Stray - najciekawsze premiery gier w lipcu 2022
Stray - najciekawsze premiery gier w lipcu 2022

Najciekawsze premiery gier – co nas czeka w lipcu?

Odkurzcie lepiej kupki wstydu, ponieważ premiery w lipcu nie zachwycą zbyt wielu graczy. Mimo tej ogromnej posuchy, znalazłem jednak trzy pozycje, które koniecznie musicie sprawdzić. Mamy więc grę z kotkiem, wyścigi oraz odświeżenie klasyków z pierwszego PlayStation.

Stray

  • Dostępność: PlayStation 5, PlayStation 4, PC
  • Data premiery: 19 lipca
  • Cena: 117,99 złotych

We wczesnych etapach produkcji, w Stray w ogóle nie było kota. Tytuł miał się skupić na tajemnicach futurystycznego miasta, zaprojektowanych przez autorów gry. Gdy ci zaczęli testować zaprojektowane lokacje, twórcy z BlueTwelve zrozumieli ich potencjał jako piaskownicy zabaw dla kota. Od tej pory, projekt cyberpunkowej gry przygodowej zaczął nabierać dość konkretnych kształtów.

Co ciekawe, 80% pracowników studia BlueTwelve zdecydowanie woli koty od psów. Stray to jedna z niewielu produkcji, w których zwierzęcy protagonista rzeczywiście będzie zachowywać się jak zwierzak. Choć ekipa nie sili się na pełne odwzorowanie kocich ruchów, jeden ze studyjnych kotów rasy sfinks posłużył za materiał porównawczy. Zdecydowanie łatwiej wzorować się na ruchach kota, który nie ma dodatkowej sierści.

Podczas przygody w Stray, nasz kotek spotka małego robota B12. To on będzie stanowił łącznik komunikacyjny między zwierzakiem, a syntetykami. Świat w produkcji BlueTwelve jest pozbawiony ludzi. Zastąpiły ich roboty, które upodobniły się do ich stworzycieli. Choć twórcy określają grę jako platformówkę, w Stray pojawią się elementy znane ze skradanek oraz gier zręcznościowych. No i najważniejsze – będzie przycisk do miauczenia!

Za niecałe 120 złotych z pewnością warto się zainteresować Stray w drugiej połowie lipca. Najlepiej mają subskrybenci PlayStation Plus Extra oraz PlayStation Plus Premium. Dla nich tytuł zostanie udostępniony bezpłatnie, w dniu premiery. A Jim Ryan przecież mówił, że nie będzie takich wydań w tej usłudze!

Klonoa: Phantasy Reverie Series

  • Dostępność: PlayStation 5, Xbox Series X|S, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch, PC
  • Data Premiery: 8 lipca
  • Cena: 209 złotych

Dawno, dawno temu, Bandai Namco wypuściło na oryginalne PlayStation taką grę, jak Klonoa: Door to Phantomile (1997). Tytuł nie sprzedał się w niebotycznych liczbach egzemplarzy, lecz przez te ponad dwadzieścia lat zyskał status gry kultowej. Głównie dlatego, iż przygody tej mieszanki psa i królika dalej pozostają świeżym doświadczeniem. Do tej pory nie ma na rynku wielu platformówek z wschodnim sznytem produkcyjnym, skupiających się w dodatku na magicznych i onirycznych tropach kulturowych.

Pewnego dnia, nasz uroczy bohater znajduje na łące magiczny sygnet. W nim ukryta jest istota o imieniu Huepow, która szybko zaprzyjaźnia się z Klonoą. To jednak tylko zwiastun kłopotów, ponieważ o wioskę protagonisty rozbija się tajemniczy statek. Wysiadają z niego Ghadius i Joka, poszukujący mitycznej krainy zwanej Księżycowym Królestwem. Jak się okazuje, w wiosce znajduje się nimfa, której pieśń może ujawnić drogę do tego legendarnego miejsca.

