(fot. Netflix)

Koniec zrzutek na Netflix. Udostępnianie kont w Polsce przestaje się kalkulować

Wiedzieliśmy od tym od dawna – Netflix nigdy nie krył się z tym, że chce rozprawić się z użytkownikami dzielącymi się kontem w serwisie z osobami, które nie przebywają pod tym samym adresem. Teraz do polskich użytkowników trafiają specjalne e-maile.

Netflix przypomina o nowych zasadach

Dokładniej rzecz ujmując, Netflix przypomina o starych zasadach. Tych, które określały, komu można udostępnić dane logowania do serwisu, a komu nie. W skrócie: w regulaminie usługi od zawsze były zapisy dotyczące tego, że z jednego konta mogą korzystać tylko ci, którzy mieszkają wspólnie w jednym gospodarstwie domowym.

Oznacza to, że nawet rodzina nie spełnia tego warunku, jeśli mieszka w innym miejscu niż my. Dla osób chcących pozostać fair względem regulaminu, sprawa była więc jasna. Wielu użytkowników nie widziało jednak problemu w tym, żeby udostępniać konto większemu gronu znajomych.

Netflix postanowił przypomnieć o tym, jak to wszystko powinno działać, a także o narzędziach, które powstały z myślą o osobach szczodrze dzielących się z innymi danymi dostępu do serwisu. W tym momencie polscy użytkownicy otrzymują na swoje skrzynki mailowe takie wiadomości:

Netflix wysyła maile do użytkowników z Polski
(fot. Netflix)

Treść komunikatu nie jest dla nas większym zaskoczeniem. Netflix będzie wykrywał, czy urządzenia połączone z serwisem za pomocą jednego konta znajdują się pod tym samym adresem. Jak? Na stronie centrum pomocy serwisu czytamy:

Wykorzystujemy informacje takie jak adresy IP, identyfikatory urządzeń i aktywność konta, aby ustalić, czy urządzenie zalogowane na Twoim koncie należy do Twojego gospodarstwa domowego. Nie pobieramy danych z GPS, aby ustalić dokładne położenie Twoich urządzeń.

Dla osób, które do tej pory korzystały z czyjegoś konta, powstała nawet funkcja przeniesienia profilu. W ten sposób, migrując na opłacany przez siebie abonament, nie utracimy zgromadzonych do tej pory informacji o obejrzanych przez nas produkcjach, a algorytmy będą mogły nam polecać nowe materiały z większą dokładnością.

Ustawianie gospodarstwa domowego nie jest obligatoryjne. Jeśli użytkownik tego nie zrobi, Netflix zrobi to za niego, na podstawie adresu IP, identyfikatorów urządzeń oraz aktywności na koncie. Co ważne, jeśli nie korzystamy z serwisu Netflix na telewizorze lub zwyczajnie go nie masz, nie musimy ustawiać gospodarstwa domowego na swoim koncie.

Opłata za dodatkowego użytkownika

Jeśli nadal będziemy chcieli współdzielić konto Netflix z osobami, które nie należą do tego samego gospodarstwa domowego, to mamy taką możliwość. Serwis nałoży jednak na nas dodatkową opłatę miesięczną, w wysokości 9,99 złotych za każdego bonusowego użytkownika spoza domu – ale tylko za takiego, którego samodzielnie dodamy. Opłata nie obciąży nas więc automatycznie. Jednak nie znaczy to, że Netflix będzie udawał, że nie „widzi” użytkownika z drugiego końca Polski.

Dodatkowi użytkownicy mają własny, profil, konto i hasło. Korzystają z takiej samej jakości materiałów, jak użytkownik, który ich zaprosił. Mogą pobierać tytuły na własne urządzenie, ale tylko na 1 telefon lub tablet jednocześnie. Taki użytkownik musi mieć konto utworzone w tym samym kraju, co osoba zapraszająca.

Warto wiedzieć, że opcja „Dodanie dodatkowego użytkownika” jest obecnie niedostępna dla użytkowników korzystających z płatności za pośrednictwem partnera. Jeśli więc opłacamy Netfliksa – na przykład – przez naszego operatora sieci komórkowej, to dodać ludzi spoza naszego gospodarstwa domowego się nam nie uda.

Więcej informacji na ten temat uzyskacie na stronach pomocy Netflix, dotyczących dodatkowych użytkowników.

W związku z powyższymi zmianami, z pewnością będziemy chcieli pozbyć się „pasożytów”, lub renegocjować warunki zrzucania się na wspólny abonament, jeśli do tej pory tego typu współpraca nam odpowiadała i przebiegała bez żadnych zgrzytów. W niektórych wypadkach możliwe, że uznamy nowe ustalenia za niezbyt korzystne i po prostu wyłączymy subskrypcję. W innych – wystarczy, że pozbędziemy się pijawek, które do tej pory i tak nie partycypowały w kosztach Netfliksa.

Tak czy siak – wygląda na to, że proste udostępnianie serwisu znajomym właśnie się skończyło. Ciekawe, czy inne usługi VOD pójdą w ślad za Netfliksem. Pożyjemy, obejrzymy.