Recenzja Amazfit Active Edge. Przyjemny smartwatch dla lubiących sport

Czy Amazfit Active Edge podbije serca Polaków? W tej recenzji postaram się przedstawić wszystkie zalety i wady smartwatcha, który wydaje się być bardzo ciekawym wyborem dla aktywnych osób – ma nie tylko szereg przydatnych funkcji, ale i dobrze leży na ręce.

Pierwsze wrażenia z Amazfit Active Edge

Na testy dostałem Amazfit Active Edge w wersji mint green, która charakteryzuje się nieprzeciętnym wyglądem. Miętowa, nieco silikonowa z wyglądu, opaska idealnie komponuje się z czarną tarczą i po prostu dobrze wygląda na ręce. Jeżeli jesteś facetem i masz dość czarnych zegarków, to śmiało możesz sięgnąć po mint edge – do męskiej ręki też pasuje.

Pierwsze wrażenia po wyciągnięciu z pudełka były bardzo pozytywne. Smartwatch od samego początku sprawia wrażenie solidnego i po dwóch tygodniach użytkowania mogę stwierdzić, że zdecydowanie taki jest. Samo połączenie ze smartfonem także obyło się bez problemu. Wystarczyło pobrać aplikację Zepp i dodać zegarek, a następnie poczekać około minuty na synchronizację.

Skoro już miałem naładowany i sparowany z aplikacją zegarek na ręce, czas było na pierwszy spacer z nieco szybszym tempem niż zazwyczaj. Podczas aktywności sportowych nie czuć, że ma się go na ręce i to jest akurat plus. Co więcej, jeżeli masz na sobie kurtkę, to nie uwiera on pod naciskiem dodatkowej warstwy, czego nie mogę powiedzieć o niektórych „opaskach” konkurencji.

Amazfit Active Edge
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Specyfikacja Amazfit Active Edge

Przyszedł czas na opisanie specyfikacji Amazfit Active Edge. Biorąc pod uwagę, że urządzenie kosztuje 699 złotych, z całą pewnością można napisać, iż za te pieniądze dostajemy bardzo dużo:

  • ekran TFT, przekątna 1,32″ i rozdzielczość 360×360 pikseli, szkło hartowane 2,5D,
  • akumulator o pojemności 370 mAh,
  • procesor: Apollo 4 Blue Lite,
  • GPS (5 systemów lokalizacji satelitarnej),
  • Bluetooth Low Energy w wersji 5.2,
  • czujniki badające: tętno, natlenienie krwi, stres, sen, parametry oddechu,
  • waga z paskiem: 53 gramy,
  • klasa woododporności: 10 ATM.

Design i jakość wykonania

Wyżej wspomniałem, że Amazfit Active Edge ma z wyglądu nieco silikonowy pasek, ale za to cały zegarek jest bardzo solidnie wykonany. Nie bez powodu tak napisałem, ponieważ na pierwszy rzut oka faktycznie opaska do smartwatcha wygląda na silikonową, ale jest znacznie twardsza niż ten typ materiału i wystarczająco elastyczna, żeby dobrze dopasować się do ręki właściciela.

Amazfit Active Edge nie jest zegarkiem z segmentu premium i nie stara się takiego udawać. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół odpowiedzialny za spasowanie elementów i zaprojektowanie tego smartwatcha zrobił kawał dobrej roboty. Sprzęt został wykonany z tworzywa, a jego design jest bardzo sportowy. Jeżeli miałbym się już do czegoś przyczepić, byłaby to plastikowa koperta, która robi średnie wrażenie.

Smartwatch ma bardzo lekką konstrukcję – waży zaledwie 53 gramy. Dzięki temu praktycznie nie czuć go na ręce. Warto także podkreślić, że większość funkcji można obsłużyć za pomocą przycisków znajdujących się po bokach wyświetlacza. Po lewej mamy przyciski „sel” oraz „back”, a po prawej „down” i „up”. Dzięki temu można komfortowo korzystać z urządzenia nawet mając rękawiczki czy po prostu śliskie palce np. po pływaniu (tak, można z nim pływać nawet do 100 metrów, ale do tego jeszcze wrócimy).

