areny w league of legends
Areny w League of Legends (źródło: tabletowo.pl)

Nowy tryb w League of Legends to prawdziwy gamechanger. Jest 10/10!

Do League of Legends wkrótce zawita nowy tryb. LoL przez ostatnie lata otrzymywał różnego rodzaju aktualizacje, ale ta będzie prawdziwym gamechangerem, który podbije serca graczy!

Areny w Lolu – nowy tryb jest 10/10

W związku z tym, że wielkimi krokami zbliża się premiera kolejnej aktualizacji do League of Legends, stwierdziliśmy, że czas przetestować to, co tym razem przygotowało dla graczy Riot Games. Równie dużą nowinkę jak teraz, amerykański gigant dodał do gry przy okazji premiery Teamfight Tactics, czyli przeszło ponad 3 lata temu. Nic więc dziwnego, że fani LoL-a mocno wyczekują na kolejne zmiany. Tym razem będą one spore.

screen z aren w lolu
Areny w LoL-u są 10/10 (źródło: tabletowo.pl)

Na oficjalny serwer League of Legends wkrótce zawitają areny 2vs2vs2vs2. Łącznie w meczu weźmie udział 8 graczy, którzy zostaną podzieleni na 4 zespoły dwuosobowe. Gameplay został specjalnie przeprojektowany na potrzeby tego trybu. W ten sposób dostajemy swego rodzaju mieszankę TFT z LoL-em, co wydaje się być prawdziwym gamechangerem i przynajmniej dla mnie jest 10/10.

Gamechanger dla LoL-a

Nowe areny nie dość, że są świeże, to jeszcze przyciągną wiele osób. Gameplay jest niesamowicie angażujący, ale to nie to jest największą zaletą tego trybu. Otóż jeszcze lepszą rzeczą jest fakt, że mecze są niesamowicie krótkie. Większość moich trwała 8-12 minut, a najdłuższy niecałe 15 minut (zwycięstwo). To, plus ciągły „młyn i naparzanka” sprawiają, że jest to świetny odmóżdżacz po np. trudnym dniu w pracy/szkole/studiach/gdziekolwiek indziej (niepotrzebne skreślić).

No dobrze, ale jak działa sam tryb? Zaczynamy od standardowego okna z wyborem postaci, gdzie najpierw sugerujemy, którego championa chcemy wybrać (widzi to tylko nasz kolega z drużyny), następnie 8 graczy jednocześnie banuje bohaterów, a później mamy kilkadziesiąt sekund na wybór swojej postaci. Ładujemy się do gry i zaczynamy od wyboru przedmiotu, a później gra przenosi nas na arenę, gdzie walczymy 2vs2 z inną drużyną. Przegrana traci punkty życia, których na starcie ma się 20. To schemat znany nam z TFT.

Po stoczonej walce wracamy do głównego „kółeczka”, gdzie znowu możemy kupić przedmioty, wybrać jeden z augmentów, albo poćwiczyć na kukle treningowej w oczekiwaniu na kolejne starcie. Tym razem będziemy walczyć z innym zespołem, czyli schemat jest tak samo losowy jak w Teamfight Tactics.

Utrudnienia na mapie i augmenty

Nowy tryb w LoL-u charakteryzuje się jednak zróżnicowanym gameplayem. Oprócz tego, że trafiamy na różne areny, które mają odmienne ukształtowanie terenu, ściany i przeszkadzajki oraz roślinki leczące (lub ich brak), to jeszcze są różne utrudnienia. Na części map natrafimy na Lux celującą z ulta, na innych Pyke będzie doskakiwał do najdalszego rywala, a jeszcze gdzie indziej będzie można poskładać Seta, który wtedy wyceluje swoim skillem w rywali.

Oprócz tego, że mamy dwóch prawdziwych graczy na karku, to jeszcze musimy ogarnąć pozycję przeszkadzajek, roślinek i zawężający się krąg. Otóż areny mają swego rodzaju naleciałość z Battle Royali, a mianowicie po pewnym czasie okrąg zmniejsza się. Jeśli wyjdziemy poza bezpieczną strefę, to będziemy tracić punkty życia. To dość naturalny patent, by gracze nie przedłużali pojedynków.

screen lol areny
Strefa walki w ostatniej fazie (źródło: tabletowo.pl)

Areny w LoL-u to młyn i nowa meta

Ten tryb w League of Legends to „jeden wielki młyn”. Dzieję się tutaj tak dużo, że czasem trudno nadążyć i pisz to gracz, który na LoL-u zjadł zęby. W tytuł Riot Games gram z przerwami (czasem sporymi) od przeszło 11 lat. Wypaliłem się już draftami, rankedami, a aramy nigdy nie sprawiały mi zbytniej frajdy, bo nie mogłem tam grać tym, na co akurat miałem ochotę.

Areny są mixem dynamiczności aramów, schematów z draftów, a także tego co najlepsze w TFT. Nie wiem, który zespół koncepcyjny wpadł na taki pomysł w Riot Games, ale tym ludziom należy się sowita podwyżka. Zastanawia mnie jednak kwestia, jak twórcy zamierzają podejść do nerfenia i balansowania postaci. Niektóre z nich w trybie aren są po prostu przesadnie mocne, jak np. Kayle, Shaco czy też Zyra, a z kolei w draftach to nie są S-tier wybory.

Na pewno jednak po testach na PBE w najbliższych dniach i tak będę w wolnym czasie ogrywał areny. Mocno czekam na oficjalną premierę, ponieważ dla mnie jest to tryb 10/10. Na pewno arenom przydałby się dobrze zaprojektowany system rankingowy, ale tego może doczekamy się w kolejnych miesiącach/latach/nigdy.

Kiedy areny zadebiutują w LoL-u?

Część graczy na pewno wyczekuje kluczowej informacji, czyli kiedy areny zadebiutują w LoL-u. Te trafią na oficjalne serwery gry już 20 lipca. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście założyli konto testowe na PBE i sami wypróbowali tę grę. To bardzo proste, ale lojalnie uprzedzam, że z racji tego, iż nigdzie blisko nie ma serwera, to możecie spodziewać się pingu w okolicach 180. Powodzenia!