Słuchawki Realme Buds Air RMA201 – komfort przede wszystkim (recenzja)

Rynek słuchawek prawdziwie bezprzewodowych przez ostanie parę lat zrobił się naprawdę bogaty. Pośród wielu dostępnych modeli można znaleźć zarówno oryginalne propozycje, jak i takie, jak Realme Buds Air, wzorowane (łagodnie mówiąc) na pierwowzorze, czyli Apple AirPods. Ale kopię można zrobić zarówno lepiej, jak i gorzej od oryginału. Jak jest w przypadku słuchawek Realme?

Podobieństwo (nie)przypadkowe

Sięgając po charakterystyczne dla Realme żółte pudełko nie zdawałem sobie sprawy, jak daleko posunięte będzie podobieństwo do AirPodsów. Nie ogranicza się ono bowiem tylko do słuchawek (dla nieznających szczegółów nieodróżnialnych od produktu Apple), lecz rozciąga się także na etui.

Przy bliższym porównaniu bez problemu rozpoznamy jednak inną grubość, nieco inne położenie mikrofonu, detale wykończenia czy przycisk na etui Realme umieszczony w innym miejscu.

Realme Buds Air w MediaExpert

Realme Buds Air w etui

Ogólna koncepcja jest jednak identyczna – Realme Buds Air mają formę dousznych (nie dokanałowych) pchełek, łączą się z telefonem niezależnie, ładowane są przez kontakty w końcówkach z etui – powerbanku, a w nim energię można uzupełnić zarówno przewodowo, jak i bezprzewodowo.

Etui od Buds Air można ładować bezprzewodowo lub za pomocą widocznego portu USB-C

Parametry

Cena w momencie publikacji recenzji wynosi około 290 złotych

Realme Buds Air i EarPodsy – prawda, że podobne?

Zanim zagra muzyka

Podczas pierwszego uruchomienia słuchawki wprowadzane są w tryb parowania automatycznie w momencie otwarcia etui. Nie ma jednak żadnego problemu, by proces wywołać także ręcznie, za pomocą umieszczonego na przedniej ścianie pojedynczego przycisku.

Realme Buds Air są także zgodne z Google Fast Pair Technology i w tym przypadku parowanie przebiega półautomatycznie – wystarczy potwierdzić komunikat na ekranie. Z tej metody skorzystają oczywiście tylko użytkownicy urządzeń z Androidem, posiadaczom iPhone’ów pozostaje samodzielne wyszukanie słuchawek do połączenia.

Słuchawki są małe i dobrze leżą w uszach – przynajmniej moich

Realme Buds Air mają konstrukcję douszną. Oznacza to, że nie zapewniają niemal żadnej izolacji – wszystkie dźwięki otoczenia dotrą do nas bez większych problemów. Jednocześnie zapewniają w letnie upały maksymalny komfort użytkowania.

Inna rzecz to dopasowanie: w przeciwieństwie do słuchawek dokanałowych, które można dostosować do użytkownika za pomocą gumek odpowiedniej wielkości, Budsy albo będą pasować, albo nie. I jest to sprawa kluczowa, gdyż źle pasujące słuchawki mogą przejawiać tendencję do ucieczki z ucha, co w przypadku konstrukcji TWS może zakończyć się ich permanentnym zgubieniem.

Do moich uszu Realme Buds Air akurat pasowały doskonale i mimo usilnych prób wytrząsania słuchawki dzielnie trwały na swoim miejscu.

Nocna straż

Do sterowania słuchawkami służą dotykowe panele na każdej z nich. I tak:

Niestety, działa to dość chimerycznie. Przypadkowe dotknięcie powodowało zatrzymanie muzyki, podczas gdy celowe potrafiło po prostu nie zadziałać. Jedyne, co działało zawsze, to Asystent i tryb gry, no ale tu trzeba po prostu przytrzymać słuchawki i trudno to zrobić przez przypadek.

Porównanie jakości dźwięku Buds Air i EarPodsów wypada korzystnie dla tych drugich

Procedura testowa

Realme Buds Air obsługują zarówno kodek SBC, jak i bardziej zaawansowany AAC. Do testu wykorzystywałem głównie prywatnego iPhone’a 11 Pro, który ma wzorcową implementację AAC pośród urządzeń mobilnych – warto o tym pamiętać, gdyż androidowe wersje kodeka różnią się dość mocno między producentami i generalnie mogą dać wyraźnie niższą jakość dźwięku.

Źródłem muzyki były serwisy Idagio (jakość bezstratna) oraz Apple Music (AAC) – standardową playlistę testową znajdziecie poniżej, lecz oczywiście słuchałem nie tylko niej.

