Polestar 4
(fot. Polestar)

Polestar 4 pokazany. W tym elektryku ktoś zapomniał o tylnej szybie

Kolejny elektryczny SUV nie brzmi zbyt emocjonująco, bowiem ostatnio mamy wysyp takich samochodów. Polestar 4, mimo iż należy właśnie do tej kategorii, zdecydowanie nie jest autem nudnym. Co więcej, śmiem twierdzić, że to jeden z ładniejszych elektryków.

Mocy nie powinno nikomu zabraknąć

W portfolio marki Polestar znajdziemy już model nazwany po prostu „2”, a także pokazany w zeszłym roku „3”. Zarówno w przypadku Dwójki, jak i Trójki mówimy o całkiem przyjemnych dla oka konstrukcjach, które jak najbardziej mogą się podobać. Natomiast świeżo zaprezentowana Czwórka to samochód jeszcze ładniejszy, który po prostu prezentuje się świetnie. Podoba mi się jego przód, linia boczna, a także tył.

Polestar 4 nie tylko wygląda dobrze, ale również jest naprawdę szybki. Został on wyposażony w dwa silniki elektryczne, które generują łącznie 544 KM mocy i moment obrotowy na poziomie 686 Nm. Pozwala to na osiągnięcie przyspieszenia od 0 do 100 km/h w czasie 3,8 sekundy. Owszem, znajdziemy odczuwalnie szybsze elektryki na rynku, ale myślę, że osiągi oferowane przez „4” dla większości osób będą co najmniej wystarczające.

Jeśli ktoś nie potrzebuje aż 544 KM, to będzie mógł zdecydować się na słabszą wersję z jednym silnikiem elektrycznym. Kierowca do dyspozycji otrzyma tutaj 272 KM, a więc wciąż sporo, a dodatkowo będzie mógł cieszyć się zasięgiem wynoszącym niemal 600 km. W przypadku mocniejszej wersji zasięg ma wynosić 560 km.

Polestar 4
(fot. Polestar)

Niezależnie, jaką wersję wybierzemy, dostaniemy akumulator o pojemności 102 kWh. Na szybkich ładowarkach będzie go można ładować z mocą do 200 kW. Natomiast na stacjach AC pokładowa ładowarka pozwoli przyjąć maksymalnie 22 kW. Dodatkowo na pokładzie znajdzie się funkcja V2L, która pozwoli zmienić Polestara 4 w „powerbank na kołach”, czyli dostaniemy możliwość ładowania/zasilania innego sprzętu.

Samochód bez tylnej szyby

Nie jestem przekonany do tego rozwiązania, ale z pewnością wyróżnia ono opisywanego elektryka na tle konkurencji. Otóż nie ma on tylnej szyby, co według producenta ma zapewniać nowy rodzaj wciągającego wrażenia dla pasażera z tyłu, a także umożliwiło zamontowanie okna dachowego, które ciągnie się do linii znajdującej się minimalnie za głowami pasażerów.

We wnętrzu mamy 15,4-calowy ekran systemu infotainment, a dokładniej całość działa pod kontrolą Android Automotive. Do tego dochodzi Snapdragon Cockpit Platform, system audio Harman Kardon z 16 głośnikami, a także system składający się z kamery i czujników monitorujących kierowcę, aby w ten sposób zapewnić bardziej zaawansowane funkcje jazdy autonomicznej.

Produkcja Polestara 5 ma rozpocząć się w listopadzie 2023 roku w Chinach. Natomiast w Europie samochód ma zadebiutować w 2024 roku. Ceny mają startować od około 60 tys. euro.