Jaki smartfon bez notcha warto kupić?

Notch to ten element urządzeń mobilnych, który stał się gwiazdą jednego sezonu. Po wielkiej ekscytacji przyszedł czas na opamiętanie, minimalizowanie tego modułu, a nawet wycofywanie się z niego na rzecz innych, niejednokrotnie ciekawszych rozwiązań, na czele z „łezką” oraz sliderem. Czy wszyscy ci, którzy chcą kupić smartfon bez tego elementu, mają w czym wybierać? Jak najbardziej, zobaczcie sami.

Sony Xperia XZ3

Cena w sklepach od: 3099 złotych

Sony Xperia XZ3 to – w zgodnej opinii wielu osób – jedna z najlepszych Xperii, która kiedykolwiek trafiła do sprzedaży. Producent wyciągnął odpowiednie wnioski i nie dość, że znacząco zmodyfikował i unowocześnił obudowę Ambient Flow, to jeszcze wprowadził szereg ciekawych innowacji na czele z wyświetlaczem, którzy wykorzystuje dobrodziejstwa matrycy OLED. Dość niespodziewanym urozmaiceniem, o które przed premierą mało kto posądzałby Japończyków, jest także dodanie zagiętych ramek obiegających wyświetlacz.

Recenzja Xperia XZ3 – zdziwiłabym się, gdyby to nie był najlepszy smartfon Sony

Sony oczywiście wyposażyło urządzenie w topową specyfikację techniczną, na jaką składa się Snapdragon 845 z grafiką Adreno 630, 4 GB pamięci RAM oraz 64 GB pamięci na pliki wraz z możliwością dalszej rozbudowy przez slot microSD. Smartfon debiutował z Androidem Pie, a jako że Sony słynie ze świetnej optymalizacji oraz błyskawicznej polityki aktualizacji swoich urządzeń, wszyscy miłośnicy nowszych wersji oprogramowania będą zachwyceni z tego, co oferuje produkt.

Za warstwę multimedialną odpowiadają frontalnie ulokowane głośniki stereofoniczne. Szkoda, że firma nie pokusiła się o ocalenie portu słuchawkowego, jednak czasem po prostu nie można mieć wszystkiego. Kamerka selfie ma 13 Mpix oraz światło f/1.9, a główny moduł aparatu to pojedyncze, 20-Mpix oczko ze światłem f/2.0. Co ważne, Sony wreszcie rozbudowało aplikację aparatu oraz usprawniło soft, efektem czego zdjęcia wychodzą naprawdę świetnie. Jeśli poszukujecie flagowca bez notcha, to XZ3-jkę umieściłbym na liście na bardzo wysokim miejscu.

Sony Xperię XZ3 znajdziecie w ofercie Media Expert (w cenie 3099 złotych)

Sony Xperia XZ3, fot: Tabletowo.pl

Samsung Galaxy Note 9

Cena w sklepach od: 3800 złotych

Najnowszy flagowy notatnik od Samsunga to w dużej mierze urządzenie kompletne. Producent znacząco ulepszył funkcje rysika, który wreszcie można nazwać pełnoprawnym elementem, który ma zastosowanie w biznesie. Idąc dalej, mamy oczywiście topowe podzespoły oraz ulepszoną optykę aparatu głównego. Co jednak najważniejsze, Samsung nadal czaruje bajecznym ekranem Super AMOLED, który ma delikatnie zagięte ramki oraz pozostaje wolnym od notcha oraz podobnych konstrukcyjnie rozwiązań.

Recenzja Samsunga Galaxy Note 9. Jedni twierdzą, że nudny, inni – że prawie idealny. To jak to w końcu jest?

Warto też zauważyć, że 6,4-calowy ekran, który pracuje w formacie 18,5:9 chroni warstwa Gorilla Glass 5, a domyślna rozdzielczość, w jakiej pracuje urządzenie, to 2960×1440 pikseli. Europejska wersja działa pod kontrolą topowego Exynosa 9810 z grafiką Mali G72 MP18. Producent zwiększył też ilość pamięci RAM do 6 GB, nie zabrakło też 128 GB pamięci wewnętrznej oraz hybrydowego dual SIM. Co ważne, można też kupić urządzenie w wersji z 512 GB RAM, jednak cena tak wyposażonego urządzenia jest – delikatnie rzecz ujmując – trudna do przełknięcia.

