Naukowcy sprawdzili, w jakim wieku media społecznościowe szkodzą najbardziej

TikTok, Instagram i Twitter to nie same zalety. Jest wiele negatywnych mechanizmów których możemy paść ofiarą w mediach społecznościowych. Naukowcy zbadali, w jakim wieku najbardziej nasila się pogorszenie stanu zdrowia w związku z korzystaniem z social-mediów.

Media społecznościowe a zdrowie psychiczne

Zły wpływ mediów społecznościowych na stan zdrowia nie jest dla ludzi niczym nowym. Data publikacji niektórych artykułów naukowych, np. znajdujących korelację pomiędzy czasem spędzanym na Facebooku a niezadowoleniem z własnego ciała, sięga 2014 roku. Ostatnią głośną sprawą okazały się zeszłoroczne The Facebook Files, opublikowane przez Wall Street Journal dokumenty, które wyciekły z najpopularniejszej platformy społecznościowej. Jeden z artykułów WSJ został poświęcony materiałom, które dowodziły, że Facebook (dziś Meta), zdawał sobie sprawę z tego, że Instagram jest toksyczny dla nastolatek.

fotografia zdrowie psychiczne a media społecznościowe
Media społecznościowe mogą źle wpływać na postrzeganie naszej twarzy i ciała. (Źródło fotografii: Daniel Reche, pexels.com)

Amy Orben, psycholożka przewodząca programowi Digital Mental Health na Uniwersytecie w Cambridge postanowiła zbadać, jaki typ nastolatków i w jakim wieku jest najbardziej narażony na negatywny wpływ mediów społecznościowych. Dzięki temu eksperci mogliby opracować odpowiednie strategie, aby pomóc nastolatkom w potrzebie.

Okres dojrzewania to czas ogromnych zmian biologicznych, społecznych i poznawczych. Te zmiany na wiele ciekawych sposobów łączą się z mediami społecznościowymi. Istnieje prawdopodobnie duża różnorodność w sposobie, jaki poszczególne osoby korzystają z social-mediów i jak ich życie wpływa na ich używanie.Amy Orben, psycholog, Uniwersytet w Cambridge

Aby zbadać tę korelację, Orben i jej zespół przeprowadził ankietę na ponad 72 tysiącach osób w Zjednoczonym Królestwie w wieku od 10. do 80. roku życia. Ankietę wypełniali co roku od 2011 do 2018 i zawierała ona pytania dotyczące zadowolenia z życia i ilości czasu, jaki poświęcają na media społecznościowe.

Skupiając się wyłącznie na osobach dojrzewających, osoby w wieku od 16. do 21. roku życia, bez względu na ilość czasu spędzanego w mediach społecznościowych, miały niższy poziom zadowolenia z życia. W grupie od 10-15 latków, nie było zbyt dużej różnicy pomiędzy osobami często korzystających z social mediów a tymi, którzy używali Instagrami czy Twittera rzadziej. Natomiast w tej właśnie grupie, dziewczyny z wysokim wskaźnikiem korzystania z mediów społecznościowych miały niższy poziom zadowolenia niż chłopcy.

Zespół przebadał również 17 tysięcy ankiet osób w wieku od 10. do 21. roku życia i próbował znaleźć odrębne ramy wiekowe dla chłopców i dziewcząt, w których częste korzystanie z social-mediów miało wpływ na niższe zadowolenie z życia rok później. W przypadku dziewcząt pierwsze okienko pojawia się w wieku 11-13 lat, przypadku chłopców nieco później – pomiędzy 14. a 15. Co ciekawe, mniejsze zadowolenie obu płci zbiega się w wieku 19 lat.

Obie ramy nie są przypadkowe – w wieku 11-13 lat dziewczyny wchodzą w okres dojrzewania. Chłopcy zaczynają ten okres trochę później. Natomiast w wieku 19 lat dochodzi do dużej zmiany społecznej – wielu młodych dorosłych opuszcza wtedy dom rodzinny.

Orben ostrzega, że badania było obarczone pewnymi ograniczeniami – nie może pokazać konkretnych zmian w (nie)zadowoleniu z życia w związku z korzystaniem z social-mediów, tylko pewne powiązanie. Ponadto czas poświęcany na media społecznościowe przez ankietowanych mógł być niedokładny. Meta i inne korporacje ot tak nie przekazuje wewnętrznych danych naukowcom do analizy.

Przyszłe badania mogą zidentyfikować grupy nastolatków, na które media społecznościowe wpływają najgorzej. „Zrozumienie kto jest dotknięty, do jakiego stopnia i dlaczego pomoże w stworzeniu lepszego środowiska do negacji takiego ryzyka” – stwierdza Orben.

Eksperci chcą stworzyć odpowiednie zalecenia dla mediów społecznościowych, które mogłyby uchronić osoby szczególnie wrażliwe przed negatywnymi zjawiskami. Najpierw jednak muszą lepiej zrozumieć problem. Wciąż brakuje wystarczającej wiedzy nt. tego kto może skorzystać z jakiego typu pomocy. „Nie do końca rozumiemy problem, więc nie możemy go zaadresować” – wspomina Orben.