Facebook Instagram Messenger
fot. Mateusz Budzeń | Tabletowo

Meta w końcu przyznała, że źle się dzieje na Facebooku i Instagramie. Wrócił temat COVID-19

Na właścicielu Facebooka i Instagrama ciąży ogromna odpowiedzialność, którą – zdawać by się mogło – amerykański gigant traktuje po macoszemu. Okazuje się jednak, że jest świadomy problemów, które trapią jego platformy i stawiają firmę w złym świetle.

Meta w końcu przyznała, że jest problem z moderacją na Facebooku i Instagramie

O moderacji na platformach społecznościowych Mety można by napisać niejedną książkę. Nie miałyby jednak one szczęśliwego zakończenia, ponieważ proces moderowania treści na Facebooku i Instagramie jest niezwykle wadliwy, na czym cierpią użytkownicy. Amerykanie w końcu przyznali, że tak jest. Do tej pory bowiem zaklinali rzeczywistość zapewniając, że robią wszystko, aby moderacja przebiegała niemal bezbłędnie.

Nick Clegg, prezes ds. globalnych w Meta, przyznał, że wskaźnik błędów jest nadal zbyt wysoki. Od razu też zapewnił, że firma pracuje nad tym, aby zwiększyć precyzję i dokładność, ponieważ zdaje sobie sprawę również z tego, że zbyt często nieszkodliwe treści są usuwane lub ograniczane, a zbyt wiele osób jest niesprawiedliwie karanych.

Z taką sytuacją mamy do czynienia również w Polsce, czego przykładem jest niedawne usunięcie profilu Mistrzowie.org z Facebooka oraz regularne usuwanie postów z profilu Tabletowo.pl, które rzekomo są spamem i służą do wyłudzania reakcji. W ubiegłym tygodniu usunięto też post CERT Polska z linkiem do artykułu na temat fałszywych reklam m.in. na Facebooku i Instagramie.

Jednocześnie moderacja Facebooka nie uznaje oszukańczych reklam za oszustwo, o czym pisałem w artykule Facebook to ściek. Don’t change my mind. YouTube też nie lepszy, od publikacji którego wkrótce minie rok. Od tego czasu nic się nie zmieniło, choć starają się z tym walczyć szef InPostu, Rafał Brzoska, oraz jego żona.

Meta bije się też w pierś za usuwanie postów w trakcie pandemii COVID-19

Nick Clegg zdradził również, że firma miała bardzo rygorystyczne zasady usuwania bardzo dużej ilości treści w czasie pandemii COVID-19. Przyznał też, że nikt w czasie pandemii nie wiedział, jak się ona rozwinie, ale patrząc z perspektywy czasu uważa, że „trochę przesadzili”.

Wcześniej Mark Zuckerberg ujawnił, że miały na to wpływ naciski ze strony administracji prezydenta Joe Bidena.