Ghadius nie ma jednak dobrych zamiarów. Z nieznanego graczom powodu, pragnie on uwięzić wszystkich mieszkańców Księżycowego Królestwa w wiecznym koszmarze. Opowieść ta niesie za sobą klimat japońskich animacji, a tajemnicę tę gracz poznaje przedzierając się przez ogrom etapów platformowych, łączących w dość unikatowy sposób perspektywę 2D oraz 3D.

Tytuł bawi się intrygującą dziś mechaniką, w której napotkanych przeciwników Klonoa można chwytać, by się później na nich odbić, zwiększając dystans każdego skoku. W dalszych fazach produkcji, wykorzystanie oponentów znacznie się poszerza, czyniąc z tej platformówki całkowicie unikatowe doświadczenie.

Klonoa: Phantasy Reverie Series to jednak nie tylko remake oryginalnej produkcji z szaraczka, ale również jej kontynuacji – Klonoa 2: Lunatea’s Veil (2001) z PlayStation 2. Choć sequel nie jest już tak wybitny jak oryginał, to podejmuje ambitną próbę rozszerzenia mechanik z Door to Phantomile w znacznie lepszej oprawie.

Szukając wspaniałych platformówek, trudno będzie o lepszy zakup w lipcu. Nawet teraz słuchając ścieżki dźwiękowej z tych gier, uroniłem kilka łez nostalgii. Co ciekawe, Klonoa: Door to Phantomile otrzymała już jeden remake w 2008 roku, na Nintendo Wii. Jak łatwo się domyśleć, jest to obecnie dość kosztowny kąsek na rynku używanych gier.

F1 22

  • Dostępność: PlayStation 5, Xbox Series X|S, PlayStation 4, Xbox One, PC
  • Data premiery: 1 lipca
  • Cena: 299 złotych

Na rynku gier jest posucha, jeśli F1 22 to jedna z trzech najgorętszych premier danego miesiąca. Electronic Arts oraz Codemasters wybrali dość ciekawy, bezkonkurencyjny okres na premierę symulatora królowej motosportu, czyli wyścigów Formuły 1. Pierwsze detale napawają jednak optymizmem, zwłaszcza dla sympatyków wirtualnej rzeczywistości. Zarówno gogle Oculus Rift jak i HTC Vive, są wspierane w tej produkcji. Dodajcie do tego jakąś porządną kierownicę i można poczuć się niemalże jak na torze, prawda?

Co jednak intryguje, to fakt iż w F1 22 ścigamy się nie tylko bolidami Formuły 1. Po raz pierwszy w historii serii, Codemasters oddaje graczom do dyspozycji kilka dodatkowych pojazdów, które zwykle pełnią rolę samochodu bezpieczeństwa. Choć w starciu z bolidami są one bez szans, posłużą jako urozmaicenie oraz pretekst do stworzenia dodatkowych wyzwań, polegających na jak najszybszym ukończeniu jednego okrążenia na torze.

Poza tymi zmianami, na graczy czeka dość standardowa produkcja w świecie Formuły 1. Pełna licencja to ogromny tryb kariery, multum opcji konfiguracji dla bolidów oraz wszystkie tory, drużyny oraz zawodnicy tegorocznych zawodów. Dla fanów zakup obowiązkowy, reszta może poczekać do premiery w subskrypcji EA Play, kosztującej 14,99 złotych miesięcznie.

Premiery gier w lipcu – nic tu nie widać

Trudno rozmawiać o dodatkowych produkcjach do materiału, gdy nadchodzące premiery w lipcu to głównie japońskie RPG, symulacja tenisa bez licencji na postać Igi Świątek, czy też kolejny klon Fortnite. Sezon ogórkowy w pełni, dlatego zdecydowanie warto nadrabiać zaległości z uzbieranych gratisów czy też serwisów subskrypcyjnych.

Myślę jednak, że powyżej opisane pozycje dostarczą Wam w lipcu mnóstwo świetnej zabawy. Czy planujecie wybrać się na jakieś konkretne zakupy? A może ogrywacie coś z wielkiej kupki wstydu? Niezależnie od decyzji, dajcie nam znać w komentarzach!