Motorola moto g82 (fot. Tabletowo)
Motorola moto g82 (fot. Tabletowo)

Recenzja Motoroli moto g82 5G – uratowana przez ekran i baterię

Wydawać by się mogło, że Motorola moto g82 5G to smartfonowy średniak, jakich na rynku jest zdecydowanie za dużo. Po dwóch tygodniach z tym urządzeniem, mogę jednak znaleźć kilka cech, które ten telefon wyróżniają. I pozytywnie, i negatywnie! A to już można uznać za pewien sukces.

Cena, która miesza w głowach

Motorola moto g82 5G to smartfon, który zadebiutował w Polsce z ceną 1599 złotych. Na chwilę obecną trudno znaleźć go w niższej cenie, niż ta przewidziana przez producenta. To niewątpliwie utrudnia mu utrzymanie mojej sympatii, zwłaszcza, że przesiadałem się do niego z Samsung Galaxy A33 5G. A, jakby nie patrzeć, jest to telefon z podobnej półki cenowej.

Spójrzmy więc na to, co użytkownikom oferuje Motorola moto g82 5G:

  • wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,6″, rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, częstotliwości odświeżania 120 Hz,
  • procesor Qualcomm Snapdragon 695 5G z Adreno 619 jako układem graficznym,
  • 6 GB RAM,
  • 128 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 12,
  • trzy obiektywy: aparat główny 50 Mpix (f/1.8), aparat ultraszerokokątny 8 Mpix (f/2.2), macro 2 Mpix (f/2.4),
  • kamerka selfie 16 Mpix (f/2.2),
  • 5G,
  • dual SIM,
  • NFC,
  • wsparcie dla kart microSD,
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac,
  • Bluetooth 5.1,
  • A-GPS, GLONASS, GALILEO,
  • USB Typu C,
  • wejście 3,5 mm jack audio,
  • głośniki stereo,
  • czytnik linii papilarnych z boku ekranu,
  • akumulator o pojemności 5000 mAh, ładowanie 30 W,
  • wymiary: 160,9 x 74,5 x 8 mm,
  • waga: 173 g,
  • IP52.

W zestawie otrzymujemy telefon, prosty pokrowiec, ładowarkę 30 W z szybkim ładowaniem oraz igiełkę do wysunięcia portu na karty SIM oraz microSD. Muszę przyznać, że po doświadczeniach z urządzeniami firmy Samsung, widok ładowarki w opakowaniu jest całkiem odświeżający. Tak samo zresztą, jak obecność wejścia 3,5 mm jack audio. O dźwięku będziemy jednak rozmawiać później, ponieważ na tym polu przeżyłem niemały szok.

Pierwsze wrażenia z moto g82 5G

Motorola moto g82 5G to najlżejszy smartfon, z jakim obcowałem od dawna. Można czasami odnieść wrażenie, że telefon ten jest zbyt lekki dla własnego dobra. Dopiero, gdy zaczniemy go obsługiwać, znika to dziwne uczucie trzymania w ręku zabawki. Warto też dodać, że smartfon jest dostępny w dwóch kolorach: White Lily oraz Meteorite Gray. Nie są to wyjątkowo atrakcyjne barwy, lecz i tak wyglądają zupełnie dobrze.

Gdy tylko przebrniemy przez standardową konfigurację Google, nieswojo poczują się wszyscy ci, którzy korzystają z systemów operacyjnych wzbogaconych o nakładki producentów. Motorola moto g82 5G ma bowiem surową wersję systemu Android 12, przez co ten pierwszy kontakt nie był tak urokliwy, jak w przypadku nakładek realme czy też Samsunga.

Najlepsze jest to, że różnice w konstrukcji oprogramowania zaczęły się rozbijać o najprostsze czynności. Spójrzmy chociażby na połączenie z Internetem. Zwykle jest tak, że system oferuje dwa osobne przełączniki, odpowiedzialne za WiFi oraz LTE. W Motorola moto g82 jest to tylko jedna kontrolka. Po jej uruchomieniu, system wyświetla osobny panel, w którym możemy uaktywnić dowolną sieć WiFi lub uruchomić LTE/5G od naszego operatora. O ile mi łatwo dostosować się do drobnej zmiany, to przykładowo dla mojej mamy byłoby to drastyczne przeżycie.

Motorola moto g82 5G (fot. Katarzyna Pura/Tabletowo)
Motorola moto g82 5G (fot. Katarzyna Pura/Tabletowo)

Najbardziej ucieszeni będą z kolei wszyscy maniacy wysokich częstotliwości odświeżania ekranu. Początkowo bałem się, że Motorola moto g82 5G może nie poradzić sobie z wymagającym 120 Hz. Nic bardziej mylnego – nawet korzystając z tego trybu odświeżania, doświadczenie pozostaje bardzo przyjemne. Jeśli tylko chcemy oszczędzać baterię, a nie zależy nam na fajerwerkach, system pozwala przełączyć częstotliwość odświeżania na standardowe 60 Hz.

