mamy tutaj sześć rodzajów interakcji: jednokrotne, dwukrotne i trzykrotne uszczypnięcie, długie przytrzymanie (około sekunda) i jeszcze dłuższe przytrzymanie (trzy sekundy) oraz przesunięcia. Co istotne, w aplikacji HeyMelody możemy w pewnym stopniu dostosować te interakcje.
Domyślne ustawienia, po wyjęciu słuchawek z pudełka, wyglądają następująco:
- pojedyncze ściśnięcie: wstrzymaj/wznów odtwarzanie, odebranie/zakończenie połączenia,
- dwukrotne ściśnięcie: następny utwór, odrzucenie połączenia,
- trzykrotne ściśnięcie: poprzedni utwór,
- przytrzymanie 1 sekundę: zmiana trybów ANC/transparentny,
- przytrzymanie 3 sekundy: Zen Mode (tylko na smartfonach OnePlus),
- przesunięcie palcem w górę/w dół: głośniej/ciszej.
Nie zabrakło również czujników obecności w uszach, które samoczynnie wstrzymują odtwarzanie po wyjęciu jednej ze słuchawek i wznawiają je po ponownym włożeniu. Zarówno do działania samych paneli dotykowych, jak też czujników, nie mam żadnych zastrzeżeń.
Czas pracy i ładowanie OnePlus Buds Pro 3
Zaczynając od kwestii technicznych, każda ze słuchawek OnePlus Buds Pro 3 została wyposażona w akumulator o pojemności 58 mAh, natomiast w futerale bateria ma 566 mAh.
Finalny czas pracy zależy od wielu czynników, zarówno używanie ANC, jak i kodek audio. Dla lepszego zobrazowania – tak prezentują się deklarowane przez producenta czasy odtwarzania:
słuchawki / z etui ładującym | kodek AAC | kodek LHDC 5.0 |
włączone ANC | 6 h / 25,5 h | 5 h / 21,5 h |
wyłączone ANC | 10 h / 43 h | b/d |
Oczywiście dane laboratoryjne to jedno, a realne wyniki w codziennym użytkowaniu to druga kwestia i nierzadko potrafią się one od siebie znacząco różnić. W moich rękach (i uszach), OnePlus Buds Pro 3 były wykorzystywane z różnymi urządzeniami odtwarzającymi i z naprzemiennym użyciem obu kodeków.
Jeśli więcej korzystałem z włączonej redukcji hałasów (co stanowiło większość mojego użytkowania), wówczas mogłem liczyć na około 5-5,5 godzin ciągłego odtwarzania na jednym naładowaniu. Dodając do tego doładowania w futerale, których zwykle wychodziło co najmniej trzy lub cztery, łączny czas pracy wynosił około 21-25 godzin.
Słuchawki możemy naładować zarówno przewodowo, czyli poprzez USB-C, ale także indukcyjnie na dowolnej ładowarce Qi lub pleckach smartfona z bezprzewodowym ładowaniem zwrotnym.
Czas ładowania całego zestawu, czyli słuchawek wraz z etui, wynosi około 1:10 h, zaś jeśli wybierzemy ładowanie bezprzewodowe, musimy uzbroić się w cierpliwość na dwie i pół godziny.
Aktywna redukcja hałasów i tryb kontaktu
Poprzednią generację Pro-słuchawek OnePlusa mogłem pochwalić za naprawdę wiele aspektów, ale pod względem skuteczności ANC znacznie odstawały od konkurencji w swojej półce cenowej.
Nowe OnePlus Buds Pro 3 mają oferować adaptacyjną redukcję hałasów izolującą do 50 dB niepożądanych dźwięków i rzekomo dwa razy skuteczniej (względem Buds Pro 2) radzić sobie z redukcją głosów. To tyle, jeśli chodzi o kwestie teoretyczne.
Zanim przejdę do opisu skuteczności ANC, muszę wspomnieć, że słuchawki zostały wyposażone w cztery poziomy redukcji hałasów – wysoki, który wykorzystuje adaptacyjny algorytm izolacji, działający w czasie rzeczywistym, umiarkowany, niski oraz automatyczny.