Poza muzyką sprawdziłem też funkcjonowanie serwisów Neftlix oraz Amazon Prime Video.

Jakość dźwięku                        

Pierwszy kontakt z muzyką płynącą z Realme Buds Air okazał się dość sporym zaskoczeniem. Okazjonalnie bowiem korzystam dla wygody z EarPodsów, które nie są mistrzostwem świata, jeśli chodzi o dźwięk i podświadomie oczekiwałem, że wizualne podobieństwo przełoży się także na brzmienie.

Tymczasem nic bardziej mylnego – charakterystyka słuchawek Realme jest wybitnie nastawiona na uwypuklenie średnicy, przy dobrze zachowanych wysokich tonach. Dźwięk jest klarowny, ma raczej ładną przestrzenność, lecz ucierpiał niestety bas, który występuje w ilościach śladowych nie tylko w stosunku do słuchawek dokanałowych, lecz także EarPodsów.

W konsekwencji z playlisty testowej najlepiej (a właściwie zupełnie dobrze) zagrał subtelnie jazzowy Triosence (z pięknym Waltz for Andrea i Winter Rain). Eric Clapton i jego mroczny bluesowy Autumn Leaves nie miał dość siły, by należycie wybrzmieć, a już Judas Priest i Metallica wzbudziły smutny uśmiech, gdyż przez moment miałem wątpliwości, czy nie lepiej by brzmiały na słuchawkach za 20 zł kupionych w najbliższym kiosku.

Poza skrajnościami jest po prostu przeciętnie. Słaby bas oznacza niestety i to, że w filmach także brzmienie nie zachwyci – szczególnie tam, gdzie mamy bogatą ścieżkę efektową. Doskonale natomiast wypadają różnego rodzaju audiobooki.

Etui z widocznym przyciskiem do parowania

Realme Buds Air dobrze sprawdzają się także podczas rozmów – żaden z moich rozmówców nie raportował żadnych nieprawidłowości.

Zdecydowanie na plus Realme Buds Air wypadają natomiast w kategorii stabilności i jakości połączenia. Słuchawki grały czysto i bez przerwy nawet po przekroczeniu deklarowanych przez producenta 10 m – poprzez dwie ścianki działowe. Radziły sobie lepiej niż nauszne Audio-Technica, których zwykle używam.

Czas pracy

Specyfika użytkowania słuchawek TWS utrudnia dokładną ocenę długości czasu pracy. O ile na pojedynczym ładowaniu osiągnąłem czas pracy zbliżony do deklarowanego, to ocena na jak długo wystarcza cały komplet jest już bardziej utrudniona – bardzo rzadko wykorzystywałem pełen cykl pracy od razu, zatem słuchawki były odkładane i doładowywane częściej i dość nieregularnie. Przekroczenie 15 h łącznego czasu pracy uważam jednak za pewnik.

Jeśli chodzi o ładowanie, to wolałem korzystać z kabla USB-C, jako że moja ładowarka bezprzewodowa ma na stałe pochyloną tackę i bez podkładania różnych przedmiotów niezbyt można coś tak małego jak etui od Realme wygodnie naładować. Posiadacze ładowarek płaskich nie będą mieli jednak podobnych problemów.

Kto tu z kim gra w szachy?

Podsumowanie

Słuchawki Realme Buds Air okazały się bardzo wygodne w eksploatacji w upalne, letnie dni. Doskonały zasięg i stabilność połączenia spowodowały, że chętnie sięgałem po nie, by posłuchać ebooków.

Jeśli chodzi o muzykę i filmy nie przypadły mi do gustu i wolałbym zapłacić nieco więcej za bardziej zrównoważone brzmienie, lecz nie wykluczam, że ich charakterystyka może znaleźć zwolenników.

Realme Buds Air w MediaExpert

Słuchawki Realme Buds Air RMA201 – komfort przede wszystkim (recenzja)
Wnioski
Słuchawki Realme Buds Air bardzo przypominają wizualnie swój pierwowzór od Apple. Wysoki komfort użytkowania nie idzie jednak w parze z ich specyficznym brzmieniem, które nie każdemu będzie odpowiadać.
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
duży komfort użytkowania
doskonały zasięg
wysoka stabilność połączenia
kodek AAC
dobra jakość rozmów
Wady
bardzo skąpy bas, a co za tym idzie – mało uniwersalna charakterystyka brzmienia
3 h pracy na jednym ładowaniu nie wzbudzą w nikim zachwytu
cena nieadekwatna do jakości dźwięku
brak możliwości dopasowania do uszu – może się zdarzyć, że nie będą dobrze leżały
6
Ocena
Exit mobile version