Komisja Europejska poinformowała, że Google nie przestrzega zapisów Aktu o rynkach cyfrowych i wezwała firmę do zmiany praktyk, niezgodnych z obowiązującym w Unii Europejskiej prawem. Amerykański gigant nie pozostał dłużny – skrytykował europejskie przepisy.
Komisja Europejska informuje, że Google nie przestrzega Aktu o rynkach cyfrowych
Digital Markets Act (pol. Akt o rynkach cyfrowych) ma osłabić dominację gigantów technologicznych i ułatwić konkurowanie z nimi mniejszym podmiotom. Największe platformy internetowe nazywane są „strażnikami dostępu” i Google jest uznawane za jednego z nich (obok m.in. Apple, Amazon, Meta i Microsoftu).

Komisja Europejska uważa, że niektóre cechy i funkcjonalności wyszukiwarki Google sprawiają, iż usługi Alphabet są traktowane korzystniej w porównaniu z usługami konkurencji. Mowa tu o wynikach związanych m.in. z zakupami, hotelami czy transportem, ponieważ Google zapewnia im „bardziej widoczne miejsce” – wyświetla je na samej górze lub w dedykowanych przestrzeniach.
Ponadto z analizy Komisji Europejskiej wynika, że polityka Sklepu Google Play również nie jest zgodna z Aktem o rynkach cyfrowych, ponieważ twórcom aplikacji nie wolno swobodnie kierować konsumentów do innych kanałów sprzedaży, w których mogą oni znaleźć lepsze oferty. KE uważa też, że Alphabet pobiera od programistów wysoką opłatę przez niesłusznie długi okres czasu za każdy zakup cyfrowych dóbr i usług.
Digital Markets Act ma gwarantować równe traktowanie wszystkich platform i zapobiegać faworyzowaniu wybranych, ponieważ prowadzi to do nierównej konkurencji, w której silniejszą pozycję mają giganci technologiczni, a zdecydowanie słabszą mniej popularne podmioty z mniejszą liczbą użytkowników. Oprócz tego Akt o rynkach cyfrowych ma za zadanie uniemożliwić „zamknięcie użytkownika w ekosystemie” jednej firmy – europejscy urzędnicy uważają, że powinien on mieć swobodę w korzystaniu z różnych produktów i usług.
Za nieprzestrzeganie DMA grozi kara w wysokości do 10% światowego obrotu przedsiębiorstwa, a w przypadku ponownego naruszenia nawet do 20% globalnego obrotu firmy.
Google uważa, że europejskie przepisy są szkodliwe
W odpowiedzi na ogłoszenie Komisji Europejskiej Google opublikowało na swoim blogu artykuł, w którym przekonuje, że europejskie przepisy dotyczące konkurencji szkodzą konsumentom i przedsiębiorstwom.
Jako przykład podaje sytuację, w której w wyszukiwarce Google nie może wyświetlić wyników dotyczących podróżowania, kierujących bezpośrednio do stron linii lotniczych – zamiast tego użytkownicy z większym prawdopodobieństwem trafią na strony pośredniczące, które pobierają od przewoźników prowizję, przez co klient finalnie płaci więcej za bilety.
Ponadto Google uważa, że wymuszane zmiany w polityce Androida i Sklepu Google Play narażą użytkowników w Unii Europejskiej na większe niebezpieczeństwo i ułatwią pobranie złośliwego oprogramowania, ponieważ właściciele będą mogli być kierowani „poza bezpieczne środowisko Play”.
Amerykanie nie zgadzają się również z zarzutem, że pobierane przez nich opłaty są za wysokie – ich zdaniem są „rozsądne”, patrząc z perspektywy wielkości platformy. Rozwój Androida i usług Play jest bowiem kosztowny. Google uważa, że pomaga w ten sposób nie tylko tym, którzy mogą sobie pozwolić na wydanie 1000 euro na najnowszy model premium.