Przyzwoity wyświetlacz

Amazfit Active Edge został wyposażony w ekran TFT o przekątnej 1,32″ i rozdzielczości 360×360 pikseli. Podczas codziennego użytkowania jest to w zupełności wystarczający – trudno jest się tutaj do czegoś przyczepić – poza brakiem automatycznej regulacji jasności. Nawet z nieco większej odległości da się odczytać najważniejsze informacje z tarczy. Ochrona wyświetlacza także jest na odpowiednim poziomie, ponieważ po dwutygodniowych testach wyświetlacz nie ma ani jednej rysy.

Na rynku są oczywiście smartwatche wyposażone w lepsze ekrany (chętnie zobaczyłbym tu AMOLED), ale z reguły są one znacznie droższe, jak np. testowany przeze mnie jakiś czas temu Huawei Watch GT4 Elite.

Warto także podkreślić, że ekran Amazfit Active Edge prawidłowo odczytuje dotyk. Mam tutaj na myśli to, iż podczas dwutygodniowych testów ani razu nie zdażyła mi się sytuacja, w której smartwatch przełączył ekran przez przypadek, czy wyłączył się – ba, ani razu się też nie zaciął. Codzienne korzystanie z tego urządzenia jest bardzo intuicyjne, za co także należy pochwalić producenta. A skoro już o użytkowaniu mowa…

Codzienne użytkowanie nie bez wad

W trakcie codziennego użytkowania Amazfit Active Edge wypada świetnie, ale niestety nie jest pozbawiony wad. Najpierw zaczniemy od minusów, ponieważ te moim zdaniem są dość istotne. Smartwatch mógłby być wyposażony w głośnik oraz mikrofon. Niestety, nie da się na nim odebrać połączenia lub zadzwonić do kogoś, co moim zdaniem jest minusem – konkurencja ma u siebie odpowiednie rozwiązania.

Przed rozpoczęciem treningu każdorazowo smartwatch potrzebuje 10 sekund na złapanie swojej lokalizacji, żeby móc poprawnie zarejestrować trasę. Dla mnie było to trochę uciążliwe i na dłuższą metę by mnie irytowało. Warto jednak zaznaczyć, że jak już złapie sygnał GPS, to rejestruje trase biegu/spaceru/jakiejkolwiek innej czynności niemal bezbłędnie i za to chapeu bas.

W smartwatchu brakuje mi także opcji przełączania muzyki, której słucham na telefonie. Niezależnie od tego, czy akurat odpaliłem Spotify, czy też YouTube Music, takiej funkcji po prostu bym oczekiwał.

Jedną z pierwszych rzeczy, które ustawiłem na zegarku, była świąteczna tarcza. W końcu taki mieliśmy okres i została ze mną na dłużej. Można wybrać spośród wielu rożnych opcji wyglądu, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Amazfit Active Edge ma sterowanie gestami przypominające to ze smartfonów. Przesuwanie palcem od lewej do prawej to cofanie do poprzedniej strony, a na odwrót to z kolei przejście do kolejnego ekranu. Można przewijać także góra/dół w poszukiwaniu innych funkcji czy widoków.

Podczas testowania Amazfit Active Edge głównie korzystałem z aplikacji Zepp, która rozwija się bardzo dobrze. Pamiętam ją jeszcze sprzed kilku lat i wtedy nie miała kilku ciekawych funkcji, jak np. Zepp Aura, czyli sztucznej inteligencji, która ma nam pomóc zaplanować zdrowy tryb życia (serio). W aplikacji można sprawdzić stan baterii zegarka, liczbę kroków zrobionych danego dnia, stan snu, tętno, PAI, historię ćwiczeń.

