Google Pixel 7 Pro
Pixel 7 Pro (fot. Google)

Właściciele Pixeli ucieszą się z tego drobiazgu. Nagrają swój własny alarm

Smartfony Google pełne są drobnych rzeczy, których próżno szukać w urządzeniach innych producentów. Do tego deweloperzy z Mountain View cały czas „grzebią” w podstawowych aplikacjach systemowych. Dzięki temu możemy liczyć na takie dodatki, jak najnowszy.

Nagrywanie niestandardowych dźwięków alarmu

Niby bzdura, ale jaka przyjemna. Użytkownicy smartfonów Google Pixel, po aktualizacji aplikacji Zegar, mogą teraz nagrywać własne dźwięki alarmów. Wszystko to bez opuszczania apki.

Wcześniej oczywiście można było ustawić własne nagranie na alarm, ale należało zrobić to „na piechotę” – najpierw nagrywając dźwięk dyktafonem, zapisując go, następnie przenosząc do folderu Alarmy i dopiero wtedy był on widoczny w apce Zegara. Teraz nad przyciskiem Dodaj nowy w sekcji wyboru alarmu można zobaczyć także przycisk Nagraj nowy.

Nagrywanie alarmu korzysta z zasobów Dyktafonu Google, którego nie da się pobrać ze sklepu Google Play. Najwyraźniej nowa funkcja zawężona została w ten sposób do smartfonów z serii Pixel. Nowość dostępna jest w aplikacji w wersji 7.3.

Opcja brzmi całkiem fajnie, jako że do każdego alarmu można nagrać nowy dźwięk. Do tego, w nagraniu da się przecież słownie określić, czego dotyczy przypomnienie. Super sprawa, jeśli – dajmy na to – jednocześnie gotujesz jajka na miękko i zbliża się czas wyciągnięcia kurczaka z piekarnika. Przykład kompletnie odrealniony, ale kumacie koncept. Nie ma opcji pomylenia, czego dotyczy sygnał dźwiękowy.

Zachciewa mi się kupić Pixela

Próbowałem uruchomić nagrywanie alarmu z poziomu apki Zegar Google na moim Samsungu, ale nic z tego nie wyszło – nowego przycisku nie ma, mimo zainstalowania najnowszej wersji aplikacji. Najpewniej problemem jest to, że Note 20 nie jest Pixelem, a tego raczej nie przeskoczę ;)

smartfon Google Pixel 7a smartphone
Tak będzie wyglądał Google Pixel 7a. Mój ci on. (źródło: @OnLeaks, @Smartprix)

Tym samym zaczynam coraz częściej myśleć o zmianie mojego daily drivera. Samsung powoli wyciska z baterii ostatnie soki i wkrótce będzie czekać mnie bolesny wydatek w postaci jego następcy. Wydawało mi się, że rzecz jest już ustalona (zapewne Galaxy S21 Ultra), ale coraz częściej przebłyskuje mi myśl: „A może by tak znów Pixel?”.

Im więcej będę czytał i pisał na temat smartfonów Google, tym poważniej będę brał pod uwagę takiego Pixela 7a...