Plus na Kartę (fot. Plus)

Klęska urodzaju. Plus na Kartę podnosi bonus startowy do 400 GB

Chyba będzie opłacało się kupić starter Plus na Kartę w najbliższym czasie. Operator poinformował, że zwiększa powitalny bonus internetu. Dwukrotnie. W umowie napisano coś jednak małym druczkiem…

400 GB internetu dla nowych użytkowników

Jeśli od 29 czerwca zakupimy i aktywujemy starter Plus na Kartę, spotka nas miła niespodzianka. Dotychczasowy bonus, który operator oferował z tej okazji, został podwojony. Oznacza to, że zamiast 200 GB „na start”, dostaniemy 400 GB. Nieźle!

(fot. Plus)

Oczywiście nic nie ma kompletnie za darmo – obowiązują warunki skorzystania z promocji. Rzecz jasna, trzeba będzie zapłacić za sam starter. Potem, w ciągu 30 dni od aktywacji należy wykonać doładowanie za minimum 10 złotych. To raczej i tak nieuniknione, bo po miesiącu korzystania z usług konto będzie wymagało lekkiego uzupełnienia środków. Doładowanie oczywiście nie przepada, a pieniądze można przeznaczyć na dowolne pakiety lub połączenia czy SMS-y.

Po doładowaniu trzeba wysłać SMS o treści ZGODA pod numer 80087. I gotowe! Pakiet 400 GB w ramach promocji 2x więcej GB na początek przyznawany jest na okres 30 dni. Paczkę gigabajtów można wykorzystać w zasięgu 5G Ultra, jak i 5G oraz 4G/LTE.

Zaraz, moment – na co ZGODA?

Wszystko ma swoją cenę. W przypadku 400 GB internetu w Plusie, chodzi o wyrażenie zgód na komunikację marketingową. Warto więc chwilę zastanowić się nad tą opcją, bo jeśli nie przepadamy za telefonami od telemarketerów i botów, to być może nie będziemy tak skłonni przyjmować „łapówki” w postaci kilkuset gigabajtów internetu. Dla niektórych spokój jest ważniejszy.

Warto przypomnieć, że do końca sierpnia użytkownicy Plus na Kartę mogą korzystać z promocji Miesiąc za darmo na start. Tutaj nie trzeba zaprzedawać swojej duszy. Po prostu dostaniemy nielimitowane rozmowy, SMS-y, MMS-y do wszystkich oraz pakiet 100 GB po aktywacji startera, wysłaniu bezpłatnego SMS-a o treści MIESIĄC pod numer 80099 i doładowaniu za min. 10 złotych. I to bez godzenia się na komunikację marketingową. To chyba nawet lepszy układ.