Krux podkładka dziwny gadżet
źródło: Krux

Najdziwniejsze gadżety do komputera

Są gadżety i akcesoria komputerowe, bez których nie wyobrażamy sobie pracy czy zabawy – w jakimś stopniu ułatwiają codzienne korzystanie z komputera. Są jednak gadżety, które na pierwszy rzut oka mogą nie mieć sensu – można je zatem określić jako dziwne.

W niniejszym tekście chciałbym skupić się właśnie na najdziwniejszych gadżetach do komputera. Oczywiście – dziwne, nie musi oznaczać złe, a raczej pomysłowe bądź nietypowe. Kilka poniższych propozycji jest naprawdę fajnych.

Dywan polsko-perski – ze ściany prosto na biurko

Krux stosunkowo niedawno wydał podkładkę Space Dywan, która – powiedzmy sobie szczerze – prezentuje się naprawdę ciekawie i nietypowo. Na stronie producenta widzimy podpis „pod mychę, klawę, ręce, budę, na ścianę czy gdzie tam jeszcze chcesz ją umieścić i do czego użyć”. Przyznajcie sami – całość wygląda naprawdę fajnie!

Od siebie dodam, że geneza pomysłu na dzisiejszy felieton wzięła się właśnie od tej podkładki ;)

źródło: Krux

Na podkładkę został nadrukowany dywan perski, wyróżniający się przeróżnymi wzorkami, kształtami i wieloma, wieloma innymi elementami. Wśród minimalistycznych, prostych, „zwykłych” podkładek, jest to z pewnością coś innego – tego typu rozwiązanie raczej nie przypadnie do gustu wszystkim, jednak z pewnością znajdzie się kilku użytkowników, którzy zdecydują się zakupić podkładkę Kruxa z dywanem. Akcesorium pojawiło się nawet u Ziemniaka w odcinku!

Całość jest naprawdę spora – w rozmiarze Max ma wymiary 600 x 1200 mm przy 3 mm grubości, natomiast w wersji XXL – 970 x 400 mm. Podkładka została wykonana z mikrowłókna i mikrofibry, a na spodzie standardowo – guma.

Gadżet można kupić w polskich sklepach za około 70 złotych w wersji XXL (wariant Max to koszt około 100 złotych), co jest naprawdę świetną ceną. Brawo Krux, genialny pomysł!

Myszka-pistolet, z której (raczej) nie będziecie lepiej strzelać w CS’ie

Kolejny dziwny (pomysłowy) gadżet do komputera, to dość nietypowa myszka znanego producenta – Zalmana, mianowicie model FPS Gun. To dość stare akcesorium, które weszło na rynek ponad 14 lat temu – być może jedna z najdziwniejszych myszek do gier, jakie kiedykolwiek powstały.

Jest to myszka pionowa o kształcie rączki pistoletu, z dwoma guzikami – głównym LPM, który emituje spust broni, a także PPM poniżej. Po lewej stronie znajdują się dodatkowe przyciski, a także (podświetlana!) rolka scrolla. Jak na tamte czasy, specyfikacja jest imponująca – sensor o maksymalnej czułości 2000 DPI, którą oczywiście można zmniejszyć i dostosować pod siebie.

Sama „myszka” jest dość duża – zajmuje na biurku naprawdę sporo miejsca, a oprócz rączki do dyspozycji jest także przedłużenie konstrukcji. Urządzenie łączy się z komputerem przy pomocy USB. Jest to z pewnością dziwny gadżet, chociaż nie można producentowi odmówić pomysłowości.

Urządzenie, mimo kilkunastu lat na karku, wciąż jest do kupienia – cena jednak nie jest najniższa, bo to aż 147 dolarów (~ 700 złotych) w sklepie newegg z dostawą z Chin. Umówmy się, w tej cenie można kupić bardzo dobrą, zwykłą myszkę.

Ramię-podstawka pod… głowę!?

Z pewnością słyszeliście, widzieliście albo nawet macie jakieś ramię biurkowe na swoim stanowisku komputerowym – dla mikrofonu czy monitorów. Jak się jednak okazuje, Japończycy wymyślili naprawdę intrygujący gadżet, który idealnie pasuje do dzisiejszego zestawienia.