Dobre wrażenie pozostawiają po sobie stereofoniczne głośniki z Dolby Atmos oraz świetny aparat główny, na który składa się duet 12 Mpix ze światłem f/1.5 lub f/2.5 w parze z 12-Mpix teleobiektywem ze światłem f/2.4. Note 9 to kolejne urządzenie, gdzie producent dopieścił mechaniczną zmienną przesłonę, która powinna pomóc wykręcić Wam świetne zdjęcia niemal w każdych warunkach. Bateria ma sporą pojemność, która wynosi 4000 mAh, cieszy też zachowanie portu słuchawkowego 3,5 mm.

Samsunga Galaxy Note 9 znajdziecie w ofercie Media Expert (w cenie 3899 złotych)

Samsung Galaxy Note , fot: Tabletowo.pl

Xiaomi Mi MIX 3

Cena w sklepach od: 2699 złotych

Najnowszy flagowiec od Xiaomi to świetna promocja slidera, czyli telefonu z wysuwanym modułem aparatu przedniego. Nie trzeba wycinać jakichś dziwnych kształtów w ekranie, no bo po co, skoro można go szybko rozsunąć, a następnie zsunąć jednym ruchem dłoni, prawda? Właśnie w kwestii innowacyjności oraz nie ulegania lansowanym przez inne firmy trendom, Xiaomi stale i niezmiennie bardzo zyskuje w moich oczach. Wprawdzie producent popełnił też kilka urządzeń z notchem, jednak Mi MIX 3 pokazuje, że następuje tu spora zmiana.

Mieliśmy w rękach Xiaomi Mi MIX 3 – robi bardzo pozytywne pierwsze wrażenie

Bez dwóch zdań zachwyci Was świetny wyświetlacz. Mówimy tu o 6,39-calowym ekranie FHD+ 2340 x 1080 o proporcjach 19,5:9 (AMOLED), który zajmuje przód telefonu w 93,4%! Wygląda to niesamowicie. Ramki – w zgodzie z rynkowymi trendami – są bardzo wąskie, jednak trudno określić je mianem minimalistycznych. Dla mnie to zaleta, bowiem trudno przypadkowo wywołać jakąś interakcję, gdy na przykład muśniecie ekran wewnętrzną częścią dłoni.

Świetne wrażenie zostawia po sobie specyfikacja techniczna, na czele z aparatami. Na froncie czeka duet 24 + 2 Mpix, a z tyłu mamy dopieszczony przez producenta podwójny, 12-Mpix moduł ze światłem f/1.8 oraz wsparciem dla nagrywania materiałów w slow-motion przy 960 FPS-ach. Zastosowany tu procesor to oczywiście Qualcomm Snapdragon 845, a w zależności od wersji, będziecie mieć do dyspozycji nawet 10 GB RAM-u. Kończąc, akumulator ma pojemność 3200 mAh.

Xiaomi Mi MIX 3 znajdziecie w ofercie Media Expert (w cenie 2699 złotych)

Xiaomi Mi Mix 3 (fot. Bartosz Dul / Tabletowo.pl)

Motorola Moto G6 Plus (4/64)

Cena w sklepach od: 1250 złotych

Tworząc rodzinę G6, Motka pokazała, że nie lubi chodzić na kompromisy i woli postawić na własne, sprawdzone już na placu boju rozwiązania. I tak, telefon wręcz szokuje obudową głównego aparatu, która nie dość, że wygląda dość ciekawie, to jeszcze naprawdę solidnie wystaje. Mamy też krągłości, obłe ramki, ulokowany na froncie skaner, czyli wiele elementów, które raczej nie zdarzają się w smartfonach konkurencyjnych firm. Co jednak najważniejsze, ekran jest wolny od notcha.

Recenzja Motoroli Moto G6 Plus – smartfona z potencjałem

Dobre wrażenie zostawia po sobie specyfikacja techniczna. Moto G6 Plus oferuje ekran o przekątnej 5,9 cala, który pracuje w rozdzielczości Full HD+. Cieszy, że producent dodatkowo zabezpiecza moduł szkłem ochronnym Gorilla Glass 3. Konstrukcję napędza Snapdragon 630 w asyście 4 GB RAM oraz 64 GB na pliki użytkownika, którą możemy dodatkowo poszerzyć przez moduł kart microSD. Motorola nie poskąpiła na modułach, efektem czego mamy tutaj pełnego dual SIM-a oraz NFC, co w tej klasie cenowej wcale nie jest oczywiste i tak powszechne, jak mogłoby się wydawać.