Oprócz dokładnych danych treningowych, prześledzić można także to, jak zmienia się poziom stresu, saturacja krwi (standardowo mamy średnią dzienną oraz minimum i maksimum dzienne), a także można skorzystać z Aury, sztucznej inteligencji, która pokazuje np. wskaźnik relaksu, a później daje „inteligentne”, automatyczne rekomendacje w czasie rzeczywistym.

Ciekawą funkcją jest np. trener Zepp, który dopasuje plan ćwiczeń do naszych prywatnych preferencji. Można wybrać liczbę dni treningowych w tygodniu, średni czas treningu, a także intensywność. Następnie za pomocą AI przygotowywany jest plan treningowy, który można edytować w zależności od osiągów.

Na plus na pewno jest także możliwość dostosowania zegarka do własnych preferencji i nie mówię tutaj tylko o tarczy, ale również monitorowaniu stanu zdrowia. Zmienić można częstotliwość automatycznego monitorowania tętna, włączyć lub wyłączyć funkcję odpowiedzialne za monitorowanie snu czy stresu.

W smartwatchu można zmienić automatyczne odpowiedzi SMS, powiadomienia czy też pobrać różne aplikacje z App Store – jedna z moich ulubionych to ta przypominająca o nawodnieniu.

Warto także podkreślić, że za pomocą aplikacji Zepp można dodać do zegarka szablon treningów, a następnie używać go podczas ćwiczeń. Z innych, ciekawych bajerów, zegarek pokazuje kalendarz, listę rzeczy do zrobienia, którą trzeba dodać w aplikacji czy też pogodę. Nie są to jego główne funkcje, ale fajnie, że istnieją i osoby lubiące takie bajery mogą z nich korzystać.

Amazfit Active Edge nie ma żadnego problemu z powiadomieniami. Te przychodzą niemal w tym samym czasie, co na smartfon. Co prawda zegarek nie pozwala na prowadzenie rozmów przez brak mikrofonu oraz głośnika, ale za to można odrzucić połączenie i wysłać jednego z predefiniowanych SMS-ów.

Amazfit Active Edge vs Huawei Watch GT 4 Elite – fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Amazfit Active Edge to prozdrowotny zegarek

Zdecydowanie mogę powiedzieć, że Amazfit Active Edge to prozdrowotny zegarek, który przede wszystkim jest dedykowany osobom lubiącym sport i różnego rodzaju wysiłek. Automatycznie wgranych jest 7 trybów sportowych:

  • chodzenie,
  • bieg w terenie,
  • bieg na bieżni,
  • chód halowy,
  • rower,
  • ergometr wioślarski,
  • trenażer.

Ja korzystałem głównie z chodzenia i biegu w terenie. Nie dość, że zegarek podczas treningu zarejestrował całą masę ważnych informacji, jak puls, tempo, liczbę kilometrów czy też czas, to jeszcze zapisał przebytą trasę bardzo dokładnie, o czym już pisałem. Dla porównania, na poniższym zestawieniu jest ta sama trasa zarejestrowana zegarkiem oraz aplikacją Strava.

U mnie trening wyglądał tak, że miałem na słuchawkach muzykę, która po przebiegnięciu każdego kilometra przerywała się na rzecz powiadomienia głosowego z zegarka. Ten informował mnie o aktualnym stanie treningu, tempie oraz czasie, w jaki przebyłem kilometr.

Co ciekawe, podczas treningów Amazfit Active Edge wychwytuje także to, czy jesteśmy w ruchu, czy aktualnie robimy przerwę i na tej podstawie zatrzymuje trening oraz wznawia go po przerwie. Świetna opcja, działająca bardzo dobrze. W zasadzie nie spodziewałem się, że będzie to działać bez zarzutu, a nie mam się tutaj do czego przyczepić.