Jest to bowiem ramię, które przykręcamy do blatu, z zagłówkiem w kształcie dłoni. Ma to pomóc w utrzymaniu odpowiedniej postawy ciała w trakcie przebywania przed komputerem czy laptopem – wielogodzinne sesje przed komputerem bywają męczące dla naszego kręgosłupa, a ten gadżet został stworzony właśnie po to, by go odciążyć.

Ramię oczywiście można regulować, dostosowując je pod siebie – długość, nachylenie, ustawienie ręki. Ręka jako podpórka pod głowę wydaje się na pierwszy rzut oka naprawdę dziwna, jednak o to w tym chodzi. Z drugiej strony nie sądzę, by takie rozwiązanie rzeczywiście miało jakkolwiek pomóc, a już na pewno nie zastąpi porządnego, ergonomicznego fotela.

Ramię w kształcie ręki udało mi się znaleźć w cenie 4980 jenów (równowartość ~ 165 złotych), jednak na czas pisania tekstu produkt jest wyprzedany.

W ten enter trudno jest nie trafić

Ten gadżet możecie kojarzyć, m.in. z różnych materiałów dostępnych na YouTube. Mowa o wielkim enterze, który jest niczym innym, jak poduszką antystresową. Ta może pomóc wyładować złość, którą czujemy w trakcie gry lub pracy, jednocześnie pełniąc rolę prawdziwego entera, bo – jak widać na zdjęciu – gadżet normalnie podłączymy do naszego komputera przy pomocy kabla USB.

Ponadto (i przede wszystkim!) może uchronić naszą klawiaturę przed uszkodzeniem – wystarczy kierować rękę w stronę dużego guzika (zamiast w klawiaturę), a zakładam, że trudno jest w niego nie trafić – ma bowiem całkiem spore wymiary.

Może też służyć jako zwykła poduszka pod głowę na naszym biurku, gdy poczujemy zmęczenie – to się nazywa wielofunkcyjność!

To cudo można kupić już za około 40 złotych, a gdzieniegdzie nawet taniej.

Głośnik-toaleta? Szkoda, że realizuje tylko jedną funkcję

W materiale o najbardziej kreatywnych przeróbkach komputerów PC pojawiła się opcja toalety, która została przerobiona w komputer do gier (a i pełniła jednocześnie te dwie funkcje). Dzisiaj natomiast mam gadżet w postaci głośnika, będącego minitoaletą, która tym razem realizuje tylko funkcję głośnika.

Urządzenie, które udało mi się znaleźć, ma naprawdę kompaktowe wymiary, podłącza się do źródła dźwięku przy pomocy złącza jack 3,5 mm (chociaż w internecie nie brakuje modeli bezprzewodowych, wykorzystujących łączność Bluetooth), a do tego potrzeba jeszcze zasilania z USB. Po podłączeniu nie można zapomnieć o podniesieniu deski!

Urządzenie znalazłem w cenie około 70 złotych.

Mikrolodóweczka na jeden napój (bądź szklankę)

W sieci dostępnych jest masa różnych minilodówek – nawet Microsoft, z uwagi na wszystkie memy o nowej konsoli Xbox Series X, która była porównywana do tego typu urządzenia, wydał własną Xbox Mini Fridge.

Ja natomiast do dzisiejszego zestawienia dziwnych (ale też fajnych) gadżetów wybrałem mikrolodówkę, którą podłączymy bezpośrednio do naszego komputera przy pomocy kabla o długości 100 cm z końcówką USB. Urządzenie nie jest zbyt duże i pomieści tylko jedną puszkę bądź szklankę z napojem.

Oczywiście nie można porównywać jej ze zwykłymi lodówkami czy ich mniejszymi wersjami (przede wszystkim ze względu na jej rozmiary). Według informacji z aukcji na portalu AliExpress całość jest w stanie ochłodzić nasz napój o nawet 9 stopni.

Gadżet prezentuje się fajnie na biurku (jest trochę dziwny), ale i funkcjonalny! Na znalezionej przeze mnie ofercie urządzenie kosztuje ~ 130 złotych, jednak na portalu dostępne są też kupony, dzięki którym można go „wyrwać” nieco taniej.

Podsumowanie

W sieci jesteśmy w stanie znaleźć wiele naprawdę przydatnych (czasem dziwnych) i niekoniecznie drogich gadżetów. Oczywiście, z pewnością okażą się mniej lub bardziej przydatne, jednak z pewnością mogą urozmaicić nasze stanowiska komputerowe – bo kto ma podkładkę-dywan z mikrolodówką i głośnikiem-toaletą na biurku?