lewitująca tesla cybertruck gadżet
Lewitujący Cybertruck (Źródło: Tesla)

„Latająca” Tesla Cybertruck istnieje. Ale nie taka, jak myślicie

Wiele osób upatruje w latających samochodach kolejny etap rewolucji motoryzacyjnej. Na razie o upowszechnieniu nie ma mowy, więc możemy co najwyżej wyobrażać sobie, jak prezentowałyby się takie maszyny. Dobrym przykładem może być na przykład ta Tesla Cybertruck.

Kontrowersyjny samochód roku

Cybertruck to przykład samochodu, obok którego naprawdę nie da się przejść obojętnie – przynajmniej jeżeli mówimy o designie. Elektryk, który wygląda, jakby w biurze projektowym ukradli wszystkie cyrkle, jednym się podoba, inni uważają go natomiast za szkaradnego pickupa.

Gdyby ktoś zapytał mnie o zdanie, stwierdziłbym, że wszystko zależy od punktu widzenia. Jako „odosobnione” auto elektryczne, widziane gdzieś na renderach, prezentuje się nie najgorzej. W ruchu miejskim wygląda jednak jak przerysowany, karykaturalny render z czasów pierwszego PlayStation. Nie dziwi mnie zatem, że nigdy nie chciałbym być właścicielem Cybertrucka, natomiast jego pomniejszony, lewitujący kuzyn, o wiele bardziej do mnie przemawia.

„Latająca”, biurkowa Tesla Cybertruck

Kolekcjonerski model Cybertrucka wykonano w skali 1:24. Sam pojazd mierzy 22,8×8,3×6 cm, natomiast jego podstawka to koło o średnicy 15,6 cm i wysokości 3,25 cm. Auto waży 293 gramy, a baza 1,29 kg.

Ci, którzy nie spali na zajęciach fizyki, domyślają się, na czym polega sztuczka. W skrócie – chodzi o odpychające się magnesy. Przy odpowiednim wyważeniu dwóch takich elementów możemy sprawić, że całość wygląda, jakby jeden z nich unosił się w powietrzu. Po odpowiednim osadzeniu przedmiot często można obracać, co dodaje efektu niesamowitości. Nie inaczej jest w tym przypadku, choć moim ficzerem numer jeden w tym zestawie są świecące światła z przodu i tyłu pojazdu.

Nie jest to oczywiście pierwszy taki gadżet Tesli. W amerykańskim sklepie producenta można zamówić m.in. gwizdek czy otwieracz do piwa inspirowany sylwetką najnowszego elektryka. W Polsce możemy natomiast kupić np. koc wykonany z poliestru z recyklingu z naniesionymi znajomymi kształtami.

Jeżeli jednak zamiast ciepłego okrycia wolelibyście biurkową ozdobę, nie mam dla Was dobrych wieści. Nawet jeżeli lewitującego Cybertrucka pomógł by Wam sprowadzić znajomy z Ameryki lub Kanady, obecnie akcesorium jest wyprzedane i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będzie jeszcze dostępne. Pozostaje Wam zatem ewentualny zakup odlewanego modelu w skali 1:18.

Chińczycy badają nową Teslę

Wszystko wskazuje na to, że nie tylko Amerykanów interesuje Cybertruck. Po internecie krąży już materiał wideo, na którym widać elektrycznego pickupa wjeżdżającego do fabryki BYD w Chinach. Oczywiście szansa na to, że jakiś wysoko postawiony pracownik zakładu kupił sobie elektryka Tesli jest niewielka.

Wszystko wskazuje raczej na to, że azjatycki producent zacznie badać samochód procesem odwrotnej inżynierii. Pracownicy będą zatem przyglądać się systemom i być może rozbiorą auto na części, aby sprawdzić, jak całość działa oraz wykorzystać zdobytą w tym czasie wiedzę przy produkcji własnych maszyn.