Pozytywne wrażenie wywarł na mnie również ekran AMOLED. Tylko w ostatnich dniach, słońce oraz temperatury nie dają litości wszystkim tym, którzy zdecydowali się przyjechać do Trójmiasta. Nawet w najbardziej ostrym słońcu, byłem w stanie wczytywać się w rewelacje na temat lisich dziennikarzy. Motorola moto g82 5G to również kolejny smartfon w moich rękach, która nie wspiera funkcji Always on Display. Chciałoby się jednak rzec – nie do końca!

Powitajcie Always on Display w domu, czyli Uważny Ekran. Jest to dość prosta funkcja, której zadaniem jest zapobieganie przyciemnianiu ekranu, gdy na niego patrzymy. Asystuje jej także pogląd powiadomień. Jak nazwa wskazuje, ten będzie wyświetlał powiadomienia na specjalnym ekranie, bez potrzeby odblokowywania smartfonu.

Wystarczy nim wtedy poruszyć, by wyświetlić zegar oraz dodatkowe informacje. Gdy otrzymamy wiadomość z dowolnego komunikatora, ekran także się zapali z powiadomieniem. Podgląd może jednak przeszkadzać, gdy ruszymy przypadkowo telefonem w trakcie snu, albo podróżujemy trzęsącym się pociągiem. Łatwo przez to się wybudzić lub niepotrzebnie marnować baterię, gdy ekran zapala się co kilka sekund.

Bateria, bezpieczeństwo i rozmowy

Jak już wspomniałem przy specyfikacji Motorola moto g82 5G, czytnik linii papilarnych został umieszczony na prawym boku urządzenia. O ile jego konfiguracja przebiegła bez dodatkowych problemów, tak do jego działania mam już pewne zastrzeżenia. Niestety, czytnik zbyt często, bym tego po prostu nie zauważył, nie potrafił odczytać mojego odcisku palca prawidłowo.

W trakcie testów, telefon został dodatkowo zabezpieczony przeze mnie hasłem. No i właśnie – przy idealnym czytniku linii papilarnych, nie musiałbym po nie zbyt często sięgać. Jest to zdecydowanie gorsze doświadczenie, niż to zapewniane przez mojego prywatnego realme GT Neo 2 lub poprzedniego Samsunga Galaxy A33 5G, którego testowałem na łamach Tabletowo.

Kolejną możliwością zabezpieczenia sprzętu jest technologia rozpoznawania twarzy. System pozwala na ustawienie automatycznego przejścia do menu głównego, co zdecydowanie ułatwia odblokowanie telefonu i z miejsca stało się moim ulubionym rozwiązaniem na temat bezpieczeństwa. Haczyk jest tylko jeden – jeżeli urządzenie nie odblokowywane dłużej niż 4 godziny, musimy skorzystać z innej metody odblokowania smartfonu.

fot. Katarzyna Pura/Tabletowo
fot. Katarzyna Pura/Tabletowo

Co do jakości rozmów oraz połączeń sieciowych, trudno zarzucić Motoroli moto g82 5G coś konkretnego. Korzystanie z usług operatora Play w Gdańsku nie przysporzyło żadnych kłopotów, a nawet półgodzinne rozmowy z moją lubą mogły trwać jeszcze dłużej. Z telefonu korzystałem również jako hotspotu i ten ratował moje relacje z Summer Game Fest, gdy rodzinne łącze zawodziło.

Sprawdziłem również działanie GPS, głównie za pośrednictwem aplikacji Bolt, Uber, jakdojadę oraz Map Google. W każdym z tych wypadków podróże były przyjemne, a parkowania hulajnogami wręcz bezpieczne. Równie intensywnie korzystałem z modułu NFC, dzięki któremu mogę płacić za codzienne zakupy. Płatności zbliżeniowe nie stanowiły nigdy problemu, dlatego Motorola moto G82 5G sprawdzi się jako mobilny portfel.

fot. Katarzyna Pura/Tabletowo

Omawiany telefon obsługuje szybkie ładowanie TurboPower 30 W. Co ciekawe, ładowarka dostarczona przez producenta jest mocniejsza – 33 W. Pełne naładowanie telefonu od 0-100 % zajmuje godzinę i 15 minut. 0-50 % to już zaledwie 35 minut – niezły wynik! Największe wrażenie zrobiła na mnie wytrzymałość baterii. Ten smartfon ładowałem znacznie rzadziej, niż omawianego ostatnio Samsunga Galaxy A33 5G.