Przez cały czas pozostawiałem włączony tryb wysoki, bowiem ten rzeczywiście radzi sobie najlepiej. No właśnie, w moim odczuciu pod kątem ANC Buds Pro 3 to duży krok do przodu względem poprzednika, które tu spisuje się naprawdę bardzo dobrze i słuchawki już nie mają czego się wstydzić na tle konkurentów.
ANC jest tutaj bardzo uniwersalne, przez co potrafi sprawdzać się w wielu rodzajach hałasu, choć nie z każdym radzi sobie na takim samym poziomie. Najwyższą skuteczność wykazuje w walce z niskimi dźwiękami, powstającymi chociażby w trakcie podróży samolotem, pociągiem czy komunikacją miejską, ale też z szumem klimatyzacji, remontem za ścianą i tym podobnym.
OnePlus chwali się też wyższą efektywnością tłumienia rozmów i – rzeczywiście – słuchawki radzą sobie z tym bardzo dobrze. Niezależnie, czy mowa o hałaśliwych współpasażerach, gwarze centrum handlowego czy zatłoczonej restauracji, istotnie, głosy są dobrze przyciszane, ale nie eliminowane całkowicie.
Przyczepić mogę się do izolowania niejednostajnych dźwięków np. przejeżdżających na ulicy obok samochodów oraz podmuchów wiatru. Tu OnePlus Buds Pro 3 mogłyby radzić sobie lepiej, choć bezwzględnie źle też nie jest.
Tryb przepuszczalności lub – jak kto woli – tryb kontaktu spisuje się po prostu dobrze. Dźwięk przekazywany do naszych uszu brzmi naturalnie, jest wystarczająco głośny i w pełni zrozumiały, ale da się czasem usłyszeć szumienie, co w najlepszych modelach w tej materii jednak się nie zdarza.
Jakość dźwięku i brzmienie OnePlus Buds 3 Pro
Za to, jak OnePlus Buds Pro 3 grają, odpowiada zestaw dwóch przetworników w każdej słuchawce – dynamiczny woofer o średnicy 11 mm oraz 6-milimetrowy planarny tweeter. Całość spinają podwójne układy DAC, co oznacza, że każdy przetwornik ma swój niezależny. Marka szczyci się także współpracą z Dynaudio, duńskim producentem sprzętu audio klasy premium.
Już poprzednie modele nie miały się czego wstydzić w kwestii dźwięku. Nowe trójki są jeszcze lepsze. I, choć nie nazwałbym ich bezwzględnie najlepszymi słuchawkami TWS na rynku pod kątem brzmienia (ten tytuł według mnie wciąż należy do Huawei FreeBuds Pro 3), to i tak śmiało są jednymi z najlepszych.
Już od samego dołu OnePlus Buds Pro 3 pokazują się ze świetnej strony. Mamy bowiem do czynienia z masywnym, dociążonym basem, który przy tym wszystkim zachowuje kontrolę i dobrze trzyma się w ryzach. Nie ma problemu zarówno z solidnym atakiem i zejściem w sub-bas, jak i subtelniejszym pomrukiwaniem w spokojniejszych utworach.
Średnie tony są bardzo bliskie neutralnej barwie (z dosłownie lekkim ociepleniem), a przy tym wysoce rozdzielcze i świetnie wyeksponowane. Nie brak tu dużej ilości smaczków, zwłaszcza przy słuchaniu muzyki w bezstratnej jakości z użyciem kodeku LHDC. Wokale brzmią naturalnie, tak samo żeńskie, jak i męskie.
A co z górą pasma? Ta jest odpowiednio obecna, ale pozostaje przy tym mocno kontrolowana, przez co – mimo dużej ekspozycji – soprany nie syczą i nie kłują, niezależnie od gatunku muzycznego. Trudno jednak oprzeć mi się wrażeniu, że wspominane FreeBuds Pro 3 oferują jeszcze wyższą klarowność wysokich tonów, nawet przy większej bliskości.
Zamykając kwestię dźwięku, wspomnieć muszę także o tym, jak duży wpływ na brzmienie ma używany kodek Bluetooth. Bez dwóch zdań, różnica między LHDC 5.0 a AAC jest słyszalna. Na pierwszym z nich, słuchawki oferują znacznie głębszy dźwięk, bardziej rozdzielczy, z większą ilością niuansów i większą dynamiką.
Niemniej jednak nie oznacza to, że używając kodeku AAC tracimy tak dużo, że słuchawki stają się słabe brzmieniowo. Najważniejsze elementy charakterystyki dźwięku pozostają wciąż zbliżone i, wbrew pozorom, brzmienie nie traci całkowicie na detaliczności, choć nie da się ukryć, że jest ona dużo mniejsza niż na LHDC 5.0.
W moim odczuciu różnicę usłyszą i docenią przede wszystkim osoby lubujące się w świetnym, pełnym detali dźwięku, zaś ci, którym zależy po prostu na solidnym brzmieniu, będą w stanie zadowolić się jakością podstawowego kodeku.
Jakość rozmów z użyciem OnePlus Buds Pro 3
Każda słuchawka została wyposażona w zestaw trzech mikrofonów i dodatkowego czujnika przechwytywania głosu VPU. Nad całością czuwają oczywiście także algorytmy redukcji hałasów otoczenia.
Sama jakość rozmów, przeprowadzanych poprzez OnePlus Buds Pro 3, stoi na bardzo dobrym poziomie, ale jednocześnie nie wybija się niczym szczególnym na tle innych słuchawek z tej półki cenowej.
W cichym otoczeniu przechwytywanie głosu – bez zaskoczenia – stoi na wprost świetnym poziomie. Jeśli znajdujemy się w znacznie głośniejszym miejscu, pokroju galerii handlowej, komunikacji miejskiej czy pociągu, algorytmy wyciszania radzą sobie naprawdę skutecznie.
Gdy hałas zaczyna być zbyt intensywny, potrafi przebijać się do mikrofonów, a w efekcie do naszego rozmówcy. Poważniejszym problemem bywa niejednostajny szum przejeżdżających samochodów oraz silny wiatr – z nimi już OnePlus Buds Pro 3 radzą sobie co najwyżej poprawnie.
Podsumowanie
Rozpoczynając testy OnePlus Buds Pro 3 miałem wobec nich spore wymagania. Po pierwsze z uwagi na – jakby nie patrzeć – wysoką cenę, a po drugie, z racji w dużej mierze miłych doświadczeń z poprzednich modelem. Przez to liczyłem na usprawnienia i realne podniesienie poziomu. Nie zawiodłem się.
Brzmienie słuchawek i jakość dźwięku stoją na naprawdę wysokim poziomie, przez co są w stanie zadowolić także tych bardziej wymagających. Skuteczność aktywnej redukcji hałasów jest w pełni satysfakcjonująca i stanowi duży progres względem poprzedniego modelu. Doceniam też wygodę użytkowania, a także aplikację pozwalającą bez przeszkód korzystać ze słuchawek także ze smartfonami innych marek.
Tak na dobrą sprawę trudno doszukiwać się rażących wad. Chciałbym zobaczyć tutaj obsługę znacznie powszechniejszego kodeku LDAC zamiast LHDC 5.0, bowiem pozwoliłoby to na uzyskanie wysokiej jakości dźwięku na większej liczbie urządzeń. Lustrzane wykończenie słuchawek, mimo że wygląda efektownie, zbiera zabrudzenia jak oszalałe.
Koniec końców, OnePlus Buds Pro 3 może i nie są bezwględnie najlepszymi słuchawkami na rynku, ale stanowią bardzo solidny wybór dla użytkowników smartfonów (nie tylko OnePlusa), szukających pchełek o nietuzinkowym wyglądzie z solidną jakością dźwięku wraz z dość szerokimi opcjami personalizacji brzmienia i skutecznym ANC.