Amazfit Active Edge w ciągu dnia wysyła także informacje o tym, że dobrze byłoby się poruszać, bo nie odnotował u mnie ruchu w ciągu ostatnich godzin. Co ciekawe, nie wysyła tych powiadomień na oślep, tylko faktycznie, gdy od ponad dwóch godzin nie ruszałem się od komputera.

Wspomniałem, że Amazfit Active Edge to prozdrowotny zegarek i zrobiłem to nie bez powodu. Oprócz rejestrowania wyników treningu, smartwatch śledzi także tętno, natlenienie krwi, stres, sen oraz parametry oddechu podczas snu.

Sam sen mierzy dobrze, choć należy odnotować, że z całą pewnością opóźnia o kilka minut moment zarejestrowania pobudki.

O ile takie rzeczy, jak tętno czy stan snu mierzy dobrze, tak do poziomu stresu czy natlenienia krwi należy podejść z lekką dozą ostrożności, ponieważ nie jest to aż tak dokładne, jak profesjonalne przyrządy do tego służące.

Bateria to mocne ogniwo

Amazfit Active Edge został wyposażony w akumulator o pojemności 370 mAh litowo-jonową. Według zapewnień producenta powinien wystarczyć na 16 dni normalnego użytkowania, ponad 20 dni w trybie oszczędzania energii i 10 dni przy intensywnym używaniu go. W rzeczywistości podczas testów używałem go codziennie, raczej normalnie, czasami bardziej intensywnie, korzystając z mierzenia różnych parametrów, co pochłania baterię.

Wynik? Smartwatch wytrzymał aż 15 dni bez konieczności ładowania go. Z kolei naładowanie od 0 do 100% zajęło niespełna godzinę (około 55 minut). Jest to świetny wynik jak na to, że trzeba go podłączyć do ładowania zaledwie dwa razy w miesiącu.

Amazfit Active Edge
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Czy warto kupić Amazfit Active Edge?

Amazfit Active Edge to po prostu fajny zegarek w tej cenie. Za 699 złotych brutto dostajemy ciekawie, sportowo wyglądacy smartwatch z masą funkcji pomiarowych, możliwością dokładnego rejestrowania treningów, dostęp do AI (niestety, płatny!), a także kilka mniej potrzebnych bajerów. Mowa tutaj np. o zewnętrznych aplikacjach do np. śledzenia stanu nawodnienia czy też liście „to do”.

Chyba największą wadą tego urządzenia jest brak mikrofonu i głośnika, przez co nie można przez niego komfortowo rozmawiać, jak również brak NFC, co oznacza, że nie możemy z jego użyciem płacić.

Nie da się też za jego pomocą przełączać muzyki słuchanej na sparowanym telefonie, a każdorazowe, 10-sekundowe wyszukiwanie sygnału GPS przed rozpoczęciem treningu, potrafi irytować (chociaż rozumiem, że nie dla wszystkich będzie to uciążliwe). Szkoda też, że ekran to tylko TFT, a nie AMOLED.

Moim zdaniem Amazfit Active Edge w tej cenie jest przyjemnym urządzeniem i warto rozważyć jego kupno. Zwłaszcza wersja mint green jest miłą odskocznią od klasycznych kolorów smartwatchy.

Recenzja Amazfit Active Edge. Przyjemny smartwatch dla lubiących sport
Zalety
wygoda noszenia (świetne dopasowanie do ręki)
niesamowita lekkość
czas pracy
aplikacja Zepp z masa ciekawych funkcji
możliwość dokładnego mierzenia różnych parametrów treningowych oraz zdrowotnych
możliwość korzystania z zewnętrznych aplikacji
dostęp do planu treningowego AI
Wady / braki
ekran tylko TFT
brak automatycznej regulacji jasności ekranu
brak NFC
brak wbudowanego głośnika i mikrofonu
brak możliwości przełączania muzyki
ładowanie tylko z użyciem dedykowanej ładowarki
asystent AI i różne bajery - tylko w płatnym planie
7.3
Ocena