Smartfon zapada w pamięć bardzo mądrze ulokowanym pojedynczym głośnikiem. Odnajdziemy go na frontowej tafli, efektem czego trudno wydobywający się dźwięk stłamsić, zakryć dłonią. Cieszy też zachowanie portu słuchawkowego. No i wreszcie, aparat główny. Jest to sprawdzony w boju moduł 12 Mpix (f/1.7) + 5 Mpix (f/2.2). Zdjęcia są szczegółowe, dobrze odwzorowane i spokojnie można określić je mianem dobrych. Smartfon nie kosztuje kroci, a dla tych, którzy są wobec notcha sceptyczni, będzie jak znalazł.

Motorolę Moto G6 Plus znajdziecie w ofercie Media Expert (w cenie 1298 złotych)

Motorola Moto G6 Plus /Fot: Krzysztof Swoboda, Tabletowo.pl

Apple iPhone 8

Cena w sklepach od: 2800 złotych

Listę zamyka nam urządzenie z logo Apple. Ot, taka ironia losu, bowiem to właśnie ten producent na wielką skalę rozpowszechnił notcha, przyczyniając się tym samym do całego szeregu decyzji, w wyniku których wiele firm również zdecydowało się na wprowadzenie tego rozwiązania w swoich produktach. Nie jest to może urządzenie najnowsze, ale za sprawą świetnej polityki Apple, produkt jeszcze przez pewien czas będzie wspierany i aktualizowany.

Po 9 latach z Androidem kupiłem swojego pierwszego iPhone’a. Dlaczego się zdecydowałem?

Przekątna wyświetlacza względem starszej generacji nie zmieniła się. Nadal mamy 4,7-calowy ekran Retina z technologią True Tone oraz 3D Touch. Producent dopieścił nieco głośniki stereofoniczne, a także zastosował sześciordzeniowy procesor Apple A11 Bionic. W chwili, gdy smartfon wchodził na rynek, ten moduł był o 30% wydajniejszy niż starszy procesor A10 Fusion. Jako, że Apple słynie z niesamowitej optymalizacji softu, do płynnego działania potrzeba zaledwie 2 GB pamięci RAM.

Dobre wrażenie zostawia po sobie 12-Mpix aparat z OIS oraz światłem f/1.8. Apple wycisnęło z modułu naprawdę świetne efekty, o czym każdego dnia przypomina mi egzemplarz, który jest w rękach mojej żony. Nie zabrakło także nagrywania materiałów w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Mimo, że bateria ma stosunkowo niewielką pojemność wynoszącą 1821 mAh, to jestem przekonany o tym, że w zdecydowanej większości scenariuszy użytkowania, bez trudu przetrwacie z dala od ładowarki przez niemal cały dzień.

Apple iPhone 8 znajdziecie w ofercie Media Expert (w cenie 2979 złotych)

fot. Apple

Ławka rezerwowych (zamiast zakończenia)

Moda na notche, wcinki i łezki udzieliła się naprawdę wielu urządzeniom. Pewnego rodzaju znakiem czasu jest też to, że tego typu rozwiązania dość szybko stały się rozpoznawalną cechą nie tylko flagowców, ale i rynkowych średniaków oraz low-endów. Przez półki sklepowe przewinęło się wiele doprawdy genialnych urządzeń, które mają masę atutów, jednak ze względu na obecność notcha, nie mogę umieścić ich w tym materiale.

Warto jednak zauważyć, że jeśli nie interesują Was urządzenia drogie, które kosztują ponad tysiąc złotych, to nadal można wyłowić z rynku kilka perełek, które oferują bardzo dobrą kulturę pracy oraz świetną w swojej wycenie specyfikację techniczną. Mimo pewnych wątpliwości, postanowiłem też dać szansę OnePlus 6T, bowiem jako tako nie mówimy tutaj o notchu, ale raczej o dość dyskretnej łezce, którą najpewniej w różnych odmianach będziemy podziwiać częściej w 2019 roku.

W mojej subiektywnej opinii, warto poddać Wam pod rozwagę następujące smartfony:

W ten prosty sposób zakres cenowy obecnych na liście urządzeń zwiększył się dość znacząco. Za najtańsze urządzenia, za jakie można uznać Moto E5 oraz Redmi Note 5, nie zapłacicie więcej niż 500-700 złotych, jest też nieco droższa, ale nadal sensowna w swojej wycenie oferta na Samsunga Galaxy A7 2018 oraz flagowa propozycja od OnePlusa, która na pewno nie wydrenuje Waszych portfeli do cna. Zwłaszcza, jeśli spojrzycie sobie szybko na ceny, których za urządzenia z flagowym rodowodem żądają inni producenci.

…a Wy, jakie smartfony bez notcha polecilibyście innym czytelnikom Tabletowo.pl? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)