A nie byłem też jakoś wyjątkowo oszczędny – z adaptacyjnym oświetleniem, telefon wytrzymywał nawet do trzech dni bez podłączenia do ładowania. Zdarzały się i dwa, lecz nie pamiętam sytuacji, abym na koniec każdego dnia musiał ten smartfon wetknąć do złącza ładowania. Jeżeli więc zwracacie uwagę na wydajność baterii, to zdecydowanie może być smartfon dla Was.

Aparat i kamerka

Motorola moto g82 5G została wyposażona w trzy obiektywy: aparat główny 50 Mpix (f/1.8), aparat ultraszerokokątny 8 Mpix (f/2.2), macro 2 Mpix (f/2.4). Z przodu telefonu umieszczono kamerkę selfie o rozdzielczości 16 Mpix (f/2.2). Najbardziej zachwyciło mnie zdecydowanie macro – głównie dlatego, że znaleźliśmy ogród pełen wspaniałych kwiatów, nadających się na grunt testowy dla tego obiektywu.

W ramach dodatkowych informacji, smartfon ten obsługuje nagrywanie filmów w rozdzielczości 1080p oraz 60 kl/s, tylko dla głównego aparatu. Ten ultraszerokokątny oraz macro obsłużą już nagrywanie tylko w 30 kl/s. Jeżeli gdzieś mamy ciąć koszty, to zdecydowanie może być to rozdzielczość 4K.

A tymczasem, spójrzcie na pierwszą galerię zdjęć, wykonanych za pośrednictwem aparatu macro:

Tryb nocny jest dość ciekawym przypadkiem. Zrobione nim zdjęcia są znacznie jaśniejsze, niż zakłada to rzeczywistość. Widać to szczególnie po uchwyconych światłach na jednej z wrzeszczańskich uliczek. Spójrzcie na przykładowe zdjęcia, choć to jeszcze nie koniec anomalii związanych z trybem nocnym.

Warto zwrócić uwagę, że aparat próbuje automatycznie wykrywać noc, przez co jedynym sposobem na zrobienie zdjęcia bez trybu nocnego jest aktywacja stałej lampy błyskowej. Tylko też właśnie – nie do końca. O ile przy użyciu automatu i trybu nocnego widzimy dość podobne ładowanie przed zrobieniem zdjęcia, tak efekt nie jest już jednoznacznie taki sam. Przyjrzymy się trójkom zdjęć z tych samych lokalizacji – byłem zaskoczony błędem w oryginalnej hipotezie.

Tryb portretowy to wybitna ciekawostka. Gdy tylko obiektyw skupi się na obiekcie, tło zostaje rozmyte celem. Najlepiej on działa na ludziach. Z innymi obiektami, efekty mogą być już naprawdę różne.

A tu już garść zdjęć stworzonych głównym obiektywem. Najbardziej rozczarowuje zoom, lecz do tego przejdziemy za chwilę. Ogólna jakość zdjęć jest jak najbardziej zadowalająca i przeciętny użytkownik smartfonów będzie nad wyraz zadowolony. Spójrzcie najpierw na kilka zwykłych i pojedynczych zdjęć z wykorzystaniem przybliżenia.

Rzućmy teraz okiem na zachód słońca, uchwycony z wykorzystaniem wszystkich wartości zoomu oraz aparatu ultraszerokokątnego. Co tu dużo mówić, dzieje się tu istne szaleństwo – im większe przybliżenie, tym słońce przejmuje większą rolę w tworzeniu światła i atmosfery.

Na koniec zostawiłem sobie garść zdjęć z wykorzystaniem aparatu ultraszerokokątnego. Zawsze mnie zaskakuje, jak wiele elementów taki obiektyw może wyłapać w jednym kadrze. W przypadku Motorola moto g82 5G, ten sprawdza się nad wyraz dobrze.

A tu już bezpośrednie porównanie – tryb ultraszerokokątny kontra zdjęcia ze standardowego obiektywu. Różnica jest widoczna gołym okiem!

Głośniki

Wzmocnione przez system Dolby Atmos, głośniki stereo w Motoroli moto g82 5G spełniają swoje zadanie całkiem dobrze. Dźwięk potrafi osiągnąć wysokie poziomy decybeli, a i też nie brzmi tak płasko, jak chociażby w Samsungu Galaxy A33 5G. Miłym dodatkiem jest niewątpliwie fakt, że wbudowane Dolby Atmos można zastosować w kilku predefiniowanych ustawieniach, utworzonych z myślą o muzyce, grach, filmach i podcastach.

Posiadaczy klasycznych słuchawek ucieszy dodatkowo fakt, że Motorola moto g82 5G ma także 3,5 mm jacka audio. Sprawdziłem jedne z tańszych dousznych modeli firmy Panasonic, by stwierdzić, że port ten działa bez większych zastrzeżeń. Dobra wiadomość dla tych, którzy nie kupili jeszcze bezprzewodowych słuchawek ze wsparciem Bluetooth.

Dopiero teraz zauważyłem jednak, że Dolby Atmos ma także wpływ na dźwięk odtwarzany ze słuchawek. Chodząc po mieście z JBL TUNE 500BT na uszach, z niedowierzaniem przełączałem włącznik tej konkretnej funkcji. Nawet z wykorzystaniem zewnętrznego urządzenia, dźwięk staje się pełniejszy, a utwory brzmią zaskakująco świeżo. Trudno jednak tę zaletę przypisać Motoroli moto g82 5G, gdyż smartfony obsługujące Dolby Atmos zachowują się dość podobnie.

fot. Katarzyna Pura/Tabletowo

Kącik matematyczny, czyli testy!

Klasycznie dla recenzji smartfonów, przejdźmy do wyników testów przeprowadzonych za pomocą aplikacji 3D Mark, CPDT oraz Geekbench 5.0. Co tu dużo mówić – lepszych rezultatów w ogóle się nie spodziewałem – porównując to chociażby z Samsungiem Galaxy A33 5G, różnice uwydatniają się przy znacznie bardziej wymagających testach, takich jak Wild Life w 3D Mark. Co jest jednak ciekawe, testy pamięci wypadły na znacznie większą korzyść Motorola moto g82 5G.

  • Geekbench 5.0
    • single core: 665
    • multi core: 1773
  • 3D Mark
    • Sling Shot: 4132
    • Sling Shot Extreme – OpenGL ES 3.1: 2947
    • Wild Life: 1211
    • Wild Life Extreme: 364
  • Test pamięci CPDT
    • Zapis sekwencyjny: 316,56 MB/s
    • Odczyt sekwencyjny: 486,21 MB/s
    • Losowy zapis [4 KB]: 16,07 MB/s
    • Losowy odczyt [4 KB]: 23,55 MB/s
    • Kopia pamięci [4 MB]: 4,70 GB/s

Podsumowanie

Choć surowy Android 12 doprowadzał mnie do szewskiej pasji, ostatecznie zdążyłem się polubić z Motorolą moto g82 5G. Ten smartfon ma wszystko, czego potrzebuje średnio-zaawansowany użytkownik telefonów.

Na czoło zalet wysuwa się przede wszystkim świetny ekran, który przez zastosowanie technologii AMOLED oraz częstotliwości odświeżania 120 Hz, usprawnia doświadczenie korzystania z tego telefonu. I – co najważniejsze – to ostatnie nie jest tam wrzucone na siłę, przez co zbędnie nie obciąża systemu i nie zacina się bez powodów.

Pełen zestaw Motorola moto g82 5G (fot. Katarzyna Pura/Tabletowo)

Takie funkcje, jak GPS, NFC czy 3,5 mm jack audio – wszystko jest na swoim miejscu i działa jak najbardziej sprawnie. Ucieszeni powinni być miłośnicy dobrego dźwięku, których jakość Dolby Atmos może zaskoczyć. Łyżką dziegciu w beczce miodu jest niewątpliwie czytnik linii papilarnych. Umieszczenie z boku ekranu to jedno, lecz mógłby działać po prostu lepiej.

Czy w cenie 1599 złotych warto się skusić na Motorolę moto g82 5G? To jest największy szkopuł – gdy tylko zrezygnujemy z ekranu 120 Hz, podobne smartfony stają się o kilka stówek tańsze. Wystarczy tylko spojrzeć na takiego realme GT Master 6/128, by zobaczyć cenę 1299 złotych za nowy model.

Taki jest już los średniaka – obok niego stoi kilka następnych, czyhających na klientów. Gdy tylko pojawią się obniżki, moto g82 5G również pozostanie dobrym wyborem. Szczególnie, że ten smartfon ma tak dobrą baterię na pokładzie.

Motorola moto g82 (fot. Tabletowo)
Recenzja Motoroli moto g82 5G – uratowana przez ekran i baterię
Zalety
wytrzymałość i szybkość ładowania baterii
zadowalająca jakość zdjęć
sprawne działanie 5G, NFC oraz GPS
lekkość urządzenia
świetny głośnik oraz wykorzystanie technologii Dolby Atmos
Wady
domyślnie włączony podgląd powiadomień, który może irytować
czytnik linii papilarnych miewa swoje problemy
nijakość designu telefonu
surowy Android 12 może skonfundować użytkowników smartfonów innych marek
